KONIEC ŚWIATA 2012.

 

Według kalendarza Majów do końca świata został już tylko jeden dzień! Czy jutro całą planetę czeka absolutna zagłada? Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej jest innego zdania i uważa, że przynajmniej Polacy nie mają się czego obawiać. – Może w jakimś końcu świata będzie koniec świata. Nie wiem. W każdym razie w Polsce nie będzie – stwierdził szef BBN.

 Stanisław Koziej sceptycznie odnosi się do przepowiedni, według której jutro ma nastąpić koniec świata. – Uznaliśmy, że to jest bardzo mało prawdopodobne – powiedział w KONTRWYWIADZIE RM FM.

Powiedział jednak, że rozpatrywany był projekt planu, który zawierałby wytyczne dotyczące tego, co nalezy zrobić gdyby jednak doszło do kataklizmu. – Zastanawialiśmy się, czy nie uruchomić takiego programu prognozowania co to byłoby, ale uznaliśmy, że to jest bardzo mało prawdopodobne – stwierził szef BBN.

Koziej uważa, że ostrzeżenia Majów z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego nie wydają się istotne. Zaznaczył jednak, nie że można powiedzieć, iż świat jest bezpieczny. – A jeżeli idzie o koniec świata, może w jakimś końcu świata będzie koniec świata. Nie wiem. W każdym razie w Polsce nie będzie – powiedział szef BBN.

Koniec świata ma rzekomo nastąpić 21 grudnia. Wtedy bowiem w kalendarzu Majów skończy się cykl 13 baktunów (1 baktun = 1 872 tys. dni). Cykl trwający 5200 lat (każdy rok po 360 dni), liczony był od dnia, który przypadł na 11 sierpnia 3114 r. p.n.e. Tego właśnie dnia skończyła się poprzednia (trzecia) epoka świata, zakończył się poprzedni cykl 13 baktunów.

Więcej
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/