Pytanie o kulturę polską w Stanach Zjednoczonych wywołuje u polskich emigrantów różne skojarzenia. Można bowiem mówić o kulturze masowej i elitarnej, można o tej docierającej znad Wisły i Odry osobowo lub dzięki telewizji czy internetowi. Polonia w USA zawsze mogła sobie pozwolić na kontakt z rodzimą kulturą dzięki zapraszaniu i przyjmowaniu u siebie polskich artystów. W modnym i powszechnym dzisiaj – dzięki internetowi – zapatrzeniu się na to, co dzieje się w starej ojczyźnie, zapomina się o tym, że wielomilionowa diaspora Polaków w Stanach Zjednoczonych od wielu dziesięcioleci tworzy własną kulturę – również polską, tyle że posiadającą amerykański adres zamieszkania. Jest rzeczą oczywistą, że w wielomilionowej grupie etnicznej, nawet statystycznie rzecz ujmując, istnieje społeczność twórców. Są wśród nich zarówno artyści plastycy, fotograficy i filmowcy, muzycy, piosenkarze, artyści kabaretowi, pisarze, jak również poeci. Pisaniem wierszy zajmuje się wcale nie tak mało rodaków, z tym że chyba większość z nich świadomie unika publikowania swoich utworów pisząc “do szuflady”, dla najbliższych. Zdecydowana mniejszość ma odwagę publikować swoje wiersze, zgłaszać je na konkursy czy wydawać własne tomiki poetyckie.
Janusz Szlechta w ciągu swojej 18-letniej emigracji zdołał zebrać bagaż życiowych doświadczeń i obserwacji, a że jest człowiekiem o wrażliwej duszy potrafił skorzystać z tej skarbnicy. Pisanie wierszy “po pracy dziennikarskiej” przynosiło mu satysfakcję i wciągnęło w nowy świat – świat wiersza.
Ryszard Druch – organizujący od dwunastu lat w swojej Druch Studio Gallery w Trenton, NJ, comiesięczne Salony Artystyczne – znając aktorsko-kabaretowe zacięcie Janusza Szlechty, zaproponował mu kilka lat temu występ kabaretowy. Szkopuł polegał jednak na tym (o czym Druch nie wiedział), że Szlechta w momencie otrzymania propozycji zespołu kabaretowego jeszcze nie miał. Propozycja była jednak konkretna, a prestiż miejsca kusił i mobilizował. Szlechta kabaret stworzył – w czerwcu 2007 roku w galerii Drucha zaprezentował się kabaret “I Po Krzyku” w składzie: Janusz Szlechta, Grzegorz Heromiński, Dorota Huculak i Marek Makarewicz, który bawił amerykańską Polonię przez kolejnych 5 lat…
W grudniu 2012 roku Druch zatelefonował do redaktora Szlechty z kolejną propozycją – tym razem wieczoru autorskiego. Padła data – kwiecień 2013 roku. I sytuacja jakby się powtórzyła – wieczór miał mieć charakter poetycki, lecz Janusz Szlechta nie miał jeszcze wydanego tomiku wierszy. Nie po raz pierwszy w historii sztuki – jak widać – zlecenie i krótki termin jego realizacji, wyznaczony przez zleceniodawcę, dały dobre owoce. Janusz Szlechta dostał takiego wiatru w plecy, że w tym krótkim terminie zdołał przygotować się do autorskiego spotkania. Pozbierał swoje dawne i nowe wiersze, dokonał wyboru, w New Jersey poszukał wydawnictwa Polonica Corda Publishing, a w Kolbuszowej znalazł wydawnictwo Abacus i dzięki mariażowi tych dwóch firm, w ciągu trzech miesięcy zredagował i wydał debiutancki tomik zatytułowany “Pieśń niedokończona”. Ilustracje do wierszy wykonała jego córka Justyna.
Książka okazała się niezwykle starannie wydaną publikacją – jej stronę graficzną opracowała Ilona Bruzda, na co dzień pracująca jako grafik w “Nowym Dzienniku”. Zawiera 43 wiersze napisane na przestrzeni lat 1996-2013, a więc w czasie emigracji autora. Wiele wierszy poświęconych jest dwóm kobietom – żonie i córce. Jest w tych poetyckich strofach, pisanych najczęściej białym wierszem i prostym językiem, wiele refleksji Polaka-emigranta, męża i ojca: miłość, rozłąka, przemijanie, nostalgia za miejscami i sytuacjami zapamiętanymi z dzieciństwa i młodości. W wierszu “Spotkanie” czytamy:
Spotkały się nasze
oceany wspomnień
i tu nam źle
i tam niedobrze
tylko ta pamięć
zabija radość z chwili
każe nam trwać w przekonaniu
że jeszcze komuś
jesteśmy potrzebni
Świat byłby piękniejszy
o stokroć, o wiele
gdybyśmy potrafili kochać
bliźniego swego
jak siebie samego.
Jest w wierszach Janusza również obecny element patriotyczny – miłość do ojczyzny, do Polski.
Janusz Szlechta zaskoczył publiczność tłumnie przybyłą w niedzielę, 7 kwietnia 2013 roku, na 123. Salon Artystyczny do Druch Studio Gallery w Trenton, NJ, ponieważ prezentacja jego 20 wierszy była przemyślana i – co warto mocno podkreślić – dobrze przygotowana. Wiersze czytał na przemian z Andrzejem Walą, prezesem Polsko-Amerykańskiego Towarzystwa Etnograficznego z Atlantic City, NJ. Ten dwugłos wypadł świetnie, ponieważ Andrzej Wala czyta poezję wybornie, a jego wyciszony głos o ciepłej barwie kontrastował z innym tembrem głosu poety. Czytanie wierszy uzupełniał nastrojową muzyką gitarową Leszek Kuciarski.
Program poetycki według scenariusza Janusza Szlechty i z nim w roli głównej trwał nieco ponad godzinę i to wystarczyło, aby zaprezentować całe spektrum tematyki i poetyckiej wrażliwości autora. Pytania do poety i jego odpowiedzi, podpisywanie książek i długie rozmowy przy lampce wina po prezentacji wierszy wydłużyły czas imprezy do prawie trzech godzin. Poeta wyjaśniał, że trudno jest mu określić warunki niezbędne do pisania wierszy, ponieważ czasem jest to długie wieczorne wpatrywanie się w usiane gwiazdami niebo, a czasem wiersz “sam do głowy przychodzi”.
Autor wierszy i bohater wieczoru nie mógł opanować małej tremy na początku spotkania, którą wywołał komplet widzów na widowni. Wieczory poetyckie to – jak pisała w jednym ze swoich wierszy Wisława Szymborska – imprezy dla zazwyczaj paru widzów… W Druch Studio Gallery na wieczorze autorskim Janusza Szlechty było zupełnie inaczej.
Na zakończenie poetyckiego wieczoru jego gospodarz Ryszard Druch, zgodnie z salonową tradycją, wręczył na pamiątkę niezwykle udanego wieczoru Januszowi Szlechcie, Andrzejowi Wali i Leszkowi Kuciarskiemu zaprojektowane przez siebie plakaty 123. Salonu Artystycznego.
Za: http://www.dziennik.com/publicystyka/artykul/poetycki-wieczor-janusza-szlechty
JANUSZ SZLECHTA w Lake Worth na Florydzie
AMERICAN POLISH CLUB ” SOBIESKI” w Lake Worth na Florydzie
zaprasza na wieczor poezji i śpiewu.
Gościnnie wystapi JANUSZ M. SZLECHTA ( redaktor “ Nowego Dziennika”, ktory zaprezentuje swoje wiersze z najnowszego tomiku poezjj: “Pieśn niedokonczona”
SOBOTA, 22 MARCA, 2014 GODZ 4 pm
Wystąpią rowniez: MELISSA GERDES mezzo-soprano
DANIEL GERDES tenor
4725 Lake Worth Rd, Greenacres, Fl 33463. Tel. (561) 967 1116
www.americanpolishclub.com WSTĘP WOLNY