
Włodzimierz Tetmajer – Dorobek (rodzina malarza)
Dzień Matki
Bo kochamy je najbardziej
W dniu 26 maja każdego roku, obchodzony jest Dzień Matki. Jak ważną osobą dla każdego człowieka jest „matka”, wiedzieli już starożytni, celebrując to święto w należyty sposób.
Początki święta Dnia Matki, sięgają czasów starożytnych. Już wtedy ówcześni Grecy i Rzymianie, szczególnym kultem otaczali boginie-matki, jako symbole płodności i urodzaju. W późniejszych czasach jednak, gdy do tej pory pogańskie cesarstwo rzymskie przyjęło chrześcijaństwo, w tym samym czasie zabroniono wyznawania innych bogów w tym bogiń-matek. Ale zaczęto wówczas zwracać baczniejszą uwagę na swoje matki ziemskie, im właśnie oddając stosowną cześć.
Siedemnasty wiek
Zwyczaj ten powrócił w siedemnastowiecznej Anglii pod nazwą „niedziela u matki”. Początkowo rokrocznie w czwartą niedzielę Wielkiego Postu, urządzano tak zwane wieczorki modlitewne na cześć wszystkich matek. Gdy zaś ustanowiono Dzień Matki jako święto, był to rzecz jasna wtedy czas wolny od pracy. Do tradycji należało wówczas składanie jej podarunków, głównie kwiatów i słodyczy, w zamian za otrzymane od niej błogosławieństwo. Zwyczaj ten, przetrwał do XIX wieku. Ponownie zaczęto go kultywować po zakończeniu II wojny światowej.
Dni Matczynej Pracy
W zupełnie innym kontekście historia tego święta przedstawia się w Stanach Zjednoczonych. W 1858 roku amerykańska nauczycielka Ann Maria Reeves Jarvis, ogłosiła tak zwane „Dni Matczynej Pracy”, zaś od 1872 roku „Dzień Matek dla Pokoju” promowała Julia Ward Howe. Córce Annie Marie Jarvis, w 1905 roku udało się ustanowić „Dzień Matki”, jako wtedy narodowe święto. Z czasem zwyczaj ten rozpowszechnił się na wszystkie amerykańskie stany, a nawet zawitało ono na Starym Kontynencie. Zaś w 1914 roku Kongres Stanów Zjednoczonych uznał przypadający na drugą niedzielę maja Dzień Matki, za święto narodowe.
…Gdy kwiecie pachnie w upalny dzień lata
wspominam matkę swoją blask błękitnych oczu
i choć bieg życia różne figle płata
twarz matki pamiętam i czerń mamy włosów
gdy zieleń opada i gdy żółte drzewa
pamiętam jak z mamą chodziłam do lasu
takie wspomnienie w sercu mym zagrzewa
tęsknotę, wspomnienie i miłość do czasu
co już nie powróci, co nie przyjdzie do mnie
ktoś kto nie powie …że jestem kochana
czas co był ze mną i był on koło mnie
czas w którym ważna była tylko moja „mama”…
Ewa Michałowska – Walkiewicz