„JESTEM DO TAŃCA I DO RÓŻAŃCA”… Stanisław Sojka

 Stanisław Sojka to wokalista jazzowy, kompozytor, także gitarzysta i aranżer. Nie obca jest Panu również muzyka kościelna, hip-hopowa, reggae czy sonety Szekspira, a wreszcie poezja Staffa, Leśmiana czy Lorki. Zatem: “na miły Bóg”, jaki właściwie jest Stanisław Sojka?

Stanisław Sojka jest taki, jaka jest jego twórczość. Posługuję się dobrze opanowanym rzemiosłem, które wykorzystuję od 35 lat mojej aktywności na scenie. Działalność muzyczna z roku na rok staje się dla mnie coraz bardziej ciekawsza i łatwiejsza. Jestem kompozytorem, śpiewakiem i jeżeli porównać moją działalność oraz albumy z ostatnich 20 lat to można zauważyć pewien mianownik, który pokaże, że jest pewna linearność, pewien proces, który nadaje sens całości.

„Tryptyk Rzymski” to tekst trudny, głęboki i wymagający od muzyka wielkiego wysiłku podczas tworzeniu do niego muzyki. W 2001 to był wielki zwrot w muzyce, a może nawet wejście w szybki nurt, rodzący się w Polsce na nowo, muzyki religijnej. Skąd taka zmiana?

Rzeczywiście to trudny i głęboki tekst. Mam talent melodyczny i zdolności kompozytorskie. Jestem człowiekiem czytającym ze zrozumieniem i w związku z tym, kiedy przeczytam utwór to komponowanie muzyki jest wtedy dość uproszczonym zadaniem. Obowiązkiem kompozytora jest podać tekst jak najdokładniej i jak najprzejrzyściej, gdyż to właśnie tekst prowadzi muzykę, a nie na odwrót. Komponowanie nie jest więc trudne – jeśli się o tym pamięta. Ponadto wieloletnie doświadczenie znacznie pomaga w rezultatach. Co do muzyki sakralnej to zajmuje się nią, ponieważ po pierwsze sam jestem z formacji chrześcijańskiej a po drugie, dlatego że – no cóż jestem do tańca i do różańca. W życiu tak już jest, że czasami człowiek się raduje i tańczy, a czasami się smuci, kiedy indziej znów czuje taką potrzebę i oddaje się skupieniu religijnemu. Dla mnie, jako chrześcijanina jest to naturalne.

„Tryptyk Rzymski” powstał w 2003 roku z okazji 25-lecia pontyfikatu Jana Pawła II. Co spowodowało, że powraca Pan do niego właśnie teraz i jakiego przyjęcia Pan oczekuje podczas nadchodzących koncertów?

Do „Tryptyku” powracam ze względu na zaproszenie wystosowane z Chicago, bo gramy tam gdzie nas o to poproszą. Jedziemy do Chicago grać dla publiczności chicagowskiej i zrobimy to z całego serca. Oprócz tryptyku przedstawimy jeszcze drugie tyle. Jestem sługą poetów, kocham poezje, wiec nie może jej zabraknąć podczas zbliżających się koncertów. Zatem trochę poezji Miłosza, a także pieśni Czesława Niemena.

Czy ma Pan może jakieś ciekawe plany – jeśli tylko czas pozwoli – na zwiedzanie Chicago, przypomnienie sobie starych miejsc?

Zdecydowanie chce odwiedzić klub bluesowy Kingston Mines – to moje ulubione miejsce i z pewnością jeden z wolnych wieczorów spędzimy właśnie tam. Jest to najlepszy na świecie klub bluesowy. Byłem w nim kilkakrotnie i zawsze gdy jestem w Chicago to mnie tam ciągnie. Teraz mi Pani przypomniała i już myślę o tym, ze już niedługo go odwiedzę. Spędziłem tam mnóstwo świetnych wieczorów z artystami bluesowymi z Chicago. Poznawałem i widywałem tam wielu ciekawych ludzi. Przykładem jest starsza Pani, która przychodziła do Kingston Mines w papciach, bo miała tak blisko. Kobieta ta śpiewała tak wyśmienicie, że można było jej słuchać godzinami. Jestem melomanem i kocham muzykę bluesowa, zwłaszcza podaną u źródła, jakim jest Kingston Mines.

Zapewne wszyscy Pana o to pytają, niemniej jednak proszę powiedzieć jak to jest pracować z rodziną, jak Pan sobie z tym radzi. Kogo więcej Pan odnajduje w sobie: ojca czy też szefa?

Jestem dla moich synów i ojcem i kapelmistrzem. Mój zespół składa się głównie z seniorów, którzy są mistrzami. W związku, z czym wydaje mi się, że to wręcz wspaniale, że moi synowie, choć młodsi nadają się do tej naszej twórczości i zespołu. Bardzo rozwijające jest także to że mogą uczyć się od starszych. Dużo rozmawiam z synami, więc trudno jest to rozgraniczyć. Moi synowie są bardzo uzdolnieni muzycznie, a ja jestem zadowolony ze współpracy z nimi.

Źródło: Super Express

 

Już wkrótce w Chicago! Wspaniały Stanisław Soyka !!! Potężna dawka pięknej muzyki i…TEN GŁOS! Ciepły, przejmujący, zmuszający do zatrzymania i zasłuchania!
Zapraszamy na niezwykłą ucztę duchową!
Tryptyk Rzymski (poezja Jana Pawła II) oraz utwory z najnowszych płyt w wykonaniu Stanisława Soyki z grupą fantastycznych muzyków:

Jakub Sojka – drums,vocal
Antoni Sojka – keyboard & acoustics
Marcin Lamch – bass
Przemek Greger – guitar
Zbigniew Brysiak – percussion

 Pierwszy koncert w Chicago:

June 15 at 7:00pm in CDT

Polska Misja O. Cystersów 116 Hilton Street. Willow Springs, IL 60480

 Drugi Koncert:

June 16 at 7:00pm in CDT

St. Ferdinand Church 5900 W. Barry Ave. Chicago, IL 60634