Cztery ministerialne projekty mają zmienić rynek pracy

Pod koniec zeszłego roku w urzędach pracy zarejestrowanych było blisko 2 miliony bezrobotnych, przy czym połowa z nich szuka pracy ponad rok. Jednym z pomysłów resortu na poprawę tych statystyk jest większe zaangażowanie w aktywizację bezrobotnych prywatnych firm, zamiast zatrudniania kolejnych urzędników do ich obsługi.

  Chcemy wprowadzić zasadę, że publiczne służby zatrudnienia będą współpracować z prywatnymi agencjami i organizacjami pozarządowymi – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Jacek Męcina, wiceminister pracy i polityki społecznej.

Prywatne urzędy pracy pojawiły się w 2010 roku w Gdańsku. Był to pilotażowy projekt, który potrwał rok. Randstad po wygranym konkursie miał znaleźć stałą pracę 300 bezrobotnym. Skuteczność firmy  zdaniem resortu pracy – okazała się niska. Randstad tłumaczył z kolei, że niski jest poziom motywacji dużej grupy bezrobotnych. W tym roku na ich aktywizację z Funduszu Pracy ma pójść 3,4 mld zł.

Resort bierze pod uwagę także wariant, w którym urzędy pośrednictwa pracy będą musiały wykazać się zatrudnieniem określonej liczby bezrobotnych, po tym jak skierują ich na staże czy np. szkolenia. W praktyce oznaczać miałoby to, że wszystkie powiatowe urzędy pracy obowiązywać będą takie same standardy efektywności.

W resorcie trwają prace nad szczegółami zmian. 

 – Dziś pracujemy nad założeniami, ponieważ zmiany dotyczą nie tylko administracji rządowej, ale także samorządów, gdzie ulokowane są urzędy pracy. Przyszły rok to zmiany legislacyjne i konsultacje. Myślę, że pierwsze zmiany wchodziłyby w życie w 2014 i 2015 roku – prognozuje Jacek Męcina.

Równolegle rozważane jest także wdrożenie nowych programów rynku pracy skierowanych m.in. do rodziców, powracających na rynek pracy po urodzeniu i wychowaniu dziecka czy np. osób po 50. roku życia.

 – Oprócz tego mamy szereg programów w dzisiejszej ustawie o promocji zatrudnienia, które mają wspierać także na przykład start zawodowy młodzieży – dodaje wiceminister.

Ministerstwo pracy rozważa również wprowadzenie zmian w Kodeksie Pracy. Pracuje nad rozwiązaniami dotyczącymi rozliczeń czasu pracy, m.in. wprowadzeniem 12-miesięcznych okresów rozliczeniowych i ruchomego czasu pracy. Jak podkreślają pracodawcy, pomoże to obniżyć koszty pracy i ocali część miejsc pracy.

 – Mówimy o szczególnych rozwiązaniach, związanych z pracą dorywczą. Chcielibyśmy wprowadzić zryczałtowane formy kosztów ubezpieczenia i opodatkowania – mówi Jacek Męcina.

Najwcześniej, bo jeszcze na przełomie października i listopada ma być gotowy projekt nowelizacji wydłużającej urlop macierzyński do 12 miesięcy. Nowe przepisy miałyby wejść w życie najszybciej w drugiej połowie przyszłego roku. Zakładają, że rodzic, który zdecyduje się na dwa razy dłuższy niż obecny urlop macierzyński, otrzyma zasiłek w wysokości 80 proc. dotychczasowych dochodów. Z kolei ten, który wybierze półroczny wariant urlopu, może liczyć na zasiłek w wysokości 100 proc. swojego wynagrodzenia.