Ania Navas -Floryda
Zagorzała kampania wyborcza o fotel prezydencki w USA dobiega końca. W niektórych stanach rozpoczął się już proces wczesnego głosowania. Czy tym razem wielomilionowa rzesza Polonii amerykańskiej będzie mogła liczyć na zauważenie jej potrzeb, pomoc w rozwiązaniu nurtujących ją problemów i ściślejszą współpracę oraz poparcie dla Polski, kraju, które go dobro ciągle leży nam na sercu?
W tegorocznych wyborach zdecydowa na większość Amerykanów polskiego pochodzenia opowiedziała się za kandydatem Partii Republikańskiej, Donaldem J. Trumpem. Odniósł się on bowiem bardzo przychylnie do propozycji nawiązania dialogu i współpracy z tą liczną grupą narodowościową o niewykorzystanym dotąd ogromnym potencjale.
Donald Trump 28 września spotkał się z przedstawicielami Kongresu Polonii Amerykańskiej w Chicago. Tam też zapadła bardzo ważna dla Polonii w USA decyzja. Została stworzona po raz kolejny w historii wyborów prezydenckich Polsko -Amerykańska Rada Doradcza (Polish American Advisory Council); tym razem współpracuje ona bezpośrednio ze sztabem wy borczym Donalda Trumpa. Do rady wybrano działaczy polonijnych, których zadaniem będzie reprezentowanie oraz dbanie o interesy wspólnoty polonijnej w kluczowych sprawach jej dotyczących.
Na przewodniczącą Rady Doradczej powołano dr Łucję Swiatkowski -Cannon. Jednym z wice przewodniczących został Jerzy Bogdziewicz, będący również prezesem Kongresu Polonii Amerykańskiej na Florydzie. To właśnie on wraz z trzema osobami mógł uczestni czyć 24 października br. w prywatnym spotkaniu z Donaldem Trumpem na pokładzie jego samolotu na lotnisku w West Palm Beach na Florydzie. W skład tej małej i dokładnie sprawdzonej przez pracowników ochrony kandydata naprezydenta USA grupy weszli rów nież: Elżbieta Jochim, działaczka społeczna i członek zarządu KPA na Florydzie, Bartek Bogdziewicz, student, przedstawiciel najmłodszego pokole nia Polonii, działający w środowisku akademickim na Florydzie, oraz Ania Navas, dziennikarka, korespondentka „Nowe go Dzienni ka” z Florydy.
Donald Trump odlatywał w tym dniu doTampy, miasta na Florydzie, gdzie czekało już na niego ponad 20 tys. zwolenników, pragnących uczestniczyć w wieczornym spotkaniu wyborczym. Mimo to znalazł on czas na przyjęcie przed stawicieli florydzkiej Polonii. Osoby te zostały zaproszone na pokład samolotu, gdzie najpierw przywitał je były burmistrz Nowego Jorku Rudy Giuliani oraz dyrektor działań operacyjnych na rzecz kampanii prezydenckiej w regionie południowo- wschodniej Florydy John R. Pughe.
Rudy Giuliani podkreślił głęboką sympatię, jaką od dawna żywi do Polaków i Polonii amerykańskiej. Bardzo serdecznie mówił też o Polsce i wyra ził na dzieję, że kandydat, w którego on wierzy i które go bardzo wspiera, Donald Trump, wygra wybory i już jako prezydent Stanów Zjednoczonych poświęci więcej czasu i uwagi tej liczebnej i historycznie zasłużonej dla Ameryki grupie narodowościowej, jaką są Polacy oraz ich potomkowie.
Po tej miłej wymianie zdań na pokład samolotu wszedł sam Donald Trump. Uśmiechnięty, przywitał polonijną delegację gromkim okrzykiem „kocham Polaków” i gościnnie wskazał przybyłym miejsca siedzące. Okazał się nie tylko sympatycznym, bezpośrednim człowiekiem, ale też dobrym i uważ nym słuchaczem, otwartym na oczekiwania Polonii w USA.
W główny cel spotkania wprowadził zebranych Jerzy Bogdziewicz, który z pasją i prze konaniem mówił do Donalda Trumpa: „My, jako Amerykanie polskiego pochodzenia, kochamy ten kraj, doceniamy wolność i demokrację, jakimi ma my przywilej się tu cieszyć. Pracujemy w tym kraju, kształci my tu swoje dzieci i przyczyniamy się wszelkimi siłami do podtrzymania pozycji lidera tego państwa, naszej drugiej Ojczyzny. Z przykrością jednak zauważamy, że po mimo naszej lojalnej postawy oraz wysiłków jesteśmy mało zauważani, wręcz lekceważeni przez obecnie rządzącą tym państwem administrację, a nasze potrzeby są pomijane i zbywane milczeniem lub też gołosłownymi, nie mającymi żadnego pokrycia w czynach obietnicami. Zależy nam również na tym, że by Stany Zjednoczone wróciły do potęgi, jaką jeszcze nie tak dawno reprezentowały. Żeby rozkwitła gospodarka, a wymiana han dlowa z innymi krajami przynosiła lepsze rezultaty, żeby błędy dotychcza sowej administracji przestały już szkodzić Ameryce i jej mieszkańcom, że by wykazano większy szacunek dla wartości moralnych i rodzinnych.
I tu nadzieję daje nam współczesna historia Polski, gdzie po 8-let nich rządach koalicji lewicowych ugrupowań politycznych wybory wygrała partia konserwatyw na, a na prezydenta Polski został demokratycznie wybrany Andrzej Duda. Wielka wyborcza wygrana I olbrzymie zmiany. Skończyło się rozkradanie mienia państwowego na wielką skalę, wywożenie kapitału za granicę, układy reprywatyzacyjne, kontrakty za łapówki I korupcyjne układy. Spadło też znacznie bezrobocie, szykują się dalsze zmiany społeczne do tyczące prawa rodzinnego i ubezpieczeń społecznych. Ponieważ historia lubi się powtarzać, to mamy również nadzieję na wielkie, pozytywne zmiany w USA, których pan dokona po wygranych wyborach prezydenckich.
Żyjąc w tym kraju byliśmy świadkami pogorszenia się ogólnej sytuacji i warunków życia podczas 8-letnich rządów obecnej administra cji. Pragniemy w pełni poprzeć głoszone przez pana hasło wyborcze, że by Ameryka stała się znowu wielka. Jeśli Ameryka wróci do potęgi, to pierwszym krajem, który zasługuje na wsparcie i rozszerzenie współpracy na wielu płaszczyznach, będzie jej najbardziej lo jalny w Europie partner i przy jaciel, jakim jest Poska. Pragnę również podkreślić potrzebę znacznie ściślejszej współpracy z Polską w dziedzinie umocnienia bezpieczeństwa tego kraju w ramach ukła du NA TO”.
Donald Trump od powiedział: „Wysłuchałem z uwagą tej wypowiedzi i chcę za znaczyć, że jest to już drugie spotka nie z przedstawicielami Polonii amerykańskiej. Nie dawno wróciłem z Chicago, gdzie spotkałem się ze znacznie liczniejszą grupą, ale jej nadzieje i oczekiwania były prawie identyczne. Powtórzę więc to, co już powiedziałem w Chicago: jestem dumny ze wsparcia, jakiego mi udziela społeczność polsko -amerykańska. Tym bardziej, że dzielimy wspólne poglądy dotyczące takich zagadnień, jak wolność, niepodle głość, szacunek dla rodziny. Jeśli zostanę prezydentem, to zadbam o to, że by wesprzeć Polonię, a USA jako pań two będzie w stu procentach popierało pogłębienie współpracy z Polską na wielu płaszczyznach. Utworzona w celu rozszerzenia tej współpracy i lepszego zrozumienia zagadnień dotyczących społeczności polsko -amerykańskiej i Polski, Polsko -Amerykańska Rada Doradcza na pewno mi w tym pomoże”.
Podczas dalszej rozmowy kandydat republikanów na prezydenta zainteresował się także rolą, jaką odgrywają media polonijne w ształtowaniu opinii publicznej, co wświetle nieusta jących ataków medialnych na samego Donalda Trumpa, jak i na członków jego naj bliższej rodziny wydaje się zupełnie zrozumiałe. Przedstawicielka naszej gazety wyjaśniła, że tygodnik poloniny „Nowy Dziennik” jest „pismem niezależnym i publikuje treści, które nie są kontrolowane przez wpływowych majętnych graczy na obskurnym rynku sterowa nia opinią publiczną wedle własnych interesów”.
Dziennikarka „Nowego Dziennika” podkreśliła również, jak ważne dla większości Polonii jest pod trzymywanie tradycyjnych wartości rodzinnych i katolickich. W odpowiedzi Donald Trump stwierdził, że będzie bronił tradycyj nych wartości rodzinnych, „gdyż wierzę, że sposób, w jaki wychowamy nasze dzieci, kształtuje przyszłość dla dalszych pokoleń”.
Biorąca udział w spotkaniu z Donaldem Trumpem Elżbieta Jochim – agentka nieruchomości, działaczka społeczna – też nawiązała do wartości rodzinnych. Powiedziała, że wspólnie z mężem Marianem wychowała szóstkę dzieci. Dwóch synów służy w armii amery kańskiej. Mateusz, który był w Afganistanie, po 4-letniej czynnej służbie w US Marines pozostaje w gotowości i czeka na następną mi sję, a Józef służy w Air Force na Florydzie. Donald Trump odparł: „Mam duży szacunek dla Polaków jako bohaterów broniących swo jej ojczyzny i cieszę się, że potomkowie tego narodu służą teraz w armii amerykańskiej. To wspaniałe. Jesteśmy przecież sojusznika mi. Te dwa kraje mają wspólną historię walki o wolność”. Mimo, że Kościół katolicki jako organizacja religijna nigdy nie brał udziału w wyborach, to jednak dla wielomilionowej rzeszy Polonii w USA tradycyjne wartości związane z wiarą chrześcijańską są na tyle ważne, że bez opowiadania się za konkretną partią polityczną zadaje ona sobie szereg kluczowych pytań i analizuje odpowiedzi, jakie na każ de z nich udziela dana partia polityczna.
Z tej konfrontacji reprezentujący w tegorocznych wyborach prezydenckich Partię Republikańską Donald J. Trump wychodzi zdecydowanie zwycięsko. Na pytanie Ani Navas, czy Polonia i Polacy mogą na nie go liczyć po wygra nych wyborach, Donald Trump odpowiedział: „Gdy zostanę prezydentem, USA będą wspierały Polskę w stu procentach. A do społeczności polsko -amerykańskiej w naszym kraju mam jeden przekaz: nie zawiedziecie się!”.
Ania Navas podczas rozmowy z Donaldem Trumpem
Źródło: nowy dziennik CZWARTEK 27 PAŹDZIERNIKA – ŚRODA 2 LISTOPADA, 2016