Historia zielonych groszków

Groszki

 

 

Groszki W Gdańsku mieszkała sobie pewna panienka nosząca imię Jagódka. Wcześnie odumarli ją rodzice, dlatego też surowe życie, pokazało jej wkrótce swoje jakże bestialskie oblicze. Nie mając pieniędzy na komorne, została ona wygnana z dotychczas zajmowanego mieszkania, a nie wiedząc dokąd ma ona iść, kilka nocy spędziła na mogile rodziców.

 

Tak mówi nam historia

 

Był rok 1861. Jagódka, siedząca na mogile rodziców, głośno użalała się nad swoim losem. Jednakże, główną aleją cmentarza przechadzał się bogaty malarz, który zauroczył się drobną postacią dziewczęcia. Zaproponował jej, aby zamieszkała ona na poddaszu jego mieszkania, przy Długim Targu w Gdańsku, a za skromny wikt, będzie mu ona nago pozowała do obrazów. Dziewczyna chętnie się zgodziła na takową propozycję. Tak więc, już następnego dnia, malarz zagruntował pierwsze płótno, aby namalować na nim piękną dziewczynę.

 

Mijały miesiące

Obrazów z podobizną Jagody powstało bardzo dużo. Ale niestety malarz, nie miał na nie żadnego popytu. Pragnął je on sprzedać zarówno, w niedalekim Strączyniec na targu, jak też wśród kupców ormiańskich, których całe tłumy przewijały się przez Gdańsk. Nikt nie chciał kupować obrazów, do których pozowała Jagoda. Malarz, szybko wpadł na szyderczy pomysł. Postanowił wygonić dziewczynę, z którą miał tylko kłopoty, a na której obrazach nie mógł zbić upragnionego majątku. Niedola dziewczyny, znów zatoczyła koło.

 

Z powrotem na bruku

Malarz obdarował Jagódkę wspomnianymi obrazami, a jej chwilowe lokum mieściło się w starej stodole księdza proboszcza. Dziewczyna skrzętnie pochowała przedstawiające ją płótna głęboko w stertach słomy, a sama usiadła na progu stodoły i przyglądała się pracy robotników na podwórcach kościelnych. Nikt nie mógł zaprzeczyć urodzie Jagody, także i Antek parobek.

 Historia

Miłość od pierwszego wejrzenia

Młodzi ludzie, po krótkim czasie zaczęli ze sobą rozmawiać. Antek ciężko pracował w obejściach kościelnych, zaś z Jagodą dzielił się strawą i swoim przyodziewkiem. Przez cały miesiąc, w którym się zapoznali, a był to ósmy miesiąc roku przynosił Antek dziewczynie bukiet zielonych groszków. Z upływem dni, Antek miał zaproponować księdzu proboszczowi, żeby Jagoda była u niego panną służącą. Młodzi zapałali do siebie wielką miłością.

 

Uszczypliwość losu

Wypadki jednak potoczyły się zupełnie inaczej. Któryś ze sług kościelnych, przetrząsać zaczął słomę w stodole i zobaczył obrazy dziewczyny, na których ona namalowana była nago. Antek, wnet przeklął biedną dziewczynę wyganiając ją jak najszybciej z kościelnego gospodarstwa. Jagoda nie wiedząc co robić, poszła przed siebie, a jedynym rozwiązaniem była dla niej śmierć w falach, rozkołysanego morza.

 

Wszystko dla ojczyzny

Ponieważ ksiądz szybko dowiedział się o historii Jagody, postanowił ją odszukać i przyjrzał się wspomnianym obrazom. Jagódka, niestety już nie należała do świata żywych, a wówczas jej obrazy zyskały na wartości, owiane legendą jej życia. Ksiądz szybko spieniężył owe cuda malarskiego pędzla, a całość pieniędzy przekazał patriotom polskim Księdza Stanisława Brzóski, szykującym się do powstania styczniowego. Szkoda tylko, że Jagoda tego nie doczekała. A każdy jej obraz, nosił nazwę Bukietu zielonych groszków.

 

Ewa Michałowska- Walkiewicz

[email protected]