Wyjść, wejść czy popłynąć?

Uczestniczymy (najczęściej bez naszej szczególnej chęci, woli i zgody) w kolejnym zamieszaniu, wyprodukowanym po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego w Polsce.

Przekaz, jaki poszedł w świat, podał mi mój grecki kolega Peter Tsipanopulos. Przegląda on regularnie wieści z EU, więc zapytał: co ja na to, czy jestem za Polexitem?

Zapytałem go, czy słyszał o wcześniejszym oświadczeniu reżimowego premiera na ten sam temat. Tak jak przypuszczałem o tym zdarzeniu, oświadczeniu premiera rządu RP, mój grecki kolega nic nie wiedział. Skąd miał wiedzieć, skoro rzetelność dziennikarska opiera się na wolności dostępu i co, oczywiste na umiejętności posługiwania się materiałami źródłowymi.

 Drodzy państwo.

Po dokonaniach TSUE (to ten europejski organ kształtowania sprawiedliwości dziejowej), wobec orzeczeń którego już 10 europejskich krajów wypowiedziało posłuszeństwo, obywatele kontynentu mogą spodziewać się i powinni spodziewać się jeszcze niejednego. Do najmniej groźnych zjawisk zaliczyć można nadinterpretacje prawa, uzurpowanie sobie kompetencji do tworzenia jego wykładni, podrzucanie krajom członkowskim orzeczeń bez podstawy prawnej (w tym nawet traktatowej) do natychmiastowego wykonania i szereg innych zwodów, które koryfeuszom sztuk lawiranckich znane są z historii dziejów.

To wszakże nie jest ostatnie słowo TSUE.

 Spróbujmy uruchomić naszą wyobraźnię aby dodać animuszu ostatnim wydarzeniom. Czego można oczekiwać w przyszłości? Pomyślmy. Jeżeli TSUE swoim kolejnym “praworządnym” wyrokiem nakaże i trzeba będzie owo orzeczenie wykonać, to co? Zostańmy na razie przy Polsce, w obliczu wymyślonego scenariusza następującej treści:

  • zamknąć wszystkie kopalnie węgla, bo przecież walczymy z CO2

  • wprowadzić jednolitą walutę EU, bo przecież w ten sposób wzmacniamy Unię

  • wprowadzić rejestrację (poprzez czipowanie, krów, trzody i koni, na początek), po to aby kontrolować chów, produkcję i środowisko (czytaj: chodzi o odwrócona kontraktację, poprzez reglamentację)

  • wprowadzić na całym terytorium UE obowiązek używania, jako języka urzędowego, języka niemieckiego (największa populacja w Europie używa tego, jednego języka)

  • zdeponowanie wszystkich krzyży w Poczdamie a złota (i wyrobów ze złota) w Berlinie – dla większego bezpieczeństwa UE, co oczywiste

  • nadanie osobom nie heteroseksualnym, mieszkającym w UE statusu „pokrzywdzonych” i przyznanie im dożywotniej renty w wysokości określonej wyrokiem TSUE

  • pozostałe nakazy i zakazy dopiszą sobie Państwo sami, wg wiedzy, wyobraźni, widzimisię i klucza partyjnego.

 A potem już będzie z górki.

Do zobaczenia w Nowym wspaniałym świecie Orwella-Joksa.

 Marcisz Bielski GH/ USA 10/10/21