Tour de Pologne we Włoszech !

Jak wiadomo, dwa pierwsze etapy TdP 2013 odbędą się we Włoszech. Czy to oznacza, że kilkadziesiąt tirów scenografii, które normalnie podróżują po Polsce od miasta do miasta, tym razem trzeba przewieźć do Włoch?

 – Niezupełnie. Scenografii będzie trochę mniej, bo etapy nie odbędą się na rundach, jak to się dzieje w Polsce. Część sprzętu wypożyczymy we Włoszech. Jednocześnie musimy zadbać o sponsorów, by mimo braku rund nie odczuli zmiany w ekspozycji – tłumaczy dyrektor marketingu firmy Lang Team Adam Siluta.

– Nie ma sensu wozić z Polski wygrodzeń, czyli tych barierek oddzielających widzów od szosy. Planujemy wypożyczyć je na miejscu, podobnie jak samochody, ludzi od obsługi na motocyklach, część sędziów,

radio wyścigu i wiele innych elementów. Będzie to prawdziwie polsko-włoski wyścig, my nauczymy się czegoś od nich, a oni od nas – uważa Siluta.

To nie znaczy, że włoskie etapy nie przysporzą organizatorom dodatkowych kłopotów.

 – Problemem będzie czas i zmęczenie. Po drugim etapie w Trentino, który zakończy się przed godziną 17, rozpoczniemy składanie scenografii i udamy się ze sprzętem do Polski. Główna część musi dostać się na metę pierwszego polskiego etapu, czyli do Rzeszowa. Można sobie wyobrazić, ile zajmie taka podróż z Trentino do Rzeszowa kolumnie ciężarówek. Mimo dnia przerwy czasu na odpoczynek nie będzie za dużo, od razu zaczniemy przygotowywać metę w Rzeszowie. To będzie dopiero początek polskiej części

wyścigu, więc przed nami będzie jeszcze pięć etapów plus szósty dodatkowy, bo przypomnę, że dzień po zakończeniu Tour de Pologne na Rynku w Krakowie odbędzie się pokazowy sprint. Jestem przekonany, że ze wszystkim sobie poradzimy, ale na pewno czeka nas wzmożony wysiłek – tłumaczy Adam Siluta.

Źródło: eurosport.onet.pl
Zdjęcie: naszosie.pl