Na marginesie polskiego Nobla 2018

Fot: https://www.nobelprize.org/

Olga Tokarczuk, polska noblistka za osiągnięcia w literaturze za rok 2018 w grudniu 2019, w Sztokholmie wygłosiła wykład, na temat literatury z punktu widzenia autorki. Szereg jej uwag był z pewnością intrygujący. Inspiracją do podzielenia się z czytelnikami jedną z takich inicjacji, jakby to miało wyglądać w praktyce, stała się nota pani Tokarczuk na temat potrzeby wprowadzenia czwartej osoby do gramatyki. Postulat ten, stanie się wkrótce tak należy oczekiwać, przedmiotem wielu językowych doktoratów i analiz.

Oto jedno z “dochodzeń” w sprawie (a nie przeciw komukolwiek), z całą pewnością najmniej udane.

Nie ociągajmy się, napiszmy coś w czwartej osobie.

Czwarta osoba używana jest wtedy, kiedy liczba mnoga to za dużo, liczba pojedyncza to niedokladnie.

No tak ale to nie koniec szczęścia. Czwarta osoba o ile w ogóle zrozumiałem, to wyrażanie się jakby jednocześnie w imieniu “istnienia” tego co na ziemi, każdego z ziemian jednocześnie i swoim własnym w zespoleniu. W tej sytuacji jasne jest, że musi byc utworzona nowa gramatyka, która to nasze dotychczasowe ograniczenie ja, ty, on, ona, ono, my, wy, oni, one, uwolni ba wyzwoli.

Ruszajmy więc do dzieła.

Po pierwsze nazwa czwartej osoby: czfurka – prawda że proste. Chyba nie trzeba tlumaczyć dlaczego.

W tej sytuacji mamy już:

ja – czytam

ty – czytasz

on, ona, ono -czyta

my – czytamy

wy – czytacie

oni, one – czytają

czfurka – ogarnia.

No co? Coś się nie zgadza, przecież to oczywiste – choć przyznaję rewolucyjne.

Teraz czytamy ze zrozumieniem: cytat ”czfurka ogarnia niepojęte”.

Dokonujemy translacji na staropolski to jest język urzędowy początków XXI wieku obejmujący tereny w dorzeczu rzek Odry i Nysy na wschód i Wisły obustronnie. Zdanie to oznacza:

istoty żywe i niekoniecznie ożywione choć adhortowane, jakkolwiek brzmi to surrealistycznie czytają, pomimo że nie pojmują”.

Nie zrozumieliście Państwo – wracam do tego staropolskiego – nic nie szkodzi. Trzeba się przyzwyczaić do czfurki. Z gramatyką mieliście zawsze problemy a tu jeszcze ta czfurka. A co piątek nie przybijacie? No właśnie, a to zwykła czfurka – powinno być łatwiej.

A gdyby tak pójść dalej na przykład co by to miało znaczyć: poczfurka?

Nie żadna tam poczwarka, nie mylcie państwo. Poczfurka (to już państwo wiedzą wyraz w czwartej osobie), to taki stropolski popularny wyraz na p, który oznacza między innymi lekceważe to, czynię, zaniedbuję, uprawiam, gawałcę, etc. etc.

Że co przepraszam, że kojarzy się jakby to ująć z poczwórnym przebiciem? No właśnie o to biega. Wiedziałem że mogę liczyć na inteligencję moich wiernych czytelników. Zamiast powtarzać w kolo aż cztery razy wyraz na p, mamy poczfurkę. I to na dodatek, poczfurkę wszystkiego zespolonego naraz!

Albo może poczfurki – tego nie jestem już pewien, ja też przyznam się z tą gramatyką nigdy nie szło mi dobrze a teraz jeszcze te powtórki z poczfurki, jak tam zwał. A to się zespoliło.

Marcisz Bielski 12/11/2019