Jak Warszawa zadbała o głosy Polonii przed wyborami, czy smakujemy kiełbasę wyborczą, komu przyjdzie nam za to dziękować?
Z kim rozmawiać o sprawach Polonii, nie tylko tej najliczniejszej w Ameryce, więc w USA i w Kanadzie?
Sześć tygodni przed dniem 14 października, dniem oddawania głosów poza Polską, zdymisjonowany został minister (w randze zastępcy) spraw zagranicznych RP, odpowiedzialny za sprawy Polonii Świata.
Ostatnia nowelizacja polskiego kodeksu wyborczego miała miejsce w styczniu 2023 r. Do jednostek dyplomatycznych dotarło zarządzenie o terminie i kilka kolejnych informacji tuż przed upływem ustawowych terminów. Jeśli Polonia poznaje kandydatów, ewentualnie ich programy, to na podstawie telewizyjnych przekazów z Polski. Poznaje w sposób bierny, żadnych pytań, żadnych odpowiedzi, bo komu je zadać, kto odpowie?
Do końca września br. polonijni wyborcy powitali tylko 3 kandydatów z 2 różnych komitetów wyborczych.
Czy obywatele polscy, żyjący dłuższy czas (jak długo?) poza granicami powinni wybierać posłów do Sejmu i senatorów do Senatu RP? A odpowiedzi na pytania referendalne, czy odnotuje się wzrost zainteresowania czy przeciwnie i tylko w puli warszawskiej?
Czy zasada równości ma zastosowanie, skoro każdy oddany głos Polonii będzie zaliczony wyłącznie na listę warszawską? Tak, jak stanowi kodeks wyborczy.
Te i inne, nie tylko proceduralne dylematy pojawiają się od lat. Drzemie inicjatywa ustawodawcza Polonii.
Tym razem w wyjątkowo oszczędnie promowanej akcji wyborczej, mającej znaleźć finał w październiku 2023 r. w ośrodkach życiowych obywateli polskich w Ameryce Północnej mamy minimum spotkań z kandydatami do polskiego parlamentu; pracownicy placówek dyplomatycznych zajęci są, jak zwykle, a tym razem jeszcze bardziej, bo nowela do kodeksu wyborczego nakłada na nich więcej obowiązków przy prowadzeniu i nadzorze wyborów.
Art.62 Konstytucji RP definiuje interesujący nas temat w ten sposób: obywatel polski ma prawo udziału w referendum oraz prawo wybierania Prezydenta Rzeczypospolitej, posłów, senatorów i przedstawicieli do organów samorządu terytorialnego, jeżeli najpóźniej w dniu głosowania kończy 18 lat.
Państwowa Komisja Wyborcza podała w sierpniu br, że 3 miliony 100 tyś. wyborców uprawnionych jest do głosowania w październiku br.
Konstytucja RP nie uzależnia czynnego prawa wyborczego od czasu pobytu polskiego obywatela poza granicami Polski.
Także w przepisach wykonawczych nie znajdziemy wymogu oceny stanu majątkowego wyborców zagranicznych, ani innych uwarunkowań.
Aby móc wybierać (tj.posiadać czynne prawo wyborcze) podczas pobytu za granicą Polski, trzeba dysponować ważnym, polskim paszportem, stałym lub tymczasowym.
Dotyczy to także rejestracji do spisu wyborców, której termin upływa 10 października 2023 r.
Dla ustawodawcy nie ma znaczenia czy i w jakiej formie polscy obywatele, których ośrodki spraw życiowych grupują się poza granicami Polski, wspierają swoich rodaków w Ojczyźnie. Częstokroć regularne wspieranie rodzin w Polsce traktowane jest jak inwestycja w razie chęci powrotu, aby jesień życia przeżyć wśród bliskich.
Pocieszającym jest fakt zrozumienia i pomocy władz amerykańskich w sprawnym przebiegu naszej akcji wyborczej.
Jedno jest pewne, po zakończeniu wyborczów nasi rodacy w Polsce otrzymają nowy skład władzy ustawodawczej. Potem dostosują do tego wykonawców.
I to oni, tam nad Wisłą będą z tym żyć.
Informacja własna, Chicago, IL.