Prima aprilis, nie wierz bo się omylisz

 

Prima aprilisowe żarty, to zwyczaj okłamywania bliskich w dniu pierwszego kwietnia. Zwyczaj ten jest znany i kultywowany, w wielu krajach świata.

Geneza prima aprilisowych żartów
Święto Prima Aprilis, tak naprawdę zostało wprowadzone w późnym okresie wieków średnich. Nawiązuje on do starorzymskich zwyczajów, kultywowania tak zwanych Cerialii. Obchodzono je zawsze na początku kwietnia, na cześć bogini Ceres. Według legendy, poszukiwała ona z nastaniem wiosny swojej porwanej córki. A gdy pytała ona napotkanych ludzi o drogę, zawsze ci ją okłamywali i wprowadzali w błąd. Wojska rzymskie, kultywując ten zwyczaj wbijali swe tarcze w ziemię tak, aby odblsk słońca oślepiał pobliskich przechodniów.

Grecy natomiast, wiążą historię tego dnia z mitem o Demeter i Persefonie. Persefona została porwana do królestwa Hadesu na początku kwietnia. Matka jej Demeter, szukając córki nigdy nie natrafiła na jej ślad. A kierując się odbiciem jej głosu, sama zabłądziła. Na ceramicznych kaflach w dniu 1 kwietnia pradawni Grecy malowali Persefonę, jako dobrą wróżbe na cały rok.

Na świecie
W Rosji dzień 1 kwietnia nosi nazwę „Dzień śmiechu”. Pierwszy prima aprilisowy żart miał w Rosji miejsce w 1703 roku. Wtedy to heroldowie na ulicach zapraszali mieszkańców Moskwy na teatralne przedstawienie. W odzewie na wspomniane zaproszenie ludzie masowo przybyli na wskazane miejsce, a gdy uniosła się kurtyna odsłoniła napis „Pierwszy kwietnia – nie wierz nikomu!” Na tym przedstawienie się zakończyło.

W poznańskim
W tym regionie często młodzi ludzi zapraszali się na wczesnowiosenne spacery. Zrywano wówczas świeżo zazielenione źdźbła trawy i brudzono sobie nimi ręce. Wierzono bowiem, że ustrzeże ich to od wszelkich chorób i nieszczęść.

W regionie świętokrzyskim
Młode dziewczyny w kolorowych ubraniach umawiały się z wybrankami swojego serca. Często też im na spotkaniach wyznawały one swoją miłość, a po tym fakcie wmawiały chłopcom, że niczego nie pamiętają. Ubierano także w owym czasie płoty i młode drzewka owocowe w kolorowe kokardki, które powiewając miały odegnać złe licho.

Jak zatem widzimy, z pierwszym dniem kwietnia wiążą się różne zwyczaje i obrzędy. Aby zatem tradycji stało się zadość, my też skuśmy się na podobny żart.

Ewa Michałowska – Walkiewicz