Zaręczyny

Kwiecień miesiącem zaręczyn

Pani Maria Chmielińska ze świętokrzyskiej Lubieni, zaprosiła Redakcję Polish News, do domku swojej babci, gdzie zachowane są po niej i po jej matce pierścionki modne w dwudziestoleciu międzywojennym oraz pierścionki zaręczynowe. Ponad to pani Chmielińska, opowiedziała nam historię zaręczyn, które do chwili obecnej są gwarancją zawarcia udanego małżeństwa wśród zakochanych w sobie par.

Ugodziny, czyli zaręczyny w dawnej Polsce

Zaręczyny dawniej, jak mówi nam pani Maria, to uroczysta umowa zawarta między mężczyzną i kobietą, na mocy której przyrzekają sobie oni wzajemnie zawarcie małżeństwa. Od tej pory, stając się dla siebie narzeczonymi. W niektórych okresach historycznych miały miejsce zaręczyny jednostronne, podczas których przyrzeczenie składała jedna osoba. Zaręczyny są w pewnych kulturach połączone z ofiarowaniem kobiecie przez mężczyznę pierścionka, który w niektórych religiach powinien zostać wcześniej pobłogosławiony przez księdza i rodziców młodych narzeczonych

W Starym Testamencie

Najstarsze wzmianki o zaręczynach pochodzą z kart Starego Testamentu. Formalne zasady dotyczące zaręczyn wypracowano w prawie cesarstwa rzymskiego. Formalne przyrzeczenie małżeństwa zobowiązuje narzeczonych do wzajemnej lojalności i wyklucza się jednocześnie kontakty seksualne z innymi osobami- mówi nam pani Maria. W okresie narzeczeństwa powinno także dojść do zawarcia umowy małżeńskiej, zawierającej m.in. kwestie finansowe oraz zagadnienia związane z wychowywaniem dzieci.

Imperium Rzymskie

W późnym Cesarstwie Rzymskim, rozpowszechniła się praktyka umacniania przyrzeczenia zaręczynowego ze strony narzeczonego przez ofiarowanie pannie zadatku zaręczynowego. Zadatek ten przepadał na rzecz kobiety, jeżeli narzeczony nie spełnił obietnicy, dochowania zaręczyn.

Kwestia wyglądu pierścionka

Maria Chmielińska w swoich wywodach na temat zaręczyn, poruszyła jeszcze sprawę wyglądu pierścionka. Gdy jest on prosty, to i pożycie małżeńskie będzie proste. Gdy będzie on posiadał wiele zdobień, to i przygód nie koniecznie dobrych będzie miało miejsce w danym małżeństwie. Babcia pani Marii, dostała pierścionek w kształcie motylka, by wspólne życie było zwiewne i delikatne jak wspomniany owad. Ale babcia pani Chmielińskiej nie przypuszczała, że jej narzeczony będzie skakał z kwiatka na kwiatek, jak to czynią motyle, zatem wymarzone pożycie małżeńskie nie do końca było udane. Ale pierścionek zaręczynowy był adekwatny do niego.

Hanka z Suchedniowa

Gdy pewna Hania z Suchedniowa miała zaręcz się z ukochanym przez nią Władkiem, kazała mu kupić pierścionek najpiękniejszy na świecie. On jej kupił owalny pierścionek z oczkiem w kolorze carskiego nieba. Niekiedy na ten kolor mówi się błękit paryski. Hania oczywiście nie zapamiętała jak się nazywa oczko w jej pierścionku i mawiała jednym ludziom ze ma pierścień od Władka z okiem samego cara, a innym że z oczami ludu Paryża. Hanka oczywiście była niezadowolona z pierścionka, a biedny Władek musiał jej kupić drugi tym razem z czerwonym rubinem. Hania jak to Hania, znów zapomniała jak się nazywa kolor oczka w jej pierścionku i mawiała, że dostała od Władka pierścień z rabinem. Od tej pory wszyscy myśleli, że Władek jest Żydem, i tylko dziwili się naokoło, że nie obchodzi on szabatu.

Szkatułka

Pani Irena z Kielc, przedwojenna dama zajmująca się dobrym wychowaniem panienek z ubogich domów zawsze mawiała, że o sercu narzeczonego świadczy szkatułka, w jakiej znajduje się pierścionek zaręczynowy. Gdy jest ona bogato zdobiona, piękne będzie też i wspólne życie małżonków. Pani Chmielińska, pokazała naszej Redakcji szkatułkę swojej mamy, która miała piękne pożycie małżeńskie, tak jak wygląd owej szkatułki.

Ewa Michałowska -Walkiewicz