Polscy rolnicy znów mają problemy!
Szanowni Państwo,
tydzień temu mec. Magdalena Majkowska napisała do Państwa na temat brutalnej pacyfikacji protestów rolników w Warszawie. Dyrektor Centrum Interwencji Procesowej sama brała udział w tych demonstracjach, by kilka godzin później osobiście jeździć po komisariatach policji, gdzie przetrzymywano zatrzymanych rolników.
Nasi prawnicy w ostatnich dniach niemal codziennie gościli w mediach, by prostować kłamstwa Donalda Tuska o tym, że policja aresztowała pijanych chuliganów, podczas gdy w rzeczywistości wśród zatrzymanych, którym świadczymy bezpłatną pomoc prawną, był między innymi 65-letni, schorowany rolnik, który spędził noc w tymczasowym areszcie za rzekome rzucenie w policję… jajkiem oraz młody rolnik z Wielkopolski, którego jedyną winą było to, że „przemieszczał się wraz z tłumem”…
Kurz po tamtych wydarzeniach wciąż nie opadł, a już docierają do nas sygnały o kolejnych problemach polskich rolników, którzy nie poddają się po ostatniej brutalnej pacyfikacji swoich legalnych, pokojowych demonstracji i w przyszłym tygodniu chcą po raz kolejny wyjść na ulicę, by walczyć o swoją przyszłość.
Wczoraj zgłosili się do nas organizatorzy dwóch zaplanowanych na 20 marca demonstracji, którym lokalne władze odmówiły prawa do zorganizowania manifestacji. Dzisiaj otrzymaliśmy kolejne zgłoszenie. Na pismach, które otrzymali rolnicy znalazła się informacja, że od decyzji odmownej przysługuje odwołanie do sądu, które należy złożyć w ciągu… 24 godzin.
Organizatorzy zdecydowali się pilnie zgłosić do Instytutu Ordo Iuris i nie zawiedli się. Choć pierwsze zgłoszenia dotarły do nas dopiero w piątek wieczorem, dzisiaj z samego rana nasi prawnicy przekazali im pisma, umożliwiając ich złożenie w terminie – a więc w sobotę we wczesnych godzinach popołudniowych.
W związku z tym, że manifestacja jest zaplanowana na przyszłą środę, postępowanie będzie prowadzone w tempie ekspresowym. Niewykluczone, że nasi adwokaci będą musieli jutro (w niedzielę) stawić się w sądzie, a walka o legalność protestów rolników będzie trwała do samego końca. A nawet jeśli uda nam się tę walkę wygrać, to wciąż musimy być gotowi na to, że w przyszłym tygodniu może dojść do kolejnych prowokacji i ataków na protestujących rolników.
Nasi prawnicy będą gotowi do pomocy. Będziemy też informować Państwa o tym, co będzie się działo. Jeśli do tej pory nie udało się Państwu zapoznać z treścią poprzedniej wiadomości, to poniżej załączam jej treść i zachęcam do lektury.
Z wyrazami szacunku
Jak naprawdę wyglądał protest rolników?
Od samego początku byliśmy w samym centrum wydarzeń, którymi od kilkudziesięciu godzin żyją wszystkie polskie media. Osobiście dołączyłam do protestu rolników już w środę rano, by wyrazić swoje poparcie dla postulatów polskiej wsi. Dlaczego? Bo polscy rolnicy wyszli na ulice w naszym imieniu!
Szkodliwa polityka „klimatyczna” Unii Europejskiej uderza nie tylko w rolników, ale w każdego z nas, bo jej efektem będzie upadek rolnictwa, a długoterminowo – radykalne podwyżki cen żywności i energii, które dotkną wszystkich Polaków, zwłaszcza tych najuboższych.
Byłam na miejscu. I nie mogłam pozostać obojętna, gdy rozpoczęła się brutalna pacyfikacja pokojowego protestu. Na własne oczy widziałam, jak bardzo fałszywe są słowa Donalda Tuska o tym, że Policja atakowała… tylko chuliganów. Tymczasem wśród manifestujących i zrozpaczonych rolników widziałam kobiety, starszych mężczyzn, obawiających się o swoją przyszłość oraz młodych rolników, którzy na protest zabrali… kilkuletnich synów.
Nie byłam oczywiście wszędzie i nie widziałam wszystkiego. Ale na dziesiątkach dokładnie analizowanych przez nasz zespół nagrań, widać wyraźnie, że policja zaatakowała bez żadnego ostrzeżenia wiele osób, które były całkowicie bierne. W trakcie brutalnych pacyfikacji protestów rolniczych doszło do ewidentnych naruszeń przepisów ustawy o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej, która w art. 34 stanowi, że „środków przymusu bezpośredniego można użyć po uprzednim bezskutecznym wezwaniu osoby do zachowania się zgodnego z prawem oraz po uprzedzeniu jej o zamiarze użycia tych środków”.
W przypadku protestów rolników mieliśmy do czynienia z licznymi atakami policji bez jakiegokolwiek ostrzeżenia. Zaatakowany gazem pieprzowym został nawet rozmawiający z rolnikami poseł Sławomir Mentzen z Konfederacji.
65-latek uznany za chuligana
W końcu policjanci zaczęli agresywnie wchodzić w tłum i wyłapywać konkretne osoby – także zupełnie przypadkowe. Chociaż premier Donald Tusk oraz szef MSWiA Marcin Kierwiński wmawiają Polakom, że policja aresztowała tylko chuliganów, to prawda jest zupełnie inna.
Jednym z aresztowanych był między innymi 65-letni Pan Andrzej z Dolnego Śląska, którego objęliśmy bezpłatnym wsparciem prawnym. Już w środę – na prośbę rolniczej Solidarności – pojechałam na komisariat policji na ulicy Żytniej, gdzie miał być zatrzymany Pan Andrzej. Jednak na miejscu dowiedziałam się, że mężczyzna nie jest na komisariacie, ponieważ… został przewieziony na pilne badania lekarskie.
Jak się okazało, Pan Andrzej ma poważne problemy kardiologiczne. Proszę sobie wyobrazić niepokój jego najbliższych, gdy zobaczyli w telewizji, że rząd Tuska brutalnie pacyfikuje protest rolników, używając gazu pieprzowego i pałek teleskopowych. Co gorsza, niedługo później dowiedzieli się, że Pan Andrzej został aresztowany.
Niestety nie mogliśmy przekazać więcej informacji rodzinie, bo funkcjonariusze policji umożliwili jedynie krótką rozmowę z Panem Andrzejem dopiero bezpośrednio przed czynnościami procesowymi z jego udziałem…
Za co aresztowano rolników?
Prosto z komisariatu na Żytniej, udaliśmy się z mec. Robertem Czarnowiczem na komendę przy ulicy Żeromskiego, gdzie przebywał kolejny z zatrzymanych – 22-letni rolnik z Wielkopolski.
Następnego dnia – już od samego rana – kontaktowaliśmy się z policją, która wreszcie pozwoliła nam się spotkać z zatrzymanymi. Dopiero wtedy dowiedzieliśmy się, jakie zarzuty są stawiane obu rolnikom. Słuchając deklaracji Donalda Tuska i Marcina Kierwińskiego o tym, że policja zatrzymała jedynie największych chuliganów, spodziewaliśmy się, że za chwilę zapoznamy się z treścią mocnych zarzutów i że czeka nas ogrom pracy związany z ich rzetelną weryfikacją.
Proszę sobie wyobrazić nasze zdziwienie, gdy okazało się, że tym wielkim „przestępstwem”, za które 65-letni – chory na serce – rolnik spędził całą noc w areszcie, było rzucenie w nogi dwóch policjantów… jajkami.
Jeszcze większym absurdem były zarzuty postawione młodszemu z rolników, który został aresztowany tylko za to, że… był na proteście. Nie zarzucano mu przy tym żadnego osobiście dokonanego bezprawia czy aktu przemocy! W postanowieniu o przedstawieniu zarzutów organy ścigania wskazały, że podejrzewają chłopaka o to, że „brał czynny udział w zbiegowisku, w ten sposób, że przemieszczał się wraz z tłumem wiedząc, że jego uczestnicy wspólnymi siłami dopuszczają się gwałtownego zamachu na osobę lub mienie”.
Mówiąc krótko – jeden z rolników, których otoczyliśmy bezpłatną pomocą prawną, został aresztowany za rzucenie jajkiem, a drugi za to, że po prostu… uczestniczył w legalnej manifestacji.
Nikt więc nawet nie próbuje udawać, że słowa Donalda Tuska o aresztowaniu „agresywnych chuliganów” są prawdziwe.
Dzięki naszej interwencji udało się zapobiec procesowi w trybie przyspieszonym i wydaniu wyroku w 24 godziny, a obaj nasi beneficjenci będą mieli szansę na uczciwy proces, w którym przedstawimy dowody nadużyć ze strony Policji.
Ręce spękane od pracy na roli
Przed wypuszczeniem z aresztu okazało się, że urządzenie służące do odczytu linii papilarnych nie było w stanie odebrać odcisków od Pana Andrzeja – pomimo długich starań techników i wielokrotnemu przykładaniu rąk do czytnika. Ostatecznie odciski pobrano tradycyjnie – przez odciśnięcie na kartce palców zamoczonych w tuszu. Policjanci odbierający odciski palców stwierdzili, że ręce rolnika są tak spracowane, że linie papilarne są na nich po prostu zatarte od ciężkiej pracy.
Obaj rolnicy wrócili już szczęśliwie do domów. Panu Andrzejowi pomogliśmy w dotarciu na pociąg i kupiliśmy bilet powrotny do domu, gdzie czekała na niego w ogromnym stresie stęskniona rodzina. Drugi z uwolnionych odjechał w rodzinne strony razem z oczekującymi na niego znajomymi, którzy wcześniej towarzyszyli mu na proteście.
Podobnie jak im – będziemy pomagać wszystkim innym rolnikom, zatrzymanym i poszkodowanym podczas manifestacji. Całe nasze zaangażowanie możliwe jest właśnie dzięki ludziom takim jak Państwo.
Historie tych rolników przeczą opowieściom rządzących polityków, którzy przekonują, że protestującymi byli agresywni chuligani rzucający w policjantów kamieniami i kostką brukową. Nasz materiał dowodowy staje się z godziny na godzinę mocniejszy – wraz z tym, jak w mediach publikowane są kolejne nagrania świadczące o ewidentnym przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariuszy Policji, których zadaniem było przecież czuwanie nad bezpiecznym przebiegiem legalnego zgromadzenia.
Na jednym z nagrań widzimy policjanta rzucającego w tłum kostką brukową czy innego, który prowadząc wraz z drugim funkcjonariuszem skutego już rolnika uderza go bez powodu w głowę. Widzimy też jak kilku funkcjonariuszy powala na ziemię młodego chłopaka, który jedynie stał na ulicy z polską flagą.
W sprawie zaobserwowanych nadużyć siły ze strony Policji składamy oczywiście zawiadomienia o przekroczeniu uprawnień przez konkretnych funkcjonariuszy. Nie pozwolimy, by uniknęli odpowiedzialności.
Działamy na wielu frontach! Także dzięki Państwu
Ostatnie dni pokazują jak bardzo potrzebna jest na co dzień praca prawników i ekspertów Instytutu Ordo Iuris. Tylko nasi prawnicy byli gotowi, by udzielić bezpłatnej pomocy prawnej w pilnej sytuacji ataków na manifestacje rolników.
Pomimo pilnego zaangażowania w tę sprawę, nadal mogliśmy kontynuować naszą bieżącą pracę na wielu innych polach.
Gdy ja uczestniczyłam w protestach rolników, odwiedzałam kolejne warszawskie komisariaty policji i spotykałam się z przedstawicielami rolniczej solidarności i samymi poszkodowanymi rolnikami, Prezes Instytutu mec. Jerzy Kwaśniewski spotykał się z mieszkańcami Nowego Targu, a dzień później Rzeszowa, dyskutując o zagrożeniach związanych z rewolucją w unijnych traktatach, będącą bezprecedensowym atakiem na polską suwerenność (szerzej o tym kolejnym przedsięwzięciu, które mogliśmy rozpocząć tylko dzięki wsparciu naszych Darczyńców i Przyjaciół napisze do Państwa za kilka dni mec. Jerzy Kwaśniewski), a mec. Rafał Dorosiński występował w TVP Info podczas debaty na temat aborcji.
To właśnie dzięki naszym Darczyńcom i Przyjaciołom, z którymi budujemy Społeczność Ordo Iuris możemy prowadzić tak kompleksową i wszechstronną działalność, która jest szczególnie niezbędna zwłaszcza obecnie, gdy rząd Donalda Tuska celowo wzbudza chaos i niepokoje społeczne – po to, by móc w tym samym czasie dokonywać kilku radykalnych ruchów jednocześnie.
Bo w tym samym dniu – gdy policja rozprawiała się na ulicach Warszawy z Polakami, protestującymi przeciwko Zielonemu Ładowi – w sejmie rozpoczęto kolejny atak na ochronę życia w Polsce.
Tylko szeroki, profesjonalny i zaangażowany zespół ekspertów i prawników Ordo Iuris może odpowiadać na wszystkie te zagrożenia jednocześnie.
Absurdalna debata o aborcji w TVP
Nasza obecność wprowadza często w dynamiczną, pełną emocji i kłamstw debatę publiczną spokój i merytoryczna analizę zamiast zapalczywej nienawiści. Doskonale było to widać właśnie w trakcie wspomnianej powyżej debaty na antenie TVP INFO.
Proszę sobie wyobrazić, że do debaty na temat aborcji, będącej od lat tematem gorącego sporu w Polsce, zaproszono aż 10 osób z czego po stronie aborcji było… 8 z nich! Co więcej – wśród zaproszonych zwolenniczek aborcji była między innymi Natalia Broniarczyk z Aborcyjnego Dream Teamu, która od lat kpi z polskiego prawa, chwaląc się nielegalnym pomocnictwem w aborcji oraz dyrektor Powiatowego Szpitala w Oleśnicy Gizela Jagielska, która otwarcie mówi o tym, że w jej szpitalu dokonano w ubiegłym roku de facto 139 aborcji „na życzenie” (bo właśnie tym jest w praktyce aborcja wykonana z powodu rzekomego zagrożenia dla „zdrowia psychicznego” kobiety, którym to zagrożeniem są w szpitalu w Oleśnicy „zaburzenia adaptacyjne” ciężarnych kobiet).
W radykalnie nierównej, nierzetelnej i pełnej kłamstw debacie, to właśnie przedstawiciel Ordo Iuris był głosem rozsądku i rzetelnej informacji, podczas gdy pozostałe uczestniczki debaty w zasadzie spierały się tylko w jednej sprawie – czy ustawy legalizujące dzieciobójstwo prenatalne powinny być procedowane już teraz czy „dopiero” za miesiąc…
W trakcie tej absurdalnej debaty, Natalia Broniarczyk wyciągnęła z kieszeni mordercze pigułki aborcyjne i zapowiedziała, że jeśli będzie chciała to będzie mogła dokonać aborcji w studiu TVP, a prof. Monika Płatek mówiła o tym, że osobiście opowiada swoim 4-letnim wnuczkom o tym, gdzie i jak powinny się masturbować…
Gdyby nie Instytut Ordo Iuris, widzowie TVP mogliby nie usłyszeć prawdy o tym, że w wiążącym Polskę prawie międzynarodowym nie ma „prawa do aborcji”; że polska Konstytucja i trzydziestoletnie orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego stoi jednoznacznie po stronie życia nienarodzonych a proponowana przez Lewicę „edukacja seksualna” jest tak naprawdę całkowitą deprawacją i indoktrynacją dzieci.
Jesteśmy niezbędni jak nigdy dotąd
Praca prawników i ekspertów Instytutu Ordo Iuris jest dziś potrzebna jak nigdy dotąd. Mijający tydzień jest najlepszym dowodem na to, że rząd Donalda Tuska będzie atakował fundamentalne wartości na wielu różnych frontach równolegle.
Będziemy na to gotowi. Odpowiemy na każde bezprawie i obronimy ataki na życie, wolność i rodzinę.
Uruchomiliśmy już internetowy kwestionariusz „Przeciw Bezprawiu – Archiwum im. Władysława Siły-Nowickiego”, w ramach którego gromadzimy wszystkie dowody bezprawnego, nielegalnego, siłowego przejmowania konstytucyjnych organów państwa i coraz liczniejszych naruszeń prawa, których dopuszcza się rząd Donalda Tuska. Przy jego powstaniu współpracujemy z organizacjami sędziów, prokuratorów, a także ze znanym i cenionym sędzią Trybunału Stanu prof. Janem Majchrowskim.
Wszystkie ofiary tych naruszeń będą mogły liczyć na nasza pomoc. Żeby to było nadal możliwe – także my będziemy potrzebować pomocy z Państwa strony.
Nasza nieodpłatna pomoc prawna udzielana ofiarom bezprawia i przemocy jest możliwa tylko dzięki temu, że możemy pokrywać koszty interwencji procesowej dzięki datkom ludzi dobrej woli, którzy swoim wsparciem finansowym uczestniczą w naszej misji.
To naszym Darczyńcom przekazujemy serdeczne słowa Pana Andrzeja i jego młodszego kolegi, którzy dzięki nam wrócili do domów: „Dziękujemy!”
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycis
https://przyjaciele.ordoiuris.pl/
P.S. Gdy w 2020 roku Polskę zalała fala wulgarnych i agresywnych protestów proaborcyjnych, w ramach których atakowano Kościoły i wiernych – samorządy prawnicze oferowały bezpłatną pomoc prawną dla wszystkich uczestników proaborcyjnych manifestacji. Dziś – gdy walczący o swoje utrzymanie rolnicy są traktowani jak pospolici przestępcy – organizacje prawników milczą. Gdyby nie Instytut Ordo Iuris, rolnicy byliby pozostawieni sami sobie – tak jak Pan Andrzej, którego potraktowano jak poważnego kryminalistę, a aresztujący go policjanci byli wobec niego wyjątkowo wulgarni. Jego zatrzymanie zaskakiwało nawet policjantów z miejscowej komendy, z którymi miałam okazje w międzyczasie rozmawiać. Dzięki naszej pracy, Pan Andrzej wrócił już do swojej rodziny. Ale nasza pomoc nie byłaby możliwa bez wsparcia ludzi takich jak Państwo za co serdecznie Państwu dziękuję – przede wszystkim w imieniu naszych beneficjentów.
Działalność Instytutu Ordo Iuris możliwa jest szczególnie dzięki hojności Darczyńców, którzy rozumieją, że nasze zaangażowanie wymaga regularnego wsparcia.
Ustaw stałe zlecenie i dołącz do naszej misji.
https://przyjaciele.ordoiuris.pl/