Alternatywne inwestycje cieszą się coraz większą popularnością wśród Polaków. W alkohole – wina, koniaki czy whisky – zainwestowali już łącznie ponad 150 mln zł. Beczki whisky mogą stanowić bezpieczną alternatywę dla tradycyjnych lokat. W ciągu roku pozwalają osiągnąć kilkunastoprocentowy wzrost. Szczególnie opłacalne są inwestycje długofalowe – kilkudziesięcioletnie beczki warte są setki tysięcy funtów.
– Polacy zainwestowali ponad 150 mln zł w alkohole. To zarówno wina, koniaki, jak i szkockie whisky w butelkach oraz beczkach. Skutek tych inwestycji jest bardzo dobry, a dywersyfikacja portfela to największa ich zaleta – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Krzysztof Maruszewski, prezes Stilnovisti Investments, firmy zajmującej się inwestowaniem w beczki whisky.
Jak wskazuje, inwestycje w beczki whisky są jedną z najlepszych inwestycji w towary. W ostatnich latach pozwalają osiągać ponad 10-proc. roczne zyski. Według prognoz wzrost wartości dojrzewającej whisky rok do roku może wynosić kilkanaście procent.
– Staramy się dla klientów uzyskać przynajmniej dwu-, trzykrotność lokaty w skali roku. Uzyskujemy więcej, ponieważ nasze działanie opiera się o success fee. Musimy jak najtaniej kupić beczki whisky i następnie sprzedać je jak najdrożej, tak by na transakcji zarobił zarówno klient, jak i my – tłumaczy prezes Stilnovisti.
Jak wyjaśnia, ok. 30 proc. klientów Stilnovisti sprzedało już swoje beczki whisky i zarobiło w skali roku przynajmniej 11 proc.
Najtańsza beczka kosztuje ok. 3 tys. funtów. Przy 2–3 beczkach w różnym wieku, jako polecanej inwestycji, należy liczyć się z kosztem ok. 60 tys. zł.
– Inwestujemy w towar, który się starzeje. Różnica między whisky 5-letnią a 10-letnią dla każdego, nawet dla laika, jest jasna. Wszyscy rozumieją, że whisky 10-letnia będzie zawsze droższa niż 5-letnia. W przeciwieństwie do wina whisky starzeje się w beczkach, a nie w butelkach, dlatego ten sposób zakupu whisky jest najbardziej korzystny – przekonuje Krzysztof Maruszewski.
Szczególnie opłacalne są inwestycje długofalowe. Cenniejsze butelki alkoholu oznaczane jako kilku- lub kilkunastoletnie muszą zawierać whisky z równie starej beczki. Tych zaś na rynku jest coraz mniej. Szacuje się, że tylko 15 proc. z około 18 mln beczek, które leżą w Szkocji, to beczki starsze niż 12 lat. Według indeksu Investment Grade Scotch ceny 100 najlepszych destylatów tylko od początku 2008 roku do połowy 2014 roku wzrosły średnio o 440 proc. Kilkudziesięcioletnie beczki osiągają ceny od 100 tys. do nawet 1 mln funtów.
– Inwestycja w whisky jest oparta o fizyczny zakup beczek whisky single malt, typu whisky, który wchodzi w skład whisky blended. Bez single malt nie można wyprodukować tej najbardziej popularnej i bardzo ekonomicznej whisky dostępnej na całym świecie – przekonuje prezes Stilnovisti.
W każdej butelce popularnej whisky blended znajduje się 15 proc. whisky single malt. To sprawia, że inwestycje w ten wysokiej jakości trunek są bezpieczne, a na świecie whisky blended odpowiada za 90 proc. całkowitej konsumpcji.
Jak wskazuje Maruszewski, strategia inwestycyjna firmy opiera się zarówno na zakupie nowo wyprodukowanych beczek whisky, czyli new made spirit, jak i kilku-, kilkunasto- i kilkudziesięcioletnich beczek. Większość aktywów klientów Stilnovisti stanowią beczki first fill – pierwszy raz używane do starzenia whisky.
– Inwestujemy w whisky, zarówno produkowaną z bardzo dobrych destylarni, które są używane jako główne składniki np. do produkcji whisky Ballantine’s, jak i w starsze, bardzo rzadkie beczki, które będziemy butelkowali w Polsce. Stopa zwrotu z tych dwóch rodzajach inwestycji zdecydowanie lepiej wypada przy zakupie i sprzedaży beczki. Przy starszych beczkach czasami lepiej wypada inwestowanie w beczkę i następnie jej butelkowanie – tłumaczy Maruszewski.
W ubiegłym roku specjalnie dla Stilnovisti zostały zabutelkowane szkockie whisky – Mortlach 2006, Aultmore 2008 oraz RAGE Whisky. Single cask Mortlach 2006 i Aultmore 2008 dostępne są tylko dla inwestorów Stilnovisti. RAGE Whisky mogą kupić wszyscy.