Komisja Europejska chce wprowadzić nowy podatek od transakcji finansowych. To zahamuje rozwój sektora bankowego w Polsce, a co za tym idzie polskiej gospodarki – mówią bankowcy.
Przedstawiciele sektora bankowego są zdecydowanie na “nie”. Zwłaszcza, że taki podatek będzie kolejnym obciążeniem dla banków.
– Nadmiar obciążeń z różnych tytułów: a to wpłaty stabilizacyjne, a to dodatkowe opłaty na system nadzoru, a to opłaty dodatkowe na Bankowy Fundusz Gwarancyjny, wreszcie tego typu podatki naprawdę są ponadwymiarowe – wyjaśnia Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.
I dodaje, że wprowadzenie podatku od transakcji w wymiarze regionalnym, a nie globalnym zwiększy dysproporcje między krajami. Konsekwencje będą szczególnie odczuwalne w krajach słabo “ubankowionych”, do jakich zalicza się Polska.
– Jednolite podejście wobec krajów, które są nadmiernie ubankowione i powinny obniżać poziom działalności instytucji finansowych i jednocześnie obniżanie tego poziomu w krajach nisko ubankowionych może prowadzić te kraje do bardzo dużych tarapatów – ostrzega Krzysztof Pietraszkiewicz.
Dlatego Związek Banków Polskich w międzynarodowej debacie jest przeciwnikiem proponowanych zmian. Zapowiada także, że do takiego stanowiska będzie przekonywać polskie władze regulacyjne.
Komisja Europejska chce, by podatek od transakcji finansowych wszedł w życie w 2014 roku. Z szacunków Brukseli wynika, że jeśli wdrożą go wszystkie 27 państw unijnych, przyniesie ok. 55 mld euro rocznie, z czego część trafiałaby do wspólnego budżetu UE. Podatek miałby objąć wszystkie transakcje finansowe, których co najmniej jedna ze stron znajduje się w UE.
newseria.pl