Koncert zatytułowany “The Best of Jump” był uwieńczeniem długich i intensywnych – jak sie okazuje – lat artystycznej pracy członków i twórców tej grupy.
Pomysłowy secneriusz widowiska ukazywał historię grupy, która obficie ilustrowana była piosenkami i układami choreograficznymi, pochodzącymi z tego przedziału czasowego. Jak się okazało wszystkie odsłony Jumpu to przede wszystkim autorskie kompozycje muzyczne, własne sceneriusze i teksty piosenek oraz choreografia.
Do niedawna Ewa i Wacek Barnakowie działali w duecie: Wacek odpowiedzialny był za muzykę i przygotowanie grup wokalnych oraz solistów a Ewa za scenariusze widowisk, choreografię, kostiumy i teksty piosenek.
Obecnie, choreografia to rownież wkład ich córek: Sabiny i Agnieszki, ktore wkrótce, w artstycznej uczelni Columbia, ukończą ten kierunek, wnosząc do studia nowe pomysły i swieżość.
Podczas koncertu, twórcy studia sięgneli nie tylko do swojej historii chicagowskiej ale wspomieli również swoje polskie początki, a dzięki temu widownia miała okazję zobczyć i wysłuchać kompozycji pochodzących sprzed dwudziestu pięciu lat.
To właśnie ćwierć wieku temu wszystko zaczęło się w ich rodzinnym mieście Tarnowie. Tam powstało pierwsze Studio Tańca Nowoczesnego Jump, którego obecne – pod wzgędem formy i stylu – jest kontynuacją.
Kompozycja Prince’a “Let’s go Crazy” otworzyła koncert będący muzycznym wspominaniem. Utwór ten, Barnakowie zadedykowali tym, którzy przygodę z tańcem zaczynali z nimi w Polsce. Jak się okazało, kilku z nich, znajdowali się wsród jubileuszowej publicznośći!
Trudno opisać wszystkie części tak bogatego programu. Wszystko było pomysłowo połączone i zróżnicowane tematycznie oraz stylowo. Jump odsłaniał się raz klasycznie, raz hip-hopowo, a jeszcze innym razem jazzowo.
Tancerze tryskali entuzjazemem a ich zywiołowość i energia udzielała się publiczności, bowiem studio Jump to kolorowe, roztańczone, rozśpiewane dzieci i młodzież, które będąc na scenie wydają się zapominać o rzeczywistości! To uśmiechnięte buzie, które swą psają i pozytywnym nastawieniem potrafią rozchmurzyć niejednego ponuraka. Jendak, gdy przedstawiane przez nich obrazy wymagają zmiany nastroju, wzruszają do łez docierajac do ludzkich uczuć i serc.
Ilustrowane tańcem obrazy zmieniały się szybko a rytmiczne tempo całego przedstawienia momentami wprawiało publiczność w osłupienie. Często zdarzało się tak, że widownia, która nie miała czasu ochłonąć po emocjach jednej części, już zpominała się w kolejnym obrazie.
Wielką niespodzianką byli rownież “starzy” członkowie studia Jump, którzy w tym dniu powrócili aby uświetnić całą uroczystość. Z wielką pasją wyrapowane przez Grzegorza Gomułkę utwory: “To znowu Wojna” i “Taki Teatr” a okraszone zaskakującymi elemntami tańca break dance w wykonaniu Krzysztofa Wnuka, wywołały burzę olasków, podobnie jak to miało miejsce przed laty.
Podobnie jak podczas poprzedniego show studia Jump, wśród publiczności zasiadł Malik Camara, wykładowca tańca afrykańskiego z Columbia College, który bardzo żywiołowo reagował na pojawiające się na scenie obrazy. Kiedy polska młodzież wykonała taniec stylizowany kulturą afrykanską a dokładnie zawierający elementy tańca Domba – omal nie wskoczył na scene!!! Było to dla niego wielką niespodzianką, ogromną radością i zapewne kolejnym powodem do jeszcze wiekszej sympatii w kierunku polskiej grupy.
Na zakończenie, Sabina i Agnieszka Barnak oraz Barbara Bitner i Jagoda Boksa wyśpiewały finałowy utwór “Obudź się” a całe studio Jump tańcząc towarzyszyło im, podnosząc tym samym gorącą atmosferę finału.
Śpiewane słowa refrenu: “Obudź w sobie marzenia,
obudź wspomnienia,
otwórz do siebie drzwi.
Popatrz wszystko sie zmienia…
W twoich marzeniach,
popatrz, jak pięknie może być.” –
dlugo dźwięczały w sercach publiczności, stając się jak gdyby optymistycznym przesłaniem dla wszystkich, zachęcającym do spełniania swoich marzeń, ktore czynią życie pełniejszym i radośniejszym oraz do przechowywania tylko najpiękniejszych wspomnień.
Foto: Michal Ciurlej & Lukasz Pierwola
http://www.dancestudiojump.com/