NOWY ROK – Historia i Tradycje

NowyRok

 

W starożytności 1 stycznia obchodzono święto boga Janusa. Uroczystość ta, bardzo żywiołowa i o symbolice erotycznej, w póź­niejszych czasach budziła niechęć wśród chrześcijan. Wyznawcy Chrystusa zamieszkujący Galię i Hiszpanię ogłosili 1 stycznia dniem pokuty i postu jako zadośćuczynienie za panujące w tym dniu wyuzdanie.

Równie niechlubną opinię miało obchodzone pod tą samą datą paryskie „święto szalonych”, bezskutecznie zakazywane przez synody, m.in. przez synod w Bale w 1435 r.

W Cesarstwie Niemieckim dzień 1 stycznia był dniem No­wego Roku od 1510 r., we Francji jest świętem od 1580 r., w Pol­sce — od 1630 r., w Rosji — od 1700 r., a w Anglii — od 1790 r.

 

— Aby wóm też przez rok cały

Nie chybiło chleba Ani soli, ani mąki,

Ani słonka z nieba.

Abyście też gazdoszkowie,

Wszecy zdrowi byli,

A Wilije w prziszłym roku

W szczęściu sie dożyli.

 

Ciężka dola biedaka… Ale może coś się odmieni w nowym, roku i w nowej służbie? „Na święty Szczepan każdy sobie pan”,, bo „Na świętego Szczepana sługa zmienia pana”. W ciągu roku jest kilka takich zwyczajowo ustalonych terminów wygasania starych umów o pracę i zawierania nowych. I znowu, tak jak na Wigilię, parobcy poczuli się panami. Cieszą się, szaleją, „tańcują, aż se nogi podrą po kolana”. „Czeladź chodzi drogą, a gospodarz, ścieżką”. Już jutro skończy się ta radość, każdy wróci do służby, najczęściej znów u tego samego gospodarza. Przysłowie dobrze radzi: „Na świętego Szczepana kto co rok odmienia pana, zła na nim sukmana”.

 

bernardyn Przez kilka wieków Kościół łączył tę datę z uroczystością ku czci Imienia Jezus, ponieważ 1 stycznia to ósmy dzień po naro­dzeniu Jezusa; wg Ewangelii: „A po ośmiu dniach, gdy obrzezano Dziecię, nadano Mu imię Jezus…” (Łk 2, 21). Tak było aż do XV w. Żył wówczas we Włoszech bardzo oddany sprawie Bożej misjonarz — św. Bernardyn ze Sieny, franciszkanin (przeprowa­dził reformę franciszkanów, dotyczącą zwłaszcza aspektu ubó­stwa— stąd bernardyni). Przemierzał ziemię włoską wzdłuż i wszerz, głosząc nauki. Te jego kazania dawały cudowne re­zultaty.

Często wypisywał na specjalnej tabliczce Imię Jezus, pokazy­wał je wiernym, by w ten sposób wpajać dla Niego cześć. Stolica Apostolska z przychylnością obserwowała działania św. Bernar­dyna, zalecając w jeszcze większym zakresie rozszerzanie kultu Imienia Chrystusowego. Zajął się tym inny franciszkanin — Bernard z Brustis. Jest on autorem modlitw dla kapłanów, a także Mszy św. ku czci Imienia Jezus, którą ojciec św. Kle­mens VII zatwierdził w 1530 r. Odtąd zakon franciszkanów obchodził tę uroczystość 14 stycznia. Wkrótce zaczęły się zawią­zywać bractwa Imienia Jezus, którym papieże nadawali liczne odpusty. Papież Innocenty XIII nakazał w 1721 r. obchodzić tę uroczystość w całym Kościele,’ jednocześnie jako dzień święta naznaczył drugą niedzielę po Trzech Królach.

 

W 1931 r. papież Pius XI ustanowił 11 października Świę­tem Macierzyństwa Maryi dla upamiętnienia 1500-lecia soboru w Efezie (431 r.). Później uroczystość tę przeniesiono na 1 stycz­nia. Obecnie w pierwszym dniu nowego roku Kościół wspomina i modli się do Świętej Bożej Rodzicielki. Uroczystość ta kończy oktawę Bożego Narodzenia.

obrzezanie Od VI w. obchodzono ten dzień również jako Święto Obrzeza­nia Pańskiego. Kościół tłumaczy, dlaczego Pan Jezus poddał się temu obrzędowi: dlatego, że obrzezanie było zewnętrznym zna­kiem przynależności do Ludu Bożego, i po to, aby pokazać świa­tu, że wziął na siebie prawdziwe ludzkie ciało, wbrew później­szym twierdzeniom wielu sekciarzy, że miał ciało tylko pozornie ludzkie.

Przez setki lat święto to obrosło w tradycje. Zawsze było głę­boko przeżywane przez prawdziwych chrześcijan; przez uczucio­wych Polaków także. Żyjący w latach ok. 1540-1607 poeta Seba­stian Grabowiecki tak pięknie pisał:

Obrzezuję Twe święte, Panie, ciało,

By stąd podobne ludzkiemu się stało;

Zakonu tegoż by wolę pełniło,

Z posłuszeństwa się nigdzie nie chroniło.

 

Daj, Synu Boży, daj, o Synu wieczny,

Mnie też obrzezać mój zbytek serdeczny,

Serce z złych myśli, z spraw przemierzłych ciało,

By w tym zakonie zawżdy się dzierżało.

 

Wyobraźnia ludowa dzień 1 stycznia wiązała bardziej z po­czątkiem nowego roku niż ze Świętem Obrzezania.

Huczne obchodzenie sylwestra jest zwyczajem młodym, po­chodzenia włoskiego, zaprowadzonym dopiero w XIX w. Ongiś .świętowano bardziej Nowy Rok niż ostatni dzień starego roku. We wszystkich kościołach odprawiano uroczyste Msze Św., po których składano sobie życzenia „Do siego roku”, odwiedzano się nawzajem, urządzano proszone obiady i wróżono, chcąc odsłonić rąbek tajemnicy, co też przyniesie nowy rok.

Przygotowana w pierwszym dniu godów łupina od cebuli wskazuje, jaka będzie pogoda. 1 stycznia to ósmy dzień godów, zatem odpowiada ósmemu miesiącowi roku — sierpniowi. „Jaką pogodą Nowy Rok się odznaczy, taką i w sierpniu Bóg uraczy”.

 

wypieki Charakterystyczne dla tego dnia jest sporządzanie pieczywa obrzędowego. Na Kurpiowszczyźnie „na Nowy Rok w wielu miej­scowościach puszczy ludność od dawien dawna piecze lepione z ciasta figurki zwierząt i ptaków, jak: byśki, baranki, zające, gęsi, gołąbki; poczesne zaś miejsce zajmują jelenie, lepione z roz­gałęzionymi rogami i pieczone w całości w piecach”.

Również na Podhalu kultywowano podobny zwyczaj noworo­czny; rodzice chrzestni odwiedzali w tym dniu swoich chrześnia­ków składając im życzenia i obdarowując „nowym latem” — upieczonym z białej mąki zwierzątkiem, najczęściej krówką, ko­niem, owieczką, kurką, świnką, gąską czy figurką innego domo­wego przychówku.

Niekiedy jako „nowe lato” lepiono z ciasta zwierzęta leśne: wiewiórkę, jelenia, zająca, węża, sarnę, czasem ryby. Ustawiano je na zwiniętym w krąg wałku z ciasta. Była to jedna z najpięk­niejszych form pieczywa obrzędowego — rumiane pszenne zwie­rzęta jakby kroczyły w kółko jedno za drugim.

Tak porami roku i latami płynie czas: wiosna, lato, jesień, zima… znów wiosna, lato…

Wypiekano też służące do wróżb: pierścień, krzyż i figurkę dziecka. Chowano je dla panien i kawalerów przy biesiadnym stole. Kto odkrył krzyż — temu przeznaczony będzie stan ducho­wny, kto pierścionek — małżeństwo, kto dziecko — doczeka się go przed ślubem.

NoweLato Dzieci chętnie bawiły się tymi cackami. Matki pozwalały im na to pod warunkiem, że nie będą figurek poniewierać. Uważano je za święte. Kiedy dzieci nacieszyły się nimi do woli, zjadały je ze smakiem. Gospodynie lepiły po „nowym latku” dla każdego domownika. Niektóre z tych wypieków, rozmoczone w wodzie, dawano zwierzętom, które miały rodzić młode.

„Nowe latko” w Nowy Rok miało przekazać wszystkim za­klętą siłę, która pokona zło, choroby i wszelkie niemoce.

Podobnie jak na Wigilię pieczono też szczodraki. W wielu do­mach 1 stycznia stały miski pełne tych bułeczek, aby kolędnicy, którzy być może odwiedzą tego dnia dom, mieli czym się poczę­stować. Jeśli kolędujący chłopcy nie otrzymali niczego, mówili ze złością:

Jakżeście nie spiekli, żebyście się wściekli!

A ugoszczeni, zajadając szczodraki i wychodząc, życzyli:

– Dziękujemy za kolędę, gospodarzu panie! Niech tu Bos­kie miłosierdzie w tym domu ostanie. Niech tu Jezus i Maryja w tym domu przebywa, niech tu pszeniczka i żytko, na ten Nowy Rok wszyćko!

W tych domach, “gdzie nie było szczodraków, przez cały dzień na stole leżał przynajmniej chleb, aby nie zabrakło go w ciągu roku. Życzenie to, niestety, nie zawsze się spełniało.

 

Na Pomorzu w bogatych gospodarstwach smażono tłuste pę­czki. Oby przez cały rok było pod dostatkiem tak smakowitego jadła!

Inne wróżby dotyczyły szczęścia w życiu. Komu w Nowy Rok uda się zabrać cudzą rzecz, choćby żartem, cały zaczynający się rok będzie dlań szczęśliwy. Kto w Nowy Rok wcześnie rano wsta­nie, ten przez cały rok ani razu nie zaśpi. Kto, wstając rano, do­tknie podłogi najpierw prawą nogą, spotka go wiele dobrego, a kto lubi bawić się i wesoło spędzać czas, niech 1 stycznia stara się przebywać w jak najliczniejszym towarzystwie.

Pieniądze też są do szczęścia potrzebne, a kto chce, aby się go trzymały w nowym roku — niech wrzuci do lnianego woreczka tro­chę brzęczących monet i obiegnie pola dzwoniąc tą sakiewką.

Dziewczęta, jak zwykle, myślą o tym, kiedy i za kogo wyjdą za mąż. Nasłuchują, z której strony pies zaszczeka — pewnie stamtąd nadejdzie narzeczony. Liczą kołki w płocie: wydam się tego roku… nie wydam… Kiedy matka pośle je do drewutni po polana, wyciągają je drżącą ręką: z sękiem — będzie w tym roku wesele, gładkie—jeszcze rok panieństwa.

Dziewczęta z Moniuszkowskiego Strasznego dworu też wróżyły:

Z której strony wiatr powieje, z tej przybędzie swat.

Z której strony drzew korony skłonią listki swe

Z tejże strony narzeczony wkrótce zjawi się.

 

Każdy ma jakieś życzenia, marzenia. Natura ludzka nie­wiele się zmienia, chociaż mijają wieki, a prawdziwa mądrość sprzed setek lat i dzisiaj jest mądrością.

 

zyczenia Tobie bądź chwała, Panie wszego świata,

Żeś nam doczekać dał Nowego Lata.

Daj, byśmy się i sami odnowili,

Grzech porzuciwszy w niewinności żyli!

     

         Łaska Twa święta niechaj będzie z nami,

         Bo nic dobrego nie uczynim sami!

         Mnóż w nas nadzieję, przyspórz prawej wiary,

         Niech uważamy Twe prawdziwe dary.

 

Użycz pokoju nam i świętej zgody,

 Niech się nas boją pogańskie narody.

A Ty nas nie chciej odstępować, Panie,

I owszem, racz nam dopomagać na nie!

 

Błogosław ziemi z Twej szczodrobliwości,

Niechaj nam dawa dostatek żywności,

Uchowaj głodu i powietrza złego,

Dawaj wszystko dobre z miłosierdzia Swego!

 

Opr. na podstawie: Rok Kościelny a Polskie Tradycje

 Autor: Ewa – Ferenc- Szydełkowa