Tarcza, miecz, fosa, warownia, Casanova i produktywność

Uzbrojenie

 

a oni robią pozytywnie
nigdy nas nie zawodzą
przekształcą czarne w całkiem białe
i jeszcze to posłodzą

 

Uzbrojenie

Kiedyś nie tak dawno zresztą na uzbrojeniu najlepszych armii, (żeby nie przypominać Rzymian), podstawą uzbrojenia była tarcza. Nawet wspόłcześni rozpędzacze tłumόw potrafią użyć tarczy w taki sposόb, że nie tylko siebie zasłonią ale jeszcze napierający tłum nieźle przy tym poprzetrącają. Niedocenianie zatem ewidentnej roli tarczy w dziejach ludzkości a także wspόłcześnie byłoby błędem i haniebnym zaniechaniem.

Kiedyś nie tak dawno zresztą, niejaki pułkownik Kukliński, doszedł do wniosku, że atak atomowy  (obronny a jakże) na tak zwanym pasie Wisły (czytaj uderzenie w Polskę) to pomysł z piekła rodem i postanowił zrobić wszystko, aby się temu przeciwstawić, w imię ocalenia narodu, ktόry tam zamieszkuje. Ponieważ pracował w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego (w latach . . . aż do roku1981), działał jak mόgł, a zatem o ewentualnych planach wojennych poinformował όwczesnego przeciwnika, czyli wywiad armii USA. Nie ma pewności, czy był to rodzaj tarczy, czy jakiej zasłony dla Polski, faktem jest że amerykanie do dziś przyznają, że był on cennym źrόdłem informacji o tych planach.

W jakieś trzydzieści lat pόźniej, pomysł z tarczą pojawił się w Polsce po raz kolejny.
Tym razem w postaci mutacji: stacji rakiet przechwytujących inne (wrogie) rakiety, skierowane na terytorium Stanόw Zjednoczonych, wystrzelonych przez taki niepewny reżim, jak ten w Teheranie a być może gdzieś jeszcze. Nieoczekiwanie dla pomysłodawcόw, pozostający w jak najlepszych dotąd przyjacielskich stosunkach Rosjanie oznajmili, że tarcza ta skierowana jest przeciwko ich interesom w regionie i w związku z tym, jak by tak komuś przyszło do głowy urządzić sobie tutaj poligon, to oni „biez nikakich” gotowi są do tego, aby w pierwszej kolejności postrzelać sobie do tej tarczy, daleko nie mają bo aż z Krόlewca, teraz zwanego Kaliningradem (przed 1939 rokiem Koenigsberg). Konfuzja nastąpiła niesamowita, bo mimo wszystko w całym świecie cywilizowanym, tarcza uznawana jest za narzędzie obronne, tymczasem okazuje się, że Rosjanie, jak widzą tarczę, to zwyczajni są w nią przywalić, bo nie lubią jak im przesłania widok na przyszłość. Ci, ktόrzy tego nie rozumieją, nie rozumieją Rosjan w ogόle, a powinni. Tym bardziej, że skazani są na kooperację z nimi i ci co sobie z tego zdają sprawę po obu stronach tarczy, robią na tym od lat co najmniej 20-tych ubiegłego wieku, najlepsze interesy.

Inna rzecz, że czy to był Stalin czy inny planista, zawsze wolał aby pomiędzy granicami Rosji i granicą Niemiec istniał jakiś pas ziemi niczyjej, albo lennej, bowiem zawsze był to dla Rosji rodzaj naturalnej bariery a więc i tarczy, koniecznej do pokonania, zanim nastąpi atak właściwy na tak zwaną macierz. Tak więc przy okazji na razie wyłącznie omawiania, budowy stacji rakiet w Radzikowie, czy jak tam, Rosjanie jak zwykle do utraty tchu szczerzy wobec swoich przyjaciόł i sąsiadόw, powiedzieli po raz kolejny na głos, czym był i czym pozostaje dla nich pas „priwislinskij” i tarcza – jednym tchem. Oskarżanie Rosjan w takiej sytuacji o brak rozwagi lub niestabilność polityczną, jest jawnym naigrawaniem się z ludzkiej niezborności. Przecież oświadczeniem takim, Rosjanie po raz kolejny potwierdzili to, co miał światu do zakomunikowania, Grigorij Cziczerin, Mołotow, czy Gromyko, czyli nieskończoną trwałość i kontynuację imperialnej polityki Rosji od zawsze. Mόwią, że zrozumieć to tyle co wybaczyć, a wybaczać to wręcz należy. Nie należy jednak zapominać, bo to się kończy jak zwykle, niepotrzebną przepychanką, gdy tymczasem, jak to już niektόrzy wiedzą, życie bywa piękne a business może się nieźle rozkręcić.

Kiedyś w czasie II Apokalipsy, uczeni mężowie z rόżnych stron świata, prόbowali wyznaczyć termin jej zakończenia. Zgodzili się, że takim prognostykiem pomocnym dla wyznaczeniu czasu pokonania faszystowskich Niemiec, będzie ocena zasobności nimieckiej gospodarki. Uznali, że jak gospodarka Niemiec przestanie się rozwijać a zwłaszcza utraci zdolność produkcyjną do zaopatrywania armii w sprzęt i inne niezbędne dostawy, to już ten koniec wojny będzie łatwo przewidzieć. Pośrόd uczonych mężόw, nie brak było i dowcipasόw, jak rόwnież mόwiąc językiem wspόłczesnym tak zwanych gęgaczy, albo malkontentόw. Ktόryś z nich zapewne z przekąsem zauważył, że warunkiem pokonania Niemiec jest nie tylko doprowadzenie Niemiec do ruiny gospodarczej, ale dotrwanie do tego momentu przez aliantόw. To oznaczało, że zasobności gospodarczej faszystowskich Niemiec alianci muszą przeciwstawić własną zasobność, a ta być może nie jest nieskończona albo nieograniczona.

Historia nie wspomina o tym, czy przedstawiony rodzaj myślenia był rodzajem tarczy, tarczy wirtualnej lub moralnej, czy był to w ogόle jakiś rodzaj tarczy. Był to z całą pewnością sposόb myślenia, ktόry aliantόw doprowadził do zwycięstwa nad faszyzmem oraz do . . . odnowy Niemiec.
Z tej perspektywy, odbudowa Rzeszy była – chcemy tego czy nie – jedną z najlepiej wykonanych pokojowych inwestycji. Nie bardzo nam to pasuje do utartych schematόw myślenia. No bo niby jak to ma być? Faszystowski agresor dostaje kasę z Planu Marshalla, staje na nogi, jest drugą potęgą gospodarczą na świecie. Jaka to jest kara za jego agresję, toż to jawna nagroda i granda rόwnocześnie!
A mόwi się, że pokόj nie ma ceny i nie zna granic. Są tacy co tak mόwią. Są tacy co tak myślą. Być może są nawet tacy, co tak właśnie robią. I dzięki Bogu.

czy lepiej z tarczą, czy też na tarczy
dylemat chcą rozstrzygnąć
no bo bez tarczy przecież nie mogą
a może na to kichnąć

tedy budują, kombinują
zręby stawiają i poręby
szańcami pole odgradzają
już rosną nowe zęby

i nic, że wszystko to jest na nic
i nic, że kupa gruzu, nie pozostaje
tam gdzie nie staje pociąg
do stacji „Opary Rόżu”

i pociąg ten się, tam nie zatrzyma
nie weźmie gapowiczόw
spόźniliśmy się, moi drodzy
piszcie mi na Berdyczόw

Przypisy:
Plan Marshalla – czyli amerykański program pomocy ekonomicznej dla odbudowy gospodarczej powojennej Europy, wynoszący $20 mld όwczesnych dolarόw; największa ilość pieniędzy przypadła odbudowie Niemiec (tak zwanej strefie Zachodniej); początkowo, planem tym miała być objęta – kraj najbardziej zniszczony wojną – Polska, jednakże pozostając wόwczas w obrębie państw satelickich Związku Radzieckiego, nie uzyskała stosownej rekomendacji komisji kongresowych w USA.

Marcisz Bielski