O Polską Rację Stanu

Pakt

Plan Hitlera aby wyeliminować Polskę ze sceny międzynarodowej do dziś daje o sobie znać.  Przez prawie pół wieku sowieckiej kontroli Polski ocena wydarzeń września 1939 roku była kształtowana bez udziału Polski, głównie przez historyków krajów zaborczych oraz krajów zachodnich niezainteresowanych przypominaniem światu o swoich błędach i słabościach.  Dlatego też w pamięci historycznej świata dominują interpretacje września mało przychylne Polsce, a często wręcz szkodliwa dla polskiej racji stanu.

Pakt

 

 

 

 

Podpisanie paktu Ribbentrop-Mołotow, niemiecka i sowiecka policja polityczna na wspólnej naradzie w Zakopanem w 1939 r., -miejscu ostatecznego podziału Polski przez III Rzeszę i ZSRR z 28 września 1939 r.

 

 

 

W literaturze historycznej dotyczącej przyczyn wybuchu drugiej wojny światowej dominują dwa poglądy, z których jeden o charakterze pro-niemieckim reprezentują często zwolennicy prawicy ze znanym amerykańskim publicystą Patrikiem Buchananem na czele, a drugi reprezentują przedstawiciele lewicy  promujący radziecki a obecnie rosyjski punkt widzenia, który skutecznie uzasadnia konieczność agresji radzieckiej na Polsce we wrześniu 1939 roku. Żadne z tych stanowisk nie uwzględnia polskiej racji stanu.  Warto więc przyjrzeć się temu jak świat postrzega dzisiaj rolę Polski w doprowadzeniu do wybuchu drugiej wojny światowej.

Niemieckie Poczucie Krzywdy

Patrick Buchanan w poczytnej książce Churchill, Hitler, and the Unnecessary War (Crown Publishers 2008) twierdzi, że Hitler nie zamierzał atakować Polski gdyż widział w Polsce sojusznika w walce z komunistycznym Związkiem Radzieckim.  Miał jedynie zamiar roztoczyć kontrolę nad Polską . . .  Historycy, którzy wskazują na dobre polsko-niemieckie stosunki do wiosny 1939 roku najczęściej winią Polskę za zerwanie tych stosunków przez odrzucenie roszczeń Hitlera i w efekcie sprowokowanie drugiej wojny światowej.  Wskazują oni, że roszczenia Hitlera były w gruncie rzeczy uzasadnione gdyż sprowadzały się jedynie do zwrotu ziem niemieckich, które zostały Niemcom odebrane w wyniku Traktatu Wersalskiego.  Należy pamiętać, że źródła historyczne zgodnie podkreślają, iż upokorzenie, jakiego doznali Niemcy w wyniku Traktatu Wersalskiego dało początek ruchowi faszystowskiemu. Kontynuując ten tok myślenia wielu argumentuje, że straty terytorialne, jakich Niemcy doznały były nadmierne.  Dlatego też roszczenia terytorialne wobec Polski były co najmniej zrozumiale jeśli nie uzasadnione.   Wprawdzie wielu polemizuje z tym argumentem wskazując, iż Niemcy nie pogodziłyby się z żadnymi stratami terytorialnymi a ich polityka ekspansji na wschód nie zrodziła się z okazji Traktatu Wersalskiego tylko z odwiecznego dążenia do podboju wschodu, jednak punkt widzenia uznający niemieckie poczucie krzywdy ciągle znajduje wielu nowych zwolenników.

Radzieckie Poczucie Zagrożenia

Związek Radziecki (a obecnie Federacja Rosyjska) tradycyjnie argumentuje, że został zmuszony do zaatakowania Polski i wcielenia polskich ziem wschodnich do Związku Radzieckiego w obawie przed gwałtownie wzrastającą potęgą Hitlera.   Mimo, że wcielenie Polski wschodniej do Związku Radzieckiego w 1939 roku nie uchroniło ZSSR przed niemieckim atakiem dwa lata później, jednak koncepcja ‘strefy ochronnej’ a nie chęć ekspansji terytorialnej jest powszechnie uznawana jako przyczyna agresji na Polskę. Rosjanie twierdzą też, iż ZSSR został zmuszony do współpracy z Hitlerem gdyż w negocjacjach z Anglią, Francją i Polską prowadzonych w 1939 roku nie otrzymał zgody na wprowadzenie swych wojsk na terytorium Polski na wypadek konfliktu zbrojnego.  Uporczywie atakuje też przedwojenny rząd polski między innymi za to, że uciekł za granicę pozostawiając kraj na pastwę niemieckiego najeźdźcy.

Rosjanie

 

 

 

 

 

 

Radziecki plakat propagandowy przedstawiający żołnierza Armii Czerwonej przebijającego bagnetem polskiego orła białego. Plakat ten miał symbolizować uwolnienie przez ZSRR białoruskich i ukraińskich chłopów spod panowania polskiego.

 

 

 

 

 

Ostatnio krąg rosyjskich zarzutów pod adresem Polski niebezpiecznie się powiększył gdy Siergiej Kowaliew z Instytutu Historii Wojennej Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej dołączył do chóru zachodnich konserwatystów zarzucając Polsce brak uległości wobec Hitlera. Kowaliew stwierdził, iż wszyscy, którzy studiują historię II wojny światowej wiedzą, że rozpoczęła się ona z powodu odmowy Polski spełnienia niemieckich roszczeń.  Dodaje następnie, iż roszczenia Hitlera były umiarkowane i że trudno nawet uznać je za nieuzasadnione.  Wprawdzie artykuł Kowaliewa został zdjęty ze strony internetowej Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, jednak ofensywa propagandowa przeciw Polsce trwa. 

W 70-tą rocznicę Paktu Ribbentrop-Mołotow rosyjska państwowa telewizja wyemitowała film dokumentalny mówiący, że to właśnie Polska stała się pierwszym sojusznikiem III Rzeszy i od 1933 roku prowadziła tajne rozmowy z Niemcami przeciw ZSSR. Wprawdzie wiemy, że w latach 1934-1939 Polska konsekwentnie kilkakrotnie odrzucała niemieckie oferty współpracy przeciw ZSSR podczas gdy w tym czasie  Związek Radziecki kilkakrotnie próbował nawiązać współpracę z Niemcami a Stalin faktycznie zlecił reprezentantowi ZSSR w Niemczech  Georgiemu Astakhofowi podjecie tajnych rozmów z Niemcami, rosyjska ofensywa historyczna trwa.

Stanowisko zaprezentowane przez Kowaliewa i inne antypolskie środowiska w Rosji jest o tyle niebezpieczne iż łączy ono tradycyjnie pro-niemieckie poglądy z poglądami od dawna głoszonymi przez pro-sowieckich historyków w pewną logiczną całość, w której istnienie państwa polskiego staje się niewygodną przeszkodą w harmonijnym współistnieniu Niemiec i Rosji.  W efekcie połączenia pro-niemieckich i pro-radzieckich poglądów, historyczne prawo Polski do odrodzenia, do odzyskania ziem utraconych w wyniku zaborów i do obrony grup etnicznie polskich nie znajduje racji bytu, natomiast prawo Polski do obrony suwerenności i niepodległego bytu państwowego zostaje zastąpione oskarżeniem o dążenie Polski do ekspansji terytorialnej i aspiracji wielkomocarstwowych.

A Polska?

Jeżeli dostajemy wypieków czytając te słowa to polecam radę Prof. Anny Cienciali, jakiej udzieliła w czasie tegorocznej konferencji Polskiego Instytutu Naukowego w USA.  Urodzona w przedwojennym Gdańsku Prof. Cienciela radzi, aby w momencie gdy dyskusja sięga poziomu racji bytu państwa polskiego stosować metodę trzech ‘c’ czyli stay cool, calm and collected.  Krotko mówiąc przede wszystkim należy zachować spokój i opanowanie.

Następnie warto przypomnieć, iż ani oddanie Gdańska ani zbudowanie autostrady nie zatrzymałoby Hitlera w jego ekspansjonistycznych dążeniach, natomiast równałoby się utracie dopiero co odzyskanej niepodległości bez walki i bez oporu.  Dlatego też argument, iż Polska winna przyjąć żądania Hitlera równa się argumentowi, iż Polska winna dobrowolnie poddać niepodległość, którą z wielkim trudem waśnie wywalczyła.  Warto też zapytać czy głoszący taki punkt widzenia pozbawiłby się dobrowolnie wolności, oddając się w ten sposób w ręce narodu, który uważa się za rasę wyższą a jego uznaje za podczłowieka. 

Zwolennikom koncepcji pokrzywdzonych Niemiec warto przypomnieć, iż Polsce również należy się status pokrzywdzonego z racji ponad stuletniej grabieży ziem rdzennie polskich przez Prusy, Austrię i Rosję.  Sama koncepcja uznania niemieckich i rosyjskich roszczeń do ziem polskich prowadzi w prostej linii do ponownego wymazania Polski z mapy świata, gdyż każdy z tych krajów może wysunąć roszczenia  do ziem polskich, które kontrolował w czasie zaborów, nazywając  je – dzięki tej grabieży – ziemiami swoimi.

Jak widać z doświadczenia, sprzeciw Polski w negocjacjach z 1939 wobec wejścia wojsk radzieckich na teren Polski był w pełni uzasadniony.  Gdy wojska te w końcu wkroczyły do Polski i do innych krajów Europy Centralno-Wschodniej przez pól wieku nie można było ich wyprosić, a przy okazji straciliśmy połowę kraju.  Z tej perspektywy historycznej stanowisko Polski w negocjacjach z 1939 roku było właściwe i w pełni uzasadnione.
 
Ponadto warto wyjaśnić, że rząd polski nie uciekł z kraju przed Niemcami, tylko ewakuował się do Rumunii a potem do Francji w efekcie inwazji radzieckiej na Polskę, kiedy stało się jasne, że Polska nie zdoła odeprzeć obu agresorów.  Ten fakt jest o tyle ważny, iż koryguje kolejność wydarzeń.  To atak wojsk radzieckich zmusił rząd polski do opuszczenia kraju, a nie klęska armii polskiej w walce z Niemcami.  Tymczasem propaganda pro-rosyjska twierdzi, że Związek Radziecki zmuszony był interweniować w Polsce, aby przyjść z pomocą ukraińskim i białoruskim braciom w wyniku klęski Polski w walce z Niemcami oraz rozpadu państwa polskiego w wyniku ucieczki rządu za granicę.

W tym miejscu dotykamy kolejnego punktu propagandy antypolskiej, jakim jest sfabrykowany obraz błyskawicznej klęski Polski w kampanii wrześniowej.  Niemcom zależało na jak najszybszym wykreowaniu obrazu dramatycznej klęski Polski, aby zademonstrować Anglii i Francji, że jest już za późno na pomoc dla Polski, oraz zachęcić Związek Radziecki do ataku na Polskę w celu zabezpieczenia należnego łupu.  Dziś się ocenia, że w kampanii wrześniowej Niemcy straciły około 1/6 samolotów bojowych, ¼  czołgów i 15,000 żołnierzy oraz całkowicie zużyły zapasy bomb.  Dlatego właśnie Hitlerowi bardzo zależało, aby jak najszybciej uzyskać radzieckie wsparcie militarne w wojnie z Polską.  Aby zmobilizować Stalina do inwazji na Polskę Hitler już w pierwszym tygodniu działań wojennych ogłosili upadek Warszawy.  Podobnie wykreował i skutecznie wrył w świadomość historyczną świata obraz absurdalnej szarży kawalerii polskiej na czołgi niemieckie, budując w ten sposób obraz zacofania i niekompetencji wojska polskiego.  Dzięki propagandzie błyskawicznego pokonania Polski Hitler zmobilizował Stalina do przyspieszenia ataku na Polskę i w ten sposób radzieckimi rękami skutecznie zdławił polskie przygotowania do kontrofensywy przeciw Niemcom prowadzone na terenach wschodniej Polski w drugiej połowie września. 

Niezadowolenie Związku Radzieckiego z powodu udanej ewakuacji rządu polskiego na Zachód jest w pełni zrozumiale. Dzięki pomyślnej ewakuacji rządu polskiego do Francji a potem do Anglii po pierwsze udało się utrzymać kontynuację państwowości polskiej; po drugie zdołano odbudować struktury cywilne i wojskowe państwa polskiego zarówno za granicą jak i w kraju; po trzecie możemy dziś powiedzieć, że Polska nigdy się nie poddała ani Niemcom ani Związkowi Radzieckiemu, co ma kolosalne znaczenie międzynarodowe gdyż świadczy o ogromnej determinacji narodu polskiego do zachowania niepodległości; po czwarte dzięki Rządowi Londyńskiemu Polska stała się znaczącą silą polityczną w koalicji alianckiej. Ten fakt stwarzał Związkowi Radzieckiemu najwięcej kłopotów w planach aneksji i podporządkowania sobie Polski.

W celu osłabienia pozycji Rządu Londyńskiego w koalicji alianckiej, Związek Radziecki prowadził w czasie wojny zakrojoną na szeroką skalę kampanię propagandową przeciw Polsce. Poczynając od ujawnienia zbrodni i katyńskiej w 13 kwietniu 1943 roku zaczął publicznie zarzucać Polsce, a w szczególności władzom polskim zarówno w Londynie jak i w kraju, sympatie pro-niemieckie, pro-faszystowskie oraz antysemityzm. Biorąc pod uwagę głęboki patriotyzm Rządu Londyńskiego łatwo było zarzucić mu nacjonalizm czyli faszyzm oraz rasizm czyli antysemityzm.

Ten kierunek radzieckiej anty-polskiej propagandy, często trudno zrozumiały dla Polaków w kraju, miał ogromne znaczenie dla powojennych losów Polski gdyż przyczynił się do zdyskredytowania Rządu Londyńskiego i zniszczenia pozycji Polski w koalicji alianckiej, co jak wiemy znacznie ułatwiło zniszczenie   całego ruchu niepodległościowego w kraju.  Miał też istotne znaczenie dla wykreowania negatywnego wizerunku Polski na arenie międzynarodowej, który pokutuje do dziś.

Ofiara Krwi

Konsekwencje tego typu propagandy są wielorakie. 
Zaryzykuje stwierdzenie, że przedstawianie Polski jako kraju pro-niemieckiego i faszystowskiego wymagało umniejszania polskiego wkładu w pokonanie faszystowskich Niemiec, jak również umniejszenia polskich strat ludzkich i materialnych w wojnie z faszystowskimi Niemcami.  Może właśnie dlatego chodząc jako młoda dziewczyna po ulicach Warszawy wszędzie napotykałam na miejsca kaźni Polaków ale nigdzie nie znajdywałam żadnych wyjaśnień na ten temat. Może właśnie dlatego PRL wychował powojenne pokolenia Polaków w poczuciu wstydu za bezsensowne straty ludzkie i materialne Polski w czasie wojny.  Może leżało w żywotnym interesie Związku Radzieckiego, aby nauczyć Polaków, że Powstanie Warszawskie było głupotą, której należy się wstydzić.  Dziś już wiemy, że to właśnie prześladowana legenda Powstania Warszawskiego dała natchnienie do oporu następnym pokoleniom Polaków i dla wielu była inspiracją do bezkrwawego obalenia sowieckiego reżimu.   Dzięki nauczaniu, że należy się wstydzić tych bezsensownych strat, przez 60 lat świat praktycznie nic nie wiedział o tej ofierze krwi znad Wisły.  Może właśnie dlatego świat, który tak doskonale zna martyrologię żydowską w Polsce, nie ma uznania dla strat jakie ponieśli Polacy w tej wojnie.  Tymczasem właśnie te straty, ta ofiara krwi, ta martyrologia narodu jest naszą najpotężniejszą bronią w walce o bezpieczną przyszłość Polski, gdyż właśnie ofiara krwi jest tym językiem, który świat najlepiej rozumie, uznaje i docenia.