Andrzejki

Zwyczaje dawniej i dziś

Szczególne celebrowanie dnia świętego Andrzeja, bierze swój początek z ludowej tradycji. Jako główny obrzęd wróżebny, lano wówczas wosk i ciągnięto losy.

Czynili to magowie

Wszystkie wróżby andrzejkowe, przeprowadzali znający się na magii wróżbici. Podobno jeden z takowych magów miał na imię Andrzej i to właśnie od jego imienia obchodzimy Andrzejki. Jego wróżby były zawsze trafne, toteż najczęściej jego pielesze domowe gdzie wróżył, oblegały kobiety. Dziś jednak, Andrzejki są bowiem okazją do hucznej zabawy, oderwania się tym samym od szarej codzienności.

 

Znane wróżby

Najbardziej popularną i charakterystyczną formą zerknięcia w przyszłość, było lanie wosku lub ołowiu na wodę. Oprócz tego popularne było też rzucanie buta za siebie, który w zależności od tego, w jaki sposób odwrócił się w kierunku drzwi, wskazywał rychłe bądź oddalone w czasie zamążpójście. Na północy Europy, sny śnione w noc Andrzejkową, mogły jedynie interpretować stare wróżki i szarlatanki. Atrybutami ówczesnych wróżb, były na przykład słomki wyciągane ze słomianego dachu, listki mirtu puszczane na wodę, włosy obcinane starym pannom, obierki z jabłek, a nawet wyszczerbione talerze. Wszystkie te rzeczy służyć miały swoistej przepowiedni przyszłych losów dziewcząt, których marzeniem było rychłe zamążpójście. Rolą chłopców w andrzejkowy wieczór, było przebieranie się za tzw. skarbików, a także odwiedzanie młodych panien, by wspólnie z nimi interpretować wróżby. Taki sposób obchodzenia wigilii św. Andrzeja, miał jeszcze jeden ważny wymiar.

Dwa pierniki

W regionie świętokrzyskim znany był zwyczaj chowania pod talerzyk dwóch pierników lukrowanych. Jeden był w kolorze białym, drugi w kolorze ciemnym. Gdy ktoś wróżący sobie pomyślał marzenie, musiał w następnej kolejności wyciągnąć spod talerzyka piernik. Dobrze wróżyło oczywiście, wyciągniecie pierniczka w kolorze białym.

Darcie pierza

Przed wiekami w chatach wiejskich gromadziły się kobiety w celu darcia pierza na poduszki i pierzyny. Z tego pierza też wróżyły sobie panny w noc andrzejkową. Brały one zatem garść dartego puchu w ręce i wychodziły przed dom. Gdy wiatr zdmuchnął z dłoni cały puch, oznaczało to rychłe zamążpójście.

Szkoda, że w dobie współczesnej się już nie przeprowadza takich rytuałów wróżebnych. A spotkania andrzejkowe odbywają się jedynie przy suto zastawionym stole.

EWA MICHAŁOWSKA- WALKIEWICZ