Dla nas Polaków mieszkających w Chicago Obama jest „Naszym Senatorem”. On bowiem reprezentuje nas w amerykańskim Senacie, bez względu na to, jaką ktoś posiada przynależność partyjną.
Przez ponad 20. lat Obama pracował w jednym z najbardziej niebezpiecznych rejonów Chicago, gdzie wskaźnik przestępczości jest bardzo wysoki, pomagając ludziom, którzy stracili pracę.
Miałem przyjemność uczestniczyć w jego inaguracyjnym wiecu na Uniwersytecie Illinois kilkanaście miesięcy temu, gdy rozpoczynał pochód do fotela prezydenckiego w Białym Domu. Uczestniczyło wtedy kilkanaście tysięcy studentów i zwolenników Obamy. Gdziekolwiek Obama występuje potrafi mobilizować słuchaczy do myślenia o lepszym jutrze.
Dziesiejsze czwartkowe przemówienie inauguracyjne na stadionie mieszczącym 75,000 osób powinno być kolejnym jego apelem o budowanie lepszego jutra dla Amerykanów, dla Ameryki i dla Świata.
To wystąpienie będzie decydujące dla całej kampanii wyborczej Obamy. Bez poparcia całego elektoratu Demokratów Obama nie wygra listopadowych wyborów prezydenckich.
Znamienne było spotkanie delegatów demokratycznych ze stanu Illinois na Konwencji w Denver. Pojednali się tam nawet najwięksi polityczni rywale. Znamienny był uścisk gubernatora Roda Blagojevicha z Michaelem Madiganem, w czasie konwencji Partii Demokratycznej. To było imponujące, gdy dwaj przywódcy Illinois, którzy walczyli z sobą na „kły i pazury” w ostatnich kilku latach uscisnęli się w czasie spotkania delegacji Illinois na Konwencji Partii Demokratycznej. Celem jaki im przyświeca jest wybór senatora Baracka Obamę na Prezydenta Stanów Zjednoczonych. Podobnych postaw wśród Delegatów było znacznie więcej.
W ostatni czwartek sierpnia, miliony Amerykanów i mieszkańców całego globu wysłucha przemowienia Senatora z Illinois, Baracka Obamy, oficjalnego kandydata Partii Dmeokratycznej na prezydenta Stanów Zjednoczonych.
@ Andrzej Mikołajczyk