Maria Szarapowa robiła co mogła, by przeciwstawić się w finale French Open Serenie Williams. Amerykanka potwierdziła jednak, że jest poza zasięgiem. Williams wygrała 6:4, 6:4 i drugi raz w karierze zwyciężyła w turnieju, który rozgrywany jest na kortach Rolanda Garrosa.
Biilans gier obydwu zawodniczek był miażdżący dla Szarapowej. Przed półfinałem tegorocznego French Open Rosjanka wygrała zaledwie dwa mecze na piętnaście konfrontacji z Williams. Ostatni raz Szarapowa była górą w 2004 roku. Najczęściej były to porażki bez wygrania chociażby seta.
– Skłamałabym mówiąc, że to mi nie przeszkadza – powiedziała na piątkowej konferencji prasowej Szarapowa. – Chciałabym to zmienić. Po raz kolejny dochodzę do fazy turnieju, w której mam okazję zmierzyć się z nią. Tym razem muszę zagrać inaczej. W przeszłości zawiodło wszystko, czego próbowałam – dodała.
Humoru “Maszy” na pewno nie poprawił półfinał Sereny. Amerykanka praktycznie zmiotła z kortu Sarę Errani, wygrywając 6:0, 6:1. Mecz trwał zaledwie 46 minut, więc trzeba to uznać za zwykłą rozgrzewkę przed decydującym meczem.
Faworytką finału była na pewno Williams. Ku zaskoczeniu widzów, lepiej pojedynek rozpoczęła jednak Rosjanka. Najpierw skutecznie odrobiła starty przy swoim podaniu (od 0:40), a następnie przełamała rywalkę. Bardzo dobrym pomysłem Szarapowej w tej części meczu było posyłanie piłek pod końcową linię kortu. Amerykanka nie potrafiła przez to zagrozić przeciwniczce. Kiedy jednak Szaraopowa zagrywała w połowę kortu, wtedy czekała na nią egzekucja ze strony Sereny.
Tenisistka ze Stanów Zjednoczonych zdołała się w miarę szybko ocknąć. Wygrała trzy gemy z rzędu. Wydawało się, że sprawa wyniku w pierwszym secie jest już rozstrzygnięta. Szarapowej udało się jednak jeszcze raz przełamać rywalkę, ale było to wszystko, na co stać było Rosjankę. Williams znów opanowała sytuację i ostatecznie wygrała pierwszą partię 6:4.
Szarapowa starała się ambitnie walczyć z faworyzowaną rywalką. Klasę pokazała szczególnie w pierwszym gemie drugiego seta, gdy obroniła aż pięć break-pointów, zdobywając w końcu punkt przy własnym podaniu. Na niewiele się to jednak zdało, bo już kolejny serwis Rosjanki zakończył się przełamaniem.
Williams broniła swojego podania, grając punkt za punkt. To wystarczyło, by wygrać drugiego seta 6:4 i całe spotkanie. To drugie zwycięstwo Sereny Williams we French Open. Pierwszy raz Amerykanka triumfowała w Paryżu w 2002 roku.
Źródło: Eurosport.pl
Zdjęcia: AFP