

Filozofia Kung-Fu w polityce XXI wieku
Wymieńmy kilka ostatnich nowości w tej powszechnie uprawianej dziedzinie „dolce far niente”:
-
oskarżanie przeciwnika o „niepełną liczbę klepek pod kopułą”; w wersji rozwiniętej, przydzielanie jednostki chorobowej, zwanej syfilisem; na pewnym etapie tego nieleczonego schorzenia, postęp choroby atakuje mózg; nie jest pewne, czy powoduje to skutek progresywny w sensie „postęp rozwoju”, czy raczej negatywny w sensie „regres rozwoju”; wścibscy pytać będą o rozwój czego tu właściwie się komuś rozchodzi? Sam bowiem rozwój jednostki chorobowej, ma największe znaczenie dla samego nosiciela choroby; natomiast jeśli jest On – nosiciel – politykiem, to oczywiste jest, że skutek opada na ramiona wyznawców owego dobroczyńcy;
-
w historii, znane są przypadki władców obciążonych chorobą, polegającą na emisji takich właśnie skutków (niektórzy wprowadzili w życie całe systemy sprawowania władzy);
-
o ile współczesne metody pozyskiwania schorzenia, czy jego leczenia w świecie medycyny nie stanowią specjalnego problemu (w przeciwieństwie do np.: HIV) o tyle w uprawianiu propagandowego efektu, są czymś o klasie pseudo wartości domniemanej;
-
„aby ci pokazać jak to działa, najpierw odbiorę ci zabawki na parę dni, a potem zobaczymy czy właściwie reagujesz”; stara szkoła, ale żeby dzisiaj stosować także? A jednak się kręci!
-
Jeszcze starsza, niż wymieniona obejmująca zabawki, jest metoda na „papu”; będziesz jeść, jeśli będziesz grzeczny; dla nieposłusznych, mamy oczywiście także coś sugestywnego (zgrzytanie zębów)
-
co to ma w ogóle wspólnego z Kung-Fu? Zauważmy niechcący, że w widowiskowym wydaniu tej rozrywki, jest szybkość ataku i to różnymi kończynami oraz różnorodność gestów; z odwracaniem się o 360° włącznie; a zatem jest to metoda inkluzywna; w tym momencie, tylko niezgulstwo przeciwnika jest większe niż – jego potępianie;
Freepik.pl
No cóż: „krawiec kraje, jak mu materiału staje”. Hm, a wszystko było takie jasne, oczywiste, proste oraz pełne empatii. A tu tymczasem także do polityki trafił covid – tyle, że nieoczekiwanie głównym wejściem.
Zarówno Covid jak i Kung-Fu, charakteryzuje ten sam kraj pochodzenia. Ciekawy przypadek?
Marcisz Bielski GH USA