Chodzenie z kurkiem dyngusowym, to jeden z najbardziej popularnych polskich ludowych zwyczajów wiosennych. Jest on obchodzony w okresie Świąt Wielkanocnych, każdego roku.
Chodzenie z kogutkiem wielkanocnym
W każdy Poniedziałek Wielkanocny, odbywało się chodzenie z kurkiem dyngusowym po całej okolicy. Młodzieńcy wozili wówczas po wsi żywego koguta na bogato przystrojonego, umieszczonego na dwukołowym wózku. Na początku wykorzystywano żywego koguta, którego wcześniej karmiono ziarnem namoczonym w wódce. Dzięki temu, ptak ten był bardziej podatny na wszelkie okoliczności, a przy okazji nie uciekał z tak paradnego pojazdu. Zdolny był on wówczas jedynie do głośnego, charakterystycznego piania, któremu przypisywano znaczenie symboliczne. Kurek ten, obwieszczał całej wiosce zmianę pogody na wiosenną, szczęście oraz zdrowie dla wszystkich mieszkańców.
Zwyczaj chodzenia z kurkiem dyngusowym, polegał jeszcze na wożeniu we wspomnianym pojeździe przez chłopców szpikulców czyli tak zwanych starszaków, do kłucia odwiedzanych dziewcząt. Cały ten świąteczny orszak, prowadzony był przez śpiewających kawalerów, którzy przy okazji zbierali datki po domach. Grupy tych kawalerów nazywano „kurcarzami”. Mieli oni przy sobie wodę, którą polewali panny, kłuli ich po tyłkach, a za spory datek i całusa, dziewczyna była nie pokłuta, a przy okazji była ona sucha.
Aby skojarzyć pary
Rytuał ten miał za zadanie skojarzyć młode pary i zapewnić rodzinom zdrowie. Lejąc wodę młodzież wyśpiewywała zawsze tę piosenkę:
A i wy dziewuchy złóżta po sześć groszy,
Puścimy kokota do jednej kokoszy
Bo ten nasz kogutek nie na darmo skoczy,
Osiemnaście kurcząt od razu wytoczy.
Symbol męskości
Kogut uważany był zawsze jako symbol męskiej urody, płodności i męskości. Kogut kojarzony z siłą i pewnego rodzaju dumą, wykorzystywany był również w obrzędzie weselnym, podczas którego symbolizował on siłę pana młodego. Z czasem żywego ptaka zastąpiono sztucznym: ulepionym z gliny lub z ciasta, wyciętym z deski lub dyni, często obklejony był on prawdziwym pierzem. Pojazd dyngusowy malowano na czerwono i zdobiono go suszonymi źdźbłami zbóż i kwiatów. Ozdabiano go również koralikami, błyskotkami i kolorowymi wstążkami. Samego koguta również ozdabiano wstążkami, a przy okazji traktowano go najważniejszego ptaka z calego ptasiego rodu, który wszystkim oznajmił swym pianiem zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa.
„Za piecem, za piecem ale nie za tym – siedzi
kokoszka z kurkiem czubatym.
Sio kurku, sio kurku zza pieca tego, Ŝebyś ty nie
zrobił kokoszce co złego.
Sio kurku, sio kurku! z mego zapiecka, Ŝebyś ty
nie zrobił kokoszce dziecka.
Nie myślę, nie myślę o głupie dzieje ja przy
swojej kokoszce nóŜki grzeję”.
Ewa Michałowska- Walkiewicz