Rosyjscy turyści wracający do ojczyzny, w obawie przed konfiskatą euro przez fińskich celników, ukrywają gotówkę w fińskich lasach. Podobnie było z Finami za czasów ZSRR, którzy za wschodnią granicą chowali ruble, podaje dziennik „Ilta-Sanomat”.
Petersburski serwis informacyjny Fontanka opisuje aktualne praktyki niektórych rosyjskojęzycznych turystów, pisze o podziemnych „skarbcach” powstających po fińskiej stronie. Wszystko z myślą o kolejnej podróży do Finlandii, wg „Ilta-Sanomat”. Pewna turystka podaje: „zawinęłam 300 euro w folię i włożyłam do półlitrowej butelki. Wracając z Lappeenranta (miasto przygraniczne) zakopałam pod drzewem. Na początku października br. jedziemy z powrotem. Miejmy nadzieję, że nikt ich nie znajdzie przed nami”.
Niegdyś do podobnych sztuczek uciekali się Finowie, miłośnicy rosyjskiej wódki, odwiedzający okolice Leningradu, przypomina „IS”. Ruble trzeba było wtedy w całości wykorzystać przed powrotem do Finlandii, a w ZSRR nie było atrakcyjnych towarów do nabycia, prócz alkoholu. Najbardziej aktywni mieli swoje skrytki z rublami na Przesmyku Karelskim, między Petersburgiem a granica z Finami.
Sankcje nałożone na Rosję, zakazują wywózki waluty UE w banknotach, dlatego część Rosjan przed powrotem do kraju, wymienia je np. dolary amer. czy funty szterlingi. Fińskie radio Yle podało, że Służba Celna Finlandii (Tulli) konfiskuje euro od powracających do siebie Rosjan. Nie prowadzi jednak statystyk w tym zakresie. Z opowieści niektórych podróżnych wynika, że fińscy celnicy mają proponować pozostawienie gotówki na posterunku w depozycie za opłatą, chociaż oficjalnie Służby Celne przeczą tym praktykom. Osoby podróżujące do Rosji mogą przewozić walutę w banknotach na własny użytek, tj. np. nocleg, wyżywienie, transport czy na zakupy. Nie dotyczy to jednak osób na stałe mieszkających w Rosji, czy przewozu dla krewnych czy znajomych. Nie ma też określonej minimalnej kwoty, dozwolonej do przewozu gotówki przez osoby indywidualne więc każda kwota może podlegać sankcjom.
ZA INFO.: (PAP):