Karnawał na Półwyspie Iberyjskim
Niemal równie huczny i okazały, bywał w dobie średniowiecza karnawał w Hiszpanii i Portugalii, gdzie uczestnicy ulicznych pochodów karnawałowych rzucali na siebie, garście mąki, bób, groch i fasolę, przy czym obficie skrapiali się wodą. W zabawach karnawałowych dorównywała im Francja, z organizowanymi procesjami „Boeuf gras”. Podczas nich, ulicami miast i wsi wodzono utuczonego cielca z pozłacanymi rogami, ustrojonego we wstążki i kwiaty. Podczas tej barwnej parady, tańczono i palono ognie.
Karnawał w reszcie Europy
Pierwsze wzmianki źródłowe o karnawale polskim i zwyczajach z nim związanych, przynoszą stare druki z XVII wieku. Pisze o nim, przede wszystkim komedia mieszczańska, nieznanego pisarza z 1622 roku, nosząca nazwę Mięsopust albo Tragicocomedia oraz satyry Miaskowskiego.
Zaszczepione na naszym gruncie europejskie zabawy karnawałowe, które miały głównie zabarwienie rzymskie, z czasem nabrały swoistego charakteru i polskiego wyrazu. Były one organizowane, zgodnie z duchem i temperamentem narodowym, z tradycją polską i narodowym obyczajem. Zgodnie z tym, karnawał staropolski musiał być suty, hałaśliwy, wesoły no i oczywiście musiał być czasem różnych uciech. Jedną z takowych uciech, było polowanie, przesycone całą gamą poczęstunków, tańców i swawoli. W okresie karnawału, bawiły się wszystkie stany. W miarę posiadanych zasobów finansowych, jedzono dużo i tłusto, a przy tym tęgo popijano mocną okowitą. Takie zabawy karnawałowe, są dokładnie opisane w pozycji książkowej, noszącej tytuł „Kiermasz wieśniacki”.
Mięsopusty, zapusty,
Nie chcą państwo kapusty,
Wolą sarny, jelenie I żubrowe pieczenie.
Mięsopusty, zapusty, Nie chcą panie kapusty.
Pięknie za stołem siędą,
Kuropatwy jeść będą, /
A kuropatwy zjadłszy,
Do taneczka powstawszy
Po tańcu z małmazyją
I tak sobie popiją.
Co na to kler
Księża jak to do nich było podobne, z niechęcią odnosili się do organizowanych tego rodzaju zabaw, no i oczywiście gromili te karnawałowe szaleństwa. Przy okazji, jak nie trudno się domyśleć, bezskutecznie nawoływali do umiaru i ustatkowania się. , Rozpustami nazywali czas zapustów, grzmiąc z ambon, przy prowadzonych przez siebie kazaniach mszalnych. Ksiądz Jakub Wujek, nasz znakomity teolog i pisarz, autor przekładu Pisma Świętego na język polski, często mawiał, że w Polsce „mięsopusty i karnawał przez czarta wymyślone zostały. Współczesny mu Grzegorz z Żarnowca, który twierdził podobnie, mawiał, że „większy zysk czynimy diabłu” tymi uciechami niż Bogu.
W miastach oraz w pańskich rezydencjach, odbywały się wystawne, karnawałowe uczty i bale, a przy okazji modne od XVI wieku, kostiumowe i maskowe zabawy dworskie zwane redutami. Proszone bale miejskie i wiejskie, bywały też swego rodzaju giełdą małżeńską dla dobrze urodzonych panien. Dziewczęta na wydaniu, misternie uczesane, wystrojone w balowe sukienki i jedwabne pantofelki, tańczyły na balach pod czujnym okiem swych matek, babek i rezolutnych ciotek, by w ten właśnie sposób najlepiej się zaprezentować przyszłemu małżonkowi.
Cdn.