Rzeźbiarz ze Starachowic
Pan Kazimierz Kopeć, to świętokrzyski rzeźbiarz ludowy, którego prace wystawiane były nawet w Brukseli. Europa Zachodnia bardzo sobie ceni polskie rękodzieło, zatem rzeźby pana Kazimierza miały otwarte drzwi na Stary Kontynent.
W Polsce na wielu festynach, pan Kopeć wystawia na rzeźbiarskim stoisku swoje piękne prace, dlatego zawsze wokół nich jest wielu amatorów sztuki ludowej, którzy chcą je nabyć.
Od ponad 40 lat
Kazimierz Kopeć, wspomniany rzeźbiarz ludowy ze Starachowic, od blisko 40 lat, jako jedyny reprezentował województwo świętokrzyskie na inauguracyjnym koncercie, który zorganizowany był w Brukseli, w dniu przystąpienia Polski do UE. Pojechał tam dzięki staraniom Starostwa Powiatowego, zrzeszonego w Regionalnej Izbie Turystycznej województwa świętokrzyskiego. Wziął on ze sobą około 20 swoich prac rzeźbiarskich, które nawiązywały do kultury regionu, z którego wywodzi się pan Kazimierz. Wystawiał tam on swoje rzeźby i demonstrował warsztat rzeźbiarski, który u tego artysty ze Starachowic jest na bardzo wysokim poziomie.
Skąd pochodzi pan Kazimierz
Jego rodzice pochodzą z Łomna, znajdującego się w gminie Pawłów. Stamtąd jak wiadomo, jest bardzo blisko na Święty Krzyż. Jako dziecko był on wożony do dziadków mieszkających w Łomnie, gdzie wzrastał w tamtejszą sztukę ludową i kulturowość. W Starachowicach dał się poznać jako organizator dorocznej szkółki rzeźbiarskiej dla dzieci, przez którą się już przewinęło ponad tysiąc pięćset zainteresowanych rzeźbą dzieci. Rok rocznie zwieńczona jest ona wystawą prac, które wykonały dzieci ze szkółki.
Nikt w niego nie wierzył
Ani rodzice, ani wychowawcy ze szkoły nie przepowiadali panu Kazimierzowi kariery rzeźbiarza. Dlatego też, ukończył on Zasadniczą Szkołę Zawodową jako ślusarz. Pracował w tym zawodzie, w hucie na wydziale mechanicznym. Ojciec jego Józef Kopeć był bardzo dobrym rzemieślnikiem, ale do twórczości artystycznej nie miał predyspozycji. Jedynie pan Kazimierz od najmłodszych lat widział w sobie artystę rzeźbiarza. Pan Kazimierz jak mówił o sobie…. Już w szkole podstawowej dużo malowałem i potrafiłem wyrzeźbić drobne rzeczy w drewnie… Zdarzało się też i tak, że potrafiłem rzeźbić z korzenia, co należy do trudnej sztuki mojego fachu rzeźbiarskiego…. W Domu Kultury na Bugaju, była zorganizowana wystawa prac rzeźbiarskich, na której pan Kazimierz otrzymał I nagrodę. Fakt ten definitywnie zadecydował, że twórca ze Starachowic pozostał wierny rzeźbie ponad czterdzieści lat.
Redakcja Polish News, dziękuje panu Kazimierzowi za zaproszenie do swojej pracowni i pokazanie nam cudownych prac rzeźbiarskich.
Ewa Michałowska – Walkiewicz