W środę pomorscy policjanci rozpoczęli protest. Bezpośrednią przyczyną jest brak podwyżek.
– Przede wszystkim domagamy się wzrostu płac w ramach nowej ustawy modernizacyjnej – mówi Józef Partyka, przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów woj. pomorskiego – i rewaloryzacji pensji służb mundurowych. Od czterech lat rząd proponuje nam zamrożenie płac, tymczasem wszystko naokoło drożeje. Pogarsza się standard życia naszych rodzin. W policji dochodzi do takiego curiozum, że lepiej jest przejść na emeryturę niż pracować. Emerytury są bowiem co roku rewaloryzowane, a nasze pensje – nie. Wielu policjantów coraz mocniej odczuwa skutki
spirali cen. Rosną ceny benzyny, żywności, mieszkania…
Protest pomorskiej policji może przyjąć ostrzejszy wymiar. W piątek zbiera się Prezydium ZW NSZZ Policjantów woj. pomorskiego, które zadecyduje o dalszej formie protestu. Do wszystkich policjantów – mówi J.Partyka – rozesłana zostanie ankieta, w której poprosimy, aby opowiedzieli się za konkretną formą protestu. Do wyboru będzie m.in.: protest włoski (drobiazgowa kontrola), dzień zdrowego mundurowego (skierowanie do lekarza na badania), protesty milczenia (przed komendami powiatowymi i UW w Gdańsku) itp.
Jak długo będzie trwał protest? Do skutku – słyszę – dopóki rząd nie dojdzie z nami do porozumienia.
Ilu policjantów protestuje? Na to pytanie – mówi J.Partyka – nikt dzisiaj nie odpowie. Mamy nadzieję, że wszyscy związkowcy w Pomorskiem, jest ich ponad 3 tys.( NSZZ skupia ponad 50 proc. policjantów). Ale też wierzę – dodaje przewodniczący, że przyłączyli się do nas i pozostali – niezrzeszeni – policjanci.
Protest rozszerza się, w kraju strajkują już policjanci z Katowic, Wrocławia, Bielska-Białej, Legnicy i Częstochowy.
Za: http://gdansk.naszemiasto.pl