Dzięki dziesiątkom sprawnie działających, wiarygodnych i wygodnych serwisów oferujących przekazy zagraniczne przez internet, nie jesteśmy już skazani na absurdalnie drogie przelewy bankowe. Mimo że koszty takich przekazów są zdecydowanie niższe niż usługi banków, to różnice pomiędzy poszczególnymi firmami bywają znaczne. Podpowiadamy, jak szybko znaleźć operatora zagranicznych przelewów, który ma najkorzystniejszą ofertę!
Emigranci przesyłają miliardy do Polski
Co trzeci Polak przebywający na emigracji w Wielkiej Brytanii wysyła pieniądze do kraju. Średnia kwota przekazu, jak podaje Narodowy Bank Polski, wynosi ok. 730 funtów. Jeśli w tej chwili łapiesz się za głowę, pytając się „jak dużo ci ludzie zarabiają?!” lub „czy ja przez przypadek nie żyję zbyt rozrzutnie?”, to uspokajamy: to kwota przeciętnego przelewu, a nie comiesięcznego przelewu. Raz w miesiącu lub częściej przekazuje pieniądze do Polski zaledwie ok. 20% emigrantów. W ujęciu łącznym są to jednak ogromne kwoty: w 2018 roku Polacy żyjący na emigracji przesłali w sumie ponad 15 miliardów złotych do kraju!
Liczba zagranicznych przelewów online rośnie
W jaki sposób Polacy wysyłają pieniądze z Wielkiej Brytanii do Polski? Najrzadziej (15%) robią to osobiście lub przez zaufane osoby. Coraz rzadziej korzystamy z „tradycyjnych” przekazów zagranicznych, czyli usług takich firm, jak Western Union czy MoneyGram.
Rośnie za to znaczenie „transferu z rachunku bankowego” – to już niemal połowa (49%) wszystkich przekazów, podczas gdy dwa lata temu było to zaledwie 29%. Na tę liczbę składają się zarówno tradycyjne przelewy bankowe, jak i usługi przekazów zagranicznych przez internet. Przelewy online są najczęściej realizowane jako przelewy z rachunku bankowego – tylko w nieco „sprytniejszy” i tańszy sposób niż zwykły, zagraniczny przelew bankowy.
Technologiczna rewolucja i duże oszczędności
Na to, ile naprawdę kosztuje przelew zagraniczny, mają wpływ dwa elementy:
-
opłaty
-
kurs wymiany waluty
Operatorzy przekazów mogą zarabiać na jednym i na drugim. Jeśli chwalą się niską opłatą lub jej brakiem – to zapewne „ukryją” ją w mniej korzystnym dla klienta kursie walutowym. Jeśli oferują dobry kurs, to powinieneś liczyć się z wyższą opłatą.
Na szczęście, silna konkurencja i rosnące wymagania klientów wymuszają większą przejrzystość. Dlatego firmy zwykle jasno informują o tym, co najważniejsze, czyli jaka kwota trafi na rachunek odbiorcy przelewu. Im wyższa, tym lepiej. I w zasadzie nie ma znaczenia, czy zawdzięczać to będziesz niskim opłatom czy korzystnemu kursowi.
Jak znaleźć najtańszy przelew? Skorzystaj z porównywarki!
Kłopot w tym, że silna konkurencja to także wiele ofert do porównania. Oczywiście można przez kilkanaście minut sprawdzać na komputerze lub smartfonie koszty w poszczególnych serwisach, ale… po co, skoro można zrobić to w kilkanaście sekund? I w jednym serwisie?
Monito.com to porównywarka aktualnych kosztów przelewów u wszystkich liczących się operatorów – tłumaczy François Briod, założyciel serwisu – Wystarczy wybrać, z jakiego kraju będzie realizowany przelew, kraj odbiorcy oraz przesyłaną kwotę, a po chwili otrzymamy informację o tym, jaką sumę dostarczą do odbiorcy poszczególni usługodawcy. Dodatkowo w naszym serwisie zamieszczamy także informację o czasie realizacji przelewu, formach płatności oraz oceny i opinie o danym serwisie.
Chcesz wysłać 200 funtów z UK do Polski?
Z serwisu Monito warto korzystać za każdym razem, gdy chcemy zlecić przelew za granicę. Dlaczego? Cenniki i kursy walut stale się zmieniają, a oferta, która była najkorzystniejsza wczoraj, dzisiaj może ustępować konkurencji. Na rynku wciąż pojawiają się też nowi gracze specjalizujący się w zagranicznych przelewach. Monito.com na bieżąco dokonuje ich kompleksowej oceny oraz sprawdza, czy działają zgodnie z prawem i czy uzyskali odpowiednie zezwolenia organów nadzoru finansowego w krajach, w których świadczą swoje usługi.
Oszczędności są realne: jeśli chcesz wysłać 200 funtów z UK do Polski, to różnica między najkorzystniejszym i najdroższym operatorem wynosi (na początek listopada 2019) około 50 zł. Jest więc o co walczyć.