Humorystyczna korespondencja świąteczna matki do syna

List mamy z Romjowil (Rommeoville), koło Hicago (Chicago) do swojego synka w Górnej Dolnej / koło Chachmęcic.

Piszę do Ciebie tych kilka linijek żebyś wiedział, że do ciebie piszę, więc jeśli otrzymasz ten list to znaczy, że dobrze do Ciebie dotarło. Jeśli go nie otrzymasz to poinformuj mnie o tym, wyśle go jeszcze raz. Pisze do ciebie wolno bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać. Życzenia na Swięta Bożego Narodzenia będą na końcu listu żebyś pamiętał na cały następny rok a na Nowy Rok 2004 – życzę Ci już teraz bo gdy się zacznie to jeszcze zdążę.

Nie piszesz co u Ciebie więc postanowiliśmy z Twoim Ojcem napisać co u nas słychać oprócz tego, że przygotowujemy się do Swiąt minęło pogańskie święto indyka zwanego tutaj turkiem którego jedliśmy przez tydzień bo takie duże miął nadzienie.

Ostatnio ojciec przeczytał w pewnej ankiecie że najwięcej wypadków zdarza się pół mili od domu, dlatego zdecydowaliśmy się przeprowadzić dalej.

Dom jest wspaniały; jest tu pralka, chociaż nie jestem pewna czy jest sprawna. Wczoraj, włożyłam do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło, no ale cóż może za to będzie już suche kiedy je znajdę.

Pogoda nie jest tu najgorsza. W tamtym tygodniu padało tylko dwa razy. Pierwszy raz padało 3 dni, drugim razem cztery.

Jeśli chodzi o tą kurtkę, którą chciałeś na Święta do kościoła, to wujek Piotr powiedział, że jeśli ci ją wyślę z guzikami, które są ciężkie, to będzie drogo kosztowało, więc oderwałam guziki i włożyłam je do kieszeni.

Posłałam Ci też kilka Mikołajów w złotkach i drugie tyle w sreberkach, żeby się dziecka nie pobiły przy choince gdy je powiesisz. Do paczki włożyłam też kilka cytrusów i ciastek to żebyś nie zapomniał wyjąć. ]ak wkładałam były jeszcze zielone np. banany, to jak dojdą, powinny być dobre do jedzenia, tylko nie zapomnij wyjąć przed użyciem.

Ojciec dostał pracę, jest bardzo dumny, ma pod sobą jakieś 500 osób. Kosi trawę na cmentarzu. Ale to praca sezonowa, nie na zimę, więc teraz dużo nie zarobi to i nie posylamy Ci więcej niż zwykle. Z  Twoim Ojcem porozumiewam się przez komórkę, bo teraz zimniej więc cały czas siedzi w zamknięciu żeby go nie wywiało i pilnuje żeby do wiosny trawa urosła. ]ak dopilnuje tak będzie miał.

Twoja siostra ]ulia, ta która wyszła za swojego męża, wreszcie urodziła; nie znamy jeszcze płci, dlatego ci nie powiem jeszcze czy jesteś wujkiem czy ciocia. Jeśli to dziewczynka, to twoja siostra chce nazwać ją po mnie, ale to będzie dziwne nazywać swoją córkę ,,mama”.

Nie widzieliśmy za to wujka lzydora, tego który umarł w tamtym roku…

Gorzej jest z twoim bratem Jasiem. Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki, musiał iść do domu kilka bloków po drugi komplet żeby nas wyciągnąć z auta.

Jeśli będziesz się widział z Małgosia pozdrów ją ode mnie, jeśli jej nie będziesz widział, nic jej nie mów.

A teraz życzenia: Synku Ukochany, dzielimy się z Tobą opłatkiem wigilijnym, który posyłam ci w paczce oraz świeże sianko abyś rozsypał jak wyschnie po obrusie który znajdziesz pomiędzy bielizną tam gdzie są schowki na dolary zagraniczne.

I nie zapomnij zgasić lampek żeby się od choinki firanka nie zajęła, bo jest jeszcze nowa i szkoda by było, a gdy będziesz wracał z pasterki to zawrzyj wrota do obory bo się krasula z kobyłą pourywają i wieprzki diabli wezmą, a do zapustów już niedługo i trzeba będzie trochę jelit na kiełbasę dokupić.

Nie zapomnij też w Nowy Roku iść do sąsiada Mietka i złożyć mu życzenia, a jak ksiądz będzie chodził po kolędzie to bądź w domu, żeby mi nie było jak w zeszłym roku, bo my z ojcem na emigracji zawsze świętujemy chociaż święta nie trwają tu dwa tylko jeden dzień i po kolędzie z szopkami nie chodzą.

A jeszcze ci powiem jak tu na Swięta domy ubierają, no więc figurkami świętych i Jezuskiem ogrody ozdabiają, lampki to już dookoła domów nocami świeca, prądu nie żałują nieraz cały miesiąc.

A niektóre jak żywe. To niech Ci się ta Ameryka przyśni a jakbyś czego nie wiedział to napisz nie tylko o pieniądze na auto, czego ci życzę żebyś nareszcie sobie kupił.

Twoja mamusia

Zosia

P.S. Chciałam ci włożyć parę centów do listu na szczęście, ale zakleiłam już kopertę.

Polish News, grudzień, 2004