KOMISJA EUROPEJSKA CHCE ZAORAĆ ROLNIKÓW! PROTESTY W CAŁEJ UE

KOMISJA EUROPEJSKA CHCE ZAORAĆ ROLNIKÓW! PROTESTY W CAŁEJ UE

ROLNICY WE WSZYSTKICH KRAJACH UNII EUROPEJSKIEJ 9 LUTEGO 2024 ROKU ROZPOCZĘLI STRAJK PRZECIWKO PROWADZONEJ PRZEZ KOMISJĘ EUROPEJSKĄ POLITYCE ROLNEJ, W TYM PRZEDE WSZYSTKIM ZAŁOŻENIOM ZIELONEGO ŁADU. DOTYCHCZASOWE DZIAŁANIA UE W OBSZARZE ROLNICTWA DOPROWADZIŁY DO UPADKU WIELU MILIONÓW GOSPODARSTW W CAŁEJ UE. KOMISARZ JANUSZ WOJCIECHOWSKI PRZYZNAŁ, ŻE TYLKO W LATACH 2010-2020 Z MAP PAŃSTW UE ZNIKNĘŁY 3 MILIONY GOSPODARSTW, CO OZNACZA SPADEK Z 12 DO POZIOMU 9 MILIONÓW. OZNACZA TO, ŻE DZIENNIE ZNIKA Z UE 800 GOSPODARSTW.

„Nasza cierpliwość się wyczerpała. Stanowisko Brukseli z ostatniego dnia stycznia 2024 roku jest dla całej naszej społeczności rolniczej nie do przyjęcia. Dodatkowo, bierność władz Polski i deklaracje współpracy z Komisją Europejską oraz zapowiedzi respektowania wszystkich decyzji Komisji Europejskiej w sprawie importu płodów rolnych i artykułów spożywczych z Ukrainy nie pozostawia nam innego wyboru jak ogłosić strajk generalny” – przekazali organizatorzy protestu w specjalnie wydanym komunikacie. „Nie ma zgody na wdrażanie Europejskiego Zielonego Ładu, unijnej strategii 'od pola do stołu’ i Wspólnej Polityki Rolnej Unii Europejskiej w proponowanym kształcie. Rząd Polski, musi mieć jasny plan dla produkcji rolnej, opłacalności produkcji, odbudowy polskiego przetwórstwa i polskiego handlu. O to będziemy walczyć aż do skutku. Polskie, rodzinne gospodarstwa rolne są podstawą bezpieczeństwa żywnościowego kraju. Zdrowa polska żywność, którą produkuje polski rolnik to podstawa do wyżywienia i zdrowia obywateli RP. Prezydium NSZZ RI „Solidarność” apeluje o SOLIDARNOŚĆ całej społeczności rolniczej” – wyjaśniali wzywając do wspólnego działania i wyrażenia sprzeciwu wobec obecnej sytuacji.

Wizja bankructwa gospodarstw jest zupełnie realna „Mamy dzisiaj problem: Zielony Ład i Ukraina. My już nie mamy z czego żyć, z czego dokładać. Dla kogo mamy wyłączyć 4 proc. [ziemi – red.]? Dla tych towarów, które mają wpłynąć z Ukrainy, od oligarchów? My nie pomagamy ukraińskim gospodarstwom” – zauważył Marcin Skalski, rolnik z województwa kujawsko-pomorskiego podczas spotkania ministrem rolnictwa Czesławem Siekierskim.

Inni rolnicy wskazywali na quasi mafijny sposób, w jaki produkty rolne z Ukrainy przedostają się do Polski. „Jesteśmy bezpośrednio z granicy. I co się dzieje na granicy? Prywatne firmy spedycyjne w lesie, terminale są opanowane przez firmy. Nikt nie ma wglądu do kontroli nad tym, co się dzieje na terminalu. Rolnicy próbowali wejść, żeby wzrokowo ocenić i musieli się przedzierać przez szwadrony policji i szwadrony prywatnych ochroniarzy, żeby mogli zobaczyć, co jest w tych wagonach” – relacjonował jeden z protestujących dodając, iż udało się tam przedostać i sprawdzić, że w wagonach był rzepak. „Tysiące ton rzepaku płynie teraz do nas” – nie krył oburzenia. „Gdzie są służby weterynaryjne? Gdzie są służby celne?” – pytał kolejny przedstawiciel rolników.

„Mamy zdjęcia, jak wygląda kukurydza, która wjeżdża do nas, do Polski. Jest spleśniała, zagrzybiona, skażona mykotoksynami, dioksynami. Przecież trujemy takim zachowaniem nasz naród! Dobrze, żeby konsumenci wiedzieli, że walczymy o dobro żywnościowe naszego kraju” – alarmował jeszcze inny. „Na naszej szkodzie zarabiają duże firmy, korporacje, wzbogacają się, a my stoimy dzisiaj na skraju bankructwa. Nie interesuje nas żadna jałmużna, jakieś ochłapy z Agencji, które pozwolą nam przetrwać na pół roku. Chcemy konkretnych rozwiązań systemowych!” – mówił kolejny. „Zielony Ład, polityka klimatyczna Unii Europejskiej to jest zamknięcie produkcji zwierzęcej i rolniczej!” – ocenił jeszcze inny przedstawiciel rolników.

Strona rządowa stoi na stanowisku, że nie ma możliwości rezygnacji z Zielonego Ładu, można jedynie złagodzić jego zapisy. Tymczasem rolnicy nie mają wątpliwości: „Każde gospodarstwo stoi przed wizją bankructwa” – alarmują.

KE od lat działa na szkodę rolników

Warto zwrócić uwagę, że Komisja Europejska od wielu lat działa w taki sposób, jakby chciała wyrugować produkcję rolną z całej Unii Europejskiej. Z jednej strony nakłada bowiem ścisłe obostrzenia i wymogi, jakie spełniać ma rolnik jeżeli chce sprzedawać swoje płody, z drugiej zaś usiłuje outsourceować produkty rolne bez względu na ich jakość z krajów, w których produkcja rolna zdominowana jest przez wielkie korporacje. Przykładem może być wcześniejsza próba zawarcia umów z krajami MERCOSUR, teraz zaś sprowadzanie tanich i niespełniających norm unijnych produktów z Ukrainy. Z jednej strony zatem UE podnosi koszty wytworzenia produktu przez rolników w państwach UE, z drugiej zaś nie wymaga, aby żywność sprowadzana spoza UE spełniała unijne standardy, co znacznie zaniża koszt jej wyprodukowania, a na czym zarabiają wielkie korporacje

Na Ukrainie działalność rolną – podobnie jak i w Ameryce Południowej – prowadzą przede wszystkim korporacje i to na ich zyski gra unijny establishment. Nie sposób przy tym nie dojść do wniosku, że cały Zielony Ład ma na celu doprowadzenie do przejęcia produkcji i ziemi rolnej w krajach UE przez ponadnarodowe korporacje, przy jednoczesnym pozbawieniu dotychczasowych właścicieli ich własności. Taki scenariusz byłby zresztą zgodny z doktryną Altiero Spinelliego, który pisał w Manifeście z Ventotene: „Własność prywatną należy znieść, ograniczyć, skorygować, poszerzyć, odpowiednio dla każdego indywidualnego przypadku, nie dogmatycznie i pryncypialnie”. Dokument ten stanowi obecnie – i jest to oficjalnie wpisane w unijne plany rozwoju – trzon unijnej polityki. Owo przeniesienie własności ma się odbyć poprzez tak silne obłożenie zielonymi daninami, aby żadnego z drobnych rolników nie było stać na utrzymanie gospodarstwa i niejako zmuszenie ich do tego, aby sprzedawali swoje ziemie korporacjom. Wydaje się, iż również to jest powodem, dla którego KE nie robi nic, aby umożliwić rolnikom sprzedaż swoich produktów za godziwą cenę, skazując ich na wegetację, a nawet bankructwo.

Zresztą cała „zielona” polityka uderzy w rolnictwo. Objęcie systemem ETS budownictwa i wymuszanie inwestycji w sposób znaczący uderzy w kieszenie Polaków, również rolników. Podobnie przymus przechodzenia na elektromobilność i związany z tym przewidywany gwałtowny wzrost cen paliwa, który przełoży się na zwiększenie kosztów produkcji rolnej.

Wojna na Ukrainie a rolnictwo

Polska znajduje się w sytuacji szczególnej, jako że za jej wschodnimi granicami toczy się pełnoskalowa wojna. Niektórzy uległość UE wobec działających na Ukrainie korporacji próbują tłumaczyć chęcią pomocy temu krajowi. Jeżeli jest to rzeczywista intencja unijnych decydentów, to skutki takich decyzji będą katastrofalne. Już teraz bowiem unijne rolnictwo nie gwarantuje bezpieczeństwa żywnościowego w sytuacji zablokowania kanałów importowych, a co dopiero kiedy ocalałe jeszcze gospodarstwa upadną. Czy w sytuacji zupełnie realnego zagrożenia ze strony Rosji państwa Unii Europejskiej stać na to, żeby osłabiać własną gospodarkę przy jednoczesnym osiąganiu mizernych skutków na Ukrainie? Poza tym unijna pomoc potrzebna jest przede wszystkim Ukraińcom, a nie działającym w ich państwie korporacjom, bo to na nich spoczywa główny ciężar całej wojny.

W tym kontekście polscy rolnicy zwrócili się do całego społeczeństwa o wsparcie protestów. „Nasze działania mają tylko jeden cel: ZAPEWNIĆ BEZPIECZEŃSTWO ŻYWNOŚCIOWE KRAJU, POPRZEZ ZAPEWNIENIE SPOŁECZEŃSTWU ZDROWEJ I NAJWYŻSZEJ JAKOŚCI POLSKIEJ ŻYWNOŚCI”. Wprawdzie Komisja Europejska oficjalnie już przyjęła regulację częściowego wyłączenia europejskich rolników spod przymusu ugorowania, rolnicy nie będą też zmuszani do geotagowania, ale to zaledwie niewielkie i – wszystko na to wskazuje – tymczasowe ustępstwo. Władzom w Brukseli zależy na tym, aby proces tworzenia superpaństwa pod egidą Niemiec przebiegał w sposób możliwie spokojny. Należy więc spodziewać się ustępstw w wielu obszarach – nie tylko w rolnictwie – do czasu domknięcia całego projektu. Później już nikt nie będzie się liczył ani z rolnikami, ani z pozostałą częścią obywateli państw obecnej Unii Europejskiej. Trzeba sobie powiedzieć jasno: z chwilą dokończenia budowy superpaństwa wszystkie szaleńcze, „zielone” projekty, stanowiące de facto ukłon w stronę ponadnarodowych korporacji zostaną wprowadzone, stąd tak ważne jest, aby nie dopuścić do stworzenia wspomnianego monolitu oraz aby powrócić do prawdziwej wspólnoty, jaką kreślił w swojej wizji Robert Schuman.

 Źródło: MAGAZYN OPTYKA SCHUMANA

VOUL. 1 5 |MAR 2 M 0 2 4

Instytut Myśli Schumana

Home – Instytut Myśli Schumana (imschuman.com)