Zwycięstwo Bulls w meczu otwarcia

bulls

 

 

 

bulls W tym sezonie gracze i kibice Bulls celebrują 20 rocznicę zdobycia pierwszego tytułu mistrzowskiego NBA (1990-91). Na trybunach zobaczyliśmy między innymi Scottie Pippena, który bardzo angażuje się w działalność swego byłego teamu i został mianowany tzw. ambasadorem Chicago Bulls. A oprócz niego… 21 038 kibiców, czyli komplet publiczności. Myślę, że nie od rzeczy będzie w tym momencie wspomnieć, że koszykarze z Wietrznego Miasta od 11 sezonów liderują w klasyfikacji najliczniejszej widowni NBA podczas meczów na własnym parkiecie. Przez ostatnie 11 sezonów średnia widzów w United Center wynosi 20 876/mecz ! W ostatnim sezonie 23 krotnie sprzedane zostały wszystkie bilety na mecze Bulls.

 

Chicago Bulls przystępują do nowego sezonu z nowym trenerem Tomem Thibodeau (na zdjęciu) i ośmioma nowymi zawodnikami, wśród których jest miedzy innymi Carlos Boozer. Ten ostatni wystąpił tuż przed spotkaniem , przepraszając fanów za swą niedyspozycję związaną z kontuzją. Goście przyjechali do Chicago mając w swym składzie takie gwiazdy jak T. Prince, B. Wallace, R. Hamilton, T. McGrady, C. Villanueva czy ex-Bulls B. Gordon. Warto jednak przypomnieć, że Pistons wygrali w United Center po raz ostatni w lutym 2006 roku.

 

Pistons Pierwsza część spotkania to dość zdecydowana przewaga gości, którzy w pewnym momencie prowadzili już 21 punktami. W tym okresie gry na parkiecie „rządzili”: B. Gordon, T. Prince i R. Stuckey z Detroit. Wśród gospodarzy na swoim dobrym poziomie grał tylko D. Rose. Wśród Bulls zawiodła przede wszystkim skuteczność pod koszem przeciwnika. Jednak poczynając od III kwarty , miejscowi koszykarze zaczęli powoli ale stopniowo odrabiać straty aby w IV kwarcie wręcz zdemolować przeciwników. W II połowie goście zdobyli zaledwie 28 punktów co było efektem znacznie lepszej gry defensywnej Chicagowian. Nie bez znaczenia okazało się wprowadzenie na parkiet K. Korvera (pozyskanego w tym sezonie z 76ers), który bardzo aktywnie grał w obronie a poza tym jest zawsze zagrożeniem rzucenia za 3 punkty z najbardziej niewiarygodnych pozycji.

 Rzuca J. Noah

 Oto jak przedstawiają się statystyki liderów w poszczególnych teamach:

Nie jest niespodzianką, że najlepszy wśród gospodarzy był D. Rose – rzucił on w sobotnim meczu 39 punktów a ponadto zaliczył 7 asyst i 6 zbiórek. Niewątpliwie na gwiazdę nr 2 wśród gospodarzy wyrasta J. Noah – rzucił 15 punktów i miał 17 zbiórek. Dobrze się stało , że decydenci Bulls nie zdecydowali się wymienić go na Carmelo Anthony. Wśród gości najlepiej zaprezentował się R. Stuckey: 18 punktów, 7 asyst i 5 zbiórek oraz B. Gordon: 21 punktów. Na pewno zawiódł R. Hamilton (5 punktów).

  Thibodeau Pistons mają w tym momencie zapis 0-3 i tak źle sezon zaczęli ostatnio 11 lat temu. W następnym meczu podejmować będą zespół z Boston i jest jasne, że nie będzie to łatwa konfrontacja. Chicago Bulls nastepne spotkanie rozegrają 1 listopada. Mecz odbędzie się w United Center a ich przeciwnikiem będzie zespół z Portland – początek o godzinie 7:00 p.m. CT.

  Nowy trener Chicago – T. Thibodeau

Jacek Urbańczyk – Chicago, IL.

[email protected]