Post i święta
Część I- wsza
W okresie średniowiecza jedzenie nie było przedmiotem delektowania się przynajmniej oficjalnie. Uznawano je za jeden z darów bożych, co wyrażało się w modlitwie dziękczynnej, odmawianej przed posiłkiem. Nie oznaczało to abnegacji, choć w świadomości ludzkiej utrwalano przekonanie, że obżarstwo i pijaństwo należą do grzechów głównych. Kościół przypominał o tym wiernym egzekwując posty, które w tej epoce były liczne i rygorystycznie przestrzegane.
Polska, w której katolicyzm utrwalił się bardzo silnie, należała do krajów przestrzegających tych nakazów ściśle jeszcze w wieku XIX, aczkolwiek restrykcje za złamanie postu nie były już groźne. We wczesnym średniowieczu bowiem za przewinienie takie karano fizycznie (Bolesław Chrobry ustanowił karę wybicia zębów), zresztą dla dobra karanego, który – popełniając ten ciężki grzech – mógł utracić możliwość dostąpienia zbawienia.
W wiekach średnich dni postu były bardzo liczne. Nie wolno było jeść mięsa, masła, jaj, pić mleka, a także alkoholu. Trzeba jednak podkreślić, że – oprócz klasztorów – dieta postna w Polsce nie oznaczała głodowania. Wolno było jeść ryby. olej. warzywa, chleb, kasze, więc głód nikomu nie groził. Ryb jedzono dużo i. być może, stąd biorą się zachwyty cudzoziemców nad ich smakowitością w Polsce, gdyż przodkowie nasi lubili dogodzić sobie, nie grzesząc.
W miarę upływu czasu możni tego świata coraz częściej korzystali z dyspensy. Udzielał jej biskup, ale w takim przypadku nie można było jeść ryb, należało odmawiać więcej pacierzy i rozdawać jałmużny. Pobożne królowe pościły często bardzo surowo, natomiast królowie i magnaci mieli mniej zapału. Może tu leży geneza przekonania o leczniczym działaniu alkoholu, chorzy bowiem korzystali łatwiej z ulgi. Dobrze urodzeni uzyskiwali w Rzymie złagodzenie rygorów często wraz z całym dworem, byli jednak zobowiązani do rozdawania jałmużny, posyłania żywności szpitalom i niesprasza- nia kompanii.
Przeciwwagą dla tych okresów ascezy były święta. obchodzone zawsze przy obficie zastawionym stole. W tych dniach można było stwierdzić postęp sztuki kulinarnej, bowiem gospodynie starały się przygotować szczególnie smaczny posiłek, nieszczędzono też grosz na spróbowanie zagranicznych nowinek.
Boże Narodzenie jest najważnieszym świętem w polskim roku obrzędowym. Obchodzone bardziej uroczyście niż wjakimkolwiek kraju europejskim, łączy się z niespotykanymi gdzie indzie emocjami. Jest to święto rodzinne, utrwalające więzi z bliskimi i z ojczyzną. Być może patos tego świąt zrodził się z rozdzielenia dziesiątków, a w pewnych okresach setek tysięcy Polaków z krajem i rodziną, odczuwanego szczególnie boleśnie właśnie w tym dniu.
Był to dzień radości i przymierza, dzień wybaczenia i zgody, święto ciepła i bezpieczeństwa, zapadające szczególnie w pamięć dzieci obdarowywanych prezentami. Chyba każdy pamięta zapach choinki i ciasta, łagodne światło świec, kolorow drzewko obwieszone łakociami, kolędy i uśmiechy.
Może nieprawdą jest. że tylko w Polsce są kumkające żaby, wierzby płacząci bociany i skowronki, ale polskkie Boże Narodzenie zawiera wielki ładunek pozytywnych emocji, trudny do odnalezienia w innym kraju. Kolacja wigilijna jest częściowo odbiciem wierzeń słowiańskich, wchłoniętych i adaptowanych w średniowieczu. Jakkolwiek post w tym dniu jest związany z religią katolicką, produkty używane do sporządzenia wieczerzy wiążą się z wierzeniami dawnych Słowian. W tym ro zumieniu wieczerza ta była ucztą ofiarną składaną w darze mieszkańcom „innego świata” przez żyjących. Przaśny chleb (opłatek), miód, mak i grzyby są pokarmami mający mi ukryte znaczenie.
Jakkolwiek wieczerza wigilijna jest bardzo starym obyczajem, współczesny jej kształt powstał ostatecznier dopiero w XIXw., po spopularyzowaniu się przyjętej z Niemiec choinki. cdn.
„Przy Polskim stole”
autorstwa Krystyny Bockenheim
Wydawn. Dolnośląskie, 1998