Panie generałowe
Do najcenniejszych dam epoki dwudziestolecia międzywojennego, należały żony oficerów polskich. Nosiły one zawsze ubrania, szyte z najlepszego gatunku materiałów, często przywożonych z Wiednia, ale też i z Petersburga. Do takich znamienitej klasy ubrań, należały żakiety z krepy, żorżety wełniane, żaboty tiulowe, a także woalki z dodatkami wykonanymi z aksamitowych kwiatów. Nosiły one z reguły ubrania w kolorze jasnym, często podkreślającym patkami guzikowymi ich szczupłą sylwetkę.
Panie doktorowe
Damy, które w okresie przedwojennym były żonami lekarzy, często nosiły ubrania w kolorach ciemnej zieleni, granatów oraz czerni. Były one szyte z tkanin lekkich, ale w bardzo dobrym gatunku. Ozdabiane były ich kapelusze drogimi woalkami, a buty musiały być bez względu na porę roku, wykonane ze skóry lakierowanej.
Żony dawnych adwokatów
Panie mecenasowe dla odróżnienia, często ubierały się w stroje wykonane z czarnych aksamitów i kaszmirowych welurów. Były one uszyte z drogich materii, ale nie były one zdobione kosztownymi dodatkami. Miały one formę prostą, bez układanych plis i godetów. Jedynie koronkowe tiuki i żaboty, panie mecenasowe miały szyte przy bluzkach. Buty musiały być wykonane z lakierowanej popielniczki, a torebki były szyte ze skóry licowej.
Przedwojenni panowie
Obok widowiska, na którym prezentowano galanterię przedwojennych pań, na szczególną uwagę zasłużyły sobie także stroje panów, którzy także należeli do tamtej elitarnej epoki. Panowie, którzy chodzili do Domów Handlowych, na wyścigi konne, a przede wszystkim na spotkania towarzyskie, mieli wykonane garnitury z najlepszej materii flauszowanej, którą sprowadzano z Paryża. Mogli sobie na nią pozwolić jedynie najbogatsi mieszkańcy przedwojennej Polski. Koszule, musiały być wyłącznie w kolorze białym. Dekorowano je krochmalonymi żabotami, gdy zacni panowie udawali się na bale i zabawy karnawałowe. Poza tym, krój bardzo eleganckiego garnituru i płaszcza musiał być jak najbardziej prosty.
Portal Polish News, dziękuje organizatorom kieleckiego widowiska za zaproszenie i możliwość wykonywania zdjęć.
Ewa Michałowska – Walkiewicz