Draft to wielkie wydarzenie w życiu sportowym USA. Kibice spotykają się w barach i pubach aby wspólnie śledzić kolejne rundy draftu i wypatrywać swych przyszłych ulubieńców. Nie inaczej rzecz się ma w Chicago, gdzie kult Bears jest ogromny. Jednak zabawę psuje od 2 lat GM Bears – Angelo, który odsprzedaje kolejne rundy draftu w zamian za zawodników kupowanych w tzw. oknach transferowych. Do problemów Wietrznego Miasta wrócę na zakończenie a teraz krótki przegląd sytuacji „podraftowej”.
Wiemy wszyscy, że dziennikarze lubią sensacje i niespodzianki i czasami na siłę doszukują się ich tam gdzie nie trzeba. Rok w rok jestem pytany jakie niespodzianki zanotował dany draft. Pytanie jest bardzo trudne bo według jednych wybór z nr 1 Bradforda jest niespodzianką a dla drugich taką niespodzianką byłoby wybranie z nr 1 Suha. Faktem jest , że Sam Bradford , QB z Oklahomy (Big 12 Conference) już od dłuższego czasu znajdował się na szczycie tabel analityków futbolu. Przyznać trzeba, że to znakomity rozgrywający , o bardzo dobrych warunkach fizycznych ( wzrost – 6`4“, waga – 236 lbs , długość ramienia – 34.3“ a wielkość dłoni – 9.5“ ).
Jego rating jako QB jest też bardzo dobry – 134.51. Tak więc jego wybór przez Rams nie jest dla mnie żadną niespodzianką. Natomiast Ndamukong Suh z Nebraski (również Big 12) liderował jakiś czas kandydatom do draftu ale raczej w wyniku fenomenalnej II części ubiegłorocznego sezonu. Faktem jest jednak, że gdyby to on został wybrany z nr 1 – też nie zdziwiłbym się. Weźmy poza tym pod uwagę fakt, że często podstawą wyboru tego a nie innego zawodnika w drafcie są potrzeby danego teamu a nie klasyfikacja stworzona przez teoretyków.
Natomiast to co stanowiło doskonały temat dla sportowych dzienników i magazynów USA po pierwszym dniu selekcji, to wybór Tima Tebowa w I rundzie z nr 25. Powszechnie spodziewano się wyboru Clausena z Notre Dame. Nie chciałbym być postrzegany przez naszych czytelników jako wszystkowiedzący mądrala ale naprawde dla mnie ten 25 pick nie jest żadną niespodzianką. Proszę zauważyć , że już od kilku lat pisaliśmy na naszych łamach o wielkim talencie i umiejetnościach T. Tebowa. Od kilku lat ten inteligentny i pracowity zawodnik Florida Gators był rokrocznie żelaznym kandydatem do Heisman Trophy a Jimmy Clausen wyrósł na kandydata do I rundy draftu dopiero w ostatnich miesiącach ubiegłego sezonu.
Tim Tebow. (Foto AP)
Stało się to gdy Tebow doświadczył wstrząśnienia mózgu a po powrocie na boiska zanotował słaby występ w meczu o mistrzostwo konferencji. Według mnie jednak Tebow jest lepszym i bardziej wszechstronnym graczem a w swym nowym teamie może szybko zastąpić bardzo nierówno grającego K. Ortona , a może również występować na pozycji h-backa. Jednak na ten temat wypowiedział się już coach Broncos, który twierdzi, że w Denver Tebow jest traktowany jako QB i nie ma żadnych innych opcji. Natomiast J. Clausen ostatecznie wylądował w Panthers. Czasami więc łaska dziennikarzy jeździ na bardziej pstrym koniu niż kibiców…
Jimmy Clausen.(Foto AP)
Który z teamów wzmocnił się najbardziej? Dobrych futbolistów wybrali według mnie: Detroit (DT N. Suh, RB J. Best – California) , Tampa Bay (DT G. McCoy – Oklahoma, DT B. Price – UCLA, WR A. Benn – Illinois), Denver (WR D. Thomas – Georgia Tech. , QB T. Tebow – Florida, OL Z. Beadles – Utah) , Seattle (OL R. Okung – Oklahoma State, S E. Thomas – Texas, WR G. Tate – Notre Dame).
Jako zespół, który dokonał najbardziej niespodziewanych wyborów uchodzi według analityków, team Chicago Bears. Moja opinia na ten temat jest nieco odmienna – po prostu GM Chicago, J. Angelo, dokonał majstersztyku wyławiając graczy o których poniżej, a nie zapominajmy, że Bears zaczynali draft dopiero od III rundy.
Oto przykłady talentu menadżerskiego Angelo: S M. Wright (Florida) – pick 75; DE C. Wootton (Northwestern) – pick 109; CB J. Moore (Kansas State) – pick 141; QB D. LeFevour (Central Michigan) – pick 181, oraz wielu innych o których już wkrótce w specjalnym artykule przeznaczonym dla fanów Bears.
Tak więc draft już za nami, rozkład jazdy sezonu 2010 znamy – pomału możemy się więc przygotowywać do rozgrywek przedsezonowych.
Jacek Urbańczyk – Chicago, Illinois