Problem jest jeszcze większy, niż pokazuje policyjna statystyka – nieudanych prób samobójczych jest co roku od siedmiu do dziesięciu razy więcej niż samobójczych śmierci.
Czy można im zapobiegać? – Można – mówi dr Iwona Koszewska z Krakowa i opowiada o swoim programie “Aby halny nikogo nie zabrał”. Mieszkańcy Podhala właśnie ten wiatr obwiniają za samobójstwa. Dr Koszewska od czterech lat rozmawia z lekarzami pierwszego kontaktu, nauczycielami i księżmi, by uwrażliwić ich na problem samobójstw. Robi też otwarte dla wszystkich spotkania “nie tylko o depresji”.
Zainteresowanie jest duże. W sobotę będzie nawet bieg w Zakopanem “Przegonić depresję”. Pomagają go zorganizować władze powiatu tatrzańskiego. – Można powiedzieć, że realizuję Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego, tyle że od końca – mówi Koszewska.
Mamy taki program. Rząd przyjął go w grudniu 2010 r. Nie działa, bo wciąż brakuje pieniędzy i narzędzi do jego wprowadzenia. W ubiegłym roku resort zdrowia miał wydać na ten cel 8 mln zł, a wysupłał zaledwie 200 tys.!
Program zakłada, że w każdym powiecie i w dzielnicach dużych miast powstaną centra zdrowia psychicznego. Chory nie musiałby błąkać się od lekarza do lekarza, od szpitala do przychodni, bo zajmowałby się nim ten sam zespół lekarzy i terapeutów co w lokalnym oddziale psychiatrycznym. O jego problemach wiedziałaby opieka społeczna.
W Światowym Dniu Zdrowia Psychicznego – psychiatrzy będą alarmować, że tej dziedziny medycyny nie wolno dłużej traktować po macoszemu. Bo to zaszkodzi nam wszystkim. Przecież – jak pokazują badania Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – każdy może “ześwirować” albo mieć taki problem w rodzinie.
Co czwarty dorosły Polak doświadczył w życiu zaburzeń psychicznych. Najczęściej były związane z alkoholem, 2,5 mln osób cierpiało na zaburzenia lękowe, prawie milion na depresję czy manię.
Leczenie w szpitalach psychiatrycznych to koszmar. NIK je skontrolowała i opisała: brudne ściany, ciasnota, łóżka na korytarzach, brak mydła i papieru toaletowego.
W krajach zachodnich wydaje się na psychiatrię średnio 5 proc. budżetu na leczenie, w Polsce od lat ok. 3 proc.
Nowoczesna psychiatria radzi, by wielkie szpitale psychiatryczne daleko od domu chorego zastąpić leczeniem ze środowiskiem, w którym żyje, ze wsparciem otoczenia. Nie ma żadnej potrzeby, by męczyć pacjentów miesiącami w szpitalu, jeśli oddziały dzienne wielu chorym mogą zapewnić taką samą pomoc, a ich jakość życia będzie lepsza. Czasami NFZ mógłby na tym oszczędzić.
Dlaczego zatem psychiatria się nie rozwija? Choroby psychicznej nie da się dobrze “sprzedać”. Polityk woli się pochwalić tym, że ratuje życie, kupując nowoczesną maszynę czy wprowadzając nowy lek.
– Narodowy Program się nie rozwinie, jeśli nie wydzieli się pieniędzy na jego wdrożenie. Ile jeszcze razy można pisać pisma, na które nikt nie odpowiada? – pyta prof. Andrzej Kokoszka, psychiatra z Warszawy.
10 października to Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego.
LICZBY:
350 mln osób na świecie cierpi na depresję (według WHO).
W 55,6 proc. przypadków przyczyny samobójstwa nie udaje się ustalić. W pozostałych przypadkach przyczynami są: choroba psychiczna – 13,7 proc., nieporozumienia rodzinne – 8,2 proc., przewlekła choroba – 6,3 proc., warunki ekonomiczne – 5,9 proc., zawód miłosny – 4,5 proc., śmierć bliskiej osoby – 1,5 proc., dokonanie wykroczenia – 0,9 proc., problemy szkolne – 0,2 proc.
Dane Komendy Głównej Policji za 2010 r.
Źródło: esculap.pl