Na mocy układu zawartego między Niemcami a Rosją, wybicie polskiej inteligencji, wiązało się z szybszym podporządkowaniem sobie pozostałej ludności polskiej. Zatem mord w Piaśnicy i w Katyniu, był zbrodnią dokładnie zaplanowaną przez naszych okupantów. Przyczyn tej zbrodni należy szukać w polityce Rzeszy Niemieckiej, prowadzonej po okresie I wojny światowej. Głównym jej celem, było zdobycie nowej przestrzeni życiowej dla Niemców we wschodniej Europie, usuniecie Polaków jako przeszkody w niemieckiej ekspansji na wschód oraz zniszczenie ich w taki sposób, by już nigdy nie mogli wskrzesić własnego niepodległego państwa.
Te założenia niemieckie spowodowały, że Polacy stali się pierwszymi ofiarami polityki podboju Europy. Jeszcze przed agresją na Polskę, na niemieckich listach przygotowanych przez gestapo znaleźli się Polacy najbardziej zasłużeni dla odbudowy Rzeczypospolitej Polskiej.
Polską inteligencję, hitlerowcy obarczyli wszelką winą za politykę polonizacyjną na Pomorzu w okresie międzywojennym. W jej przedstawicielach, upatrywali oni potencjalnych przywódców ruchu oporu, mogących przeszkodzić w szybkim i całkowitym zniemczeniu Pomorza Gdańskiego. Założenia tej wrogiej nam polityki, przyczyniły się do wymordowania na Pomorzu Gdańskim w krótkim okresie od jesieni 1939 roku, do wiosny 1940 roku kilkudziesięciu tysięcy osób. Polscy historycy, ostrożnie szacowali liczbę ofiar od 36 do 42 tysięcy osób. Z dotychczasowych badań wynika, że Piaśnica jest największym miejscem masowych egzekucji w województwie pomorskim i drugim miejscem po KL Stutthof pod względem liczby zamordowanych osób w tym regionie w czasie II wojny światowej.
Prowadzone w Polsce badania naukowe pozwoliły jedynie na częściową identyfikację ofiar w Piaśnicy. Wśród skazanych na śmierć, byli przedstawiciele wszystkich warstw społeczeństwa polskiego zaangażowani w latach międzywojennych w działalność polityczną, społeczną, oświatową, kulturalną, religijną, a także sportową. Największe straty poniosło duchowieństwo, nauczyciele, członkowie administracji państwowej i samorządowej, głównie z Gdyni, Wejherowa i Pucka. Osoby te, wyróżniały się aktywnością w działalności społecznej jako członkowie organizacji i stowarzyszeń, które były na wskroś polskie i patriotyczne. Do tych organizacji zaliczyć trzeba, Polski Związek Zachodni, Związek Obrony Kresów Zachodnich, Kurkowe Bractwo Strzeleckie, Towarzystwo Powstańców i Wojaków oraz Towarzystwo Gimnastyczne Sokół. Drugą kategorię i zarazem największą wśród ofiar stanowią rodziny polskie, czeskie i niemieckie, uznane za przeciwników reżimu hitlerowskiego, które zostały przywiezione do Piaśnicy z głębi Rzeszy Niemieckiej. Straty szacuje się w tej grupie od 10 do 12 tysięcy osób: mężczyzn, kobiet, dzieci i niemowląt. Na tak dużą liczbę osób zamordowanych, wskazuje liczba i wielkość odkrytych grobów w Piaśnicy oraz zeznania polskich kolejarzy, którzy w latach 1939-40 pracowali na stacji kolejowej w Wejherowie. Dzięki ich zeznaniom wiadomo, że były to głównie polskie rodziny robotnicze, które w latach międzywojennych wyjechały z Polski do Niemiec w celach zarobkowych.
We wrześniu i październiku 1939 roku, niemieckie władze policyjne przeprowadziły akcję internowania obywateli polskich oraz Niemców obywatelstwa polskiego uchodzących za niebezpiecznych dla Rzeszy. Placówki gestapo miały ewakuować tych ludzi z Rzeszy do wspomnianej już miejscowości Piaśnica. W celu zatuszowania tej okrutnej zbrodni, Hitler domagał się wymordowania całych rodzin tych uchodźców, ich bliskich i sąsiadów.
W drugiej połowie 1944 roku, kiedy to najwyższe władze Rzeszy Niemieckiej stanęły wobec konieczności opuszczenia okupowanych terenów, sprawcy zbrodni w Piaśnicy przystąpili do zniszczenia wszelkich śladów w obawie przed jej ujawnieniem i odpowiedzialnością karną.
Do akcji wybrano grupę więźniów KL Stutthof. Zakuto im nogi w kajdany i zostali oni zmuszeni do zamieszkania w leśnym legowisku i rozkopywania grobów. Nakazano im także, aby wydobywali oni z nich ciała polskich patriotów i palili je w leśnych paleniskach. Po wykonaniu tego zadania, esesmani tę grupę ekshumacyjną również wymordowali.
Po wojnie, w październiku 1946 roku, specjalna komisja przeprowadziła prace ekshumacyjne w Lasach Piaśnickich. Spośród 35 masowych grobów, o których mówili świadkowie, odnaleziono jedynie 30 z nich. Tylko w dwóch grobach znajdowały się zwłoki 305 rozstrzelanych, w tym 5 kobiet. Członkowie ich rodzin, po charakterystycznych cechach lub zachowanych rzeczach osobistych zdołali rozpoznać zaledwie 55 osób, w tym 31 gdynian, pracowników polskich urzędów i instytucji.
W 1962 roku, dzięki badaniom prowadzonym przez historyka dr Barbarę Bojarską, pracownika Instytutu Zachodniego w Poznaniu, doszło jeszcze do odkrycia w Piaśnicy dwóch palenisk i kilku mogił więźniów „KL Stutthof”. Jak zatem widzimy, Piaśnica jest kolejnym symbolem polskiego męczeństwa, któremu na imię WOLNOŚĆ.
EWA MICHAŁOWSKA WALKIEWICZ