Platforma szuka martwych dusz

PO

 

PO W Platformie trwa wielkie liczenie. Liderzy partii w regionach mają przesłać do centrali szczegółowe dane o działaczach z ich terenu.

Chodzi o adresy, numery telefonów oraz adresy e-mail. Wszystko ma trafić do centralnego rejestru członków, który w formie elektronicznej bazy działa w PO od roku.

– Dostałem e-mail w sprawie weryfikacji – mówi poseł Sławomir Neumann, szef struktur powiatowych PO w Starogardzie Gdańskim. – To nie jest nadzwyczajna akcja. Co jakiś czas trzeba zweryfikować dane.

Lider łódzkiej PO Andrzej Biernat: – Robimy to na bieżąco, ale trzeba uzupełnić informacje o ponad 40 tys. działaczy.

Informacja z partyjnej centrali w niektórych regionach wywołała popłoch. Politycy uważają, że Donald Tusk chce przeprowadzić gruntowną weryfikację partii, by sprawdzić, czy lokalni liderzy nie ukrywają tzw. martwych dusz, czyli fikcyjnie zapisanych do partii osób, które zawyżają liczebność kół.

Liczba członków jest dla kół istotna, bo od niej zależy liczba delegatów na zjazdy, które wybierają regionalnych liderów, a potem na zjazd krajowy, który wybiera ścisłe kierownictwo partii. Im więcej członków, tym więcej delegatów.

Podejrzenia, że w partii istnieje wiele martwych dusz, wywołały prawybory Platformy w 2010 r. Wzięło w nich udział zaledwie 47 proc. zarejestrowanych działaczy. To wtedy postanowiono zweryfikować szeregi.

W lipcu “Rz” opisała kulisy afery w gorzowskiej PO. Tuż przed wyborami w regionalnych strukturach do partii w Gorzowie zapisało się nagle 261 osób. Na listy członków wciągnięto ludzi, którzy nigdy się do ugrupowania nie zapisali.

Sprawę bada prokuratura. Blisko 50 osób z 200 dotychczas przesłuchanych przez śledczych stwierdziło, że nigdy nie zapisywało się do Platformy Obywatelskiej.

Z kolei w Krakowie w ubiegłym roku przed wyborami władz miejskiej PO liczba członków wzrosła z 1 tys. do 2,5 tys. Konkurowali wówczas ze sobą posłowie Ireneusz Raś i Łukasz Gibała. Obaj byli oskarżani o “pompowanie” kół. Krakowskie koło związane z frakcją przeciwną Gibale ma 200 członków, z których prawie wszyscy należą do grupy kibiców klubu piłkarskiego Wisła, zwanej Sharks.

– Cieszę się, że ruszyła weryfikacja. To pokaże, że zarzuty pod moim adresem były całkowicie nieprawdziwe – mówi Gibała.

Poseł Sławomir Neumann zaznacza, że w ostatnim czasie problem “pompowania” kół dotyczył tylko dwóch miejsc: Krakowa i Gorzowa Wielkopolskiego.

Podejrzenia o takie działania pojawiały się także w łódzkiej Platformie. Chodziło o koło aktywności wspierające ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka, do którego zapisywało się wielu studentów. – Sami zweryfikowaliśmy to koło, wszystko jest w porządku – ucina Andrzej Biernat.

– Nie znam szczegółów weryfikacji, ale jeśli władze partii zdecydują się na takie działanie, to temu przyklasnę – komentuje Jarosław Gowin, wiceszef małopolskiej PO. – Słaba aktywność w prawyborach prezydenckich pokazała, że wiele osób znalazło się w naszych szeregach całkowicie przypadkowo.

 

Politolog dr Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego ocenia, że to dobrze, iż po wyborczym zwycięstwie partia przystępuje do porządkowania swoich szeregów.

– Prawybory prezydenckie ujawniły rzesze martwych dusz w Platformie, to jest zjawisko patologiczne – zaznacza Jarosław Flis.

Dziś według danych Platformy Obywatelskiej jest w niej zarejestrowanych 50 tys. osób. Działają w 1941 gminnych i powiatowych kołach.

 

Rzeczpospolita

http://www.rp.pl/