Konkurs Palm Wielkanocnych w gminie Łyse

 

Foto: Wszystko co najważniejsze

Palm Wielkanocnych w gminie Łyse

Biało-czerwona” palma dla Karola Nawrockiego

Największą atrakcją folklorystyczną na ziemi mazowieckiej, jest Niedziela Palmowa obchodzona we wsi Łyse. Wioska ta należy do Kurpiowskiej Puszczy Zielonej. Oczywiście w każdą Niedzielę Palmową, zjeżdżają tu z całej Polski liczne wycieczki, aby zobaczyć największe „palmy wielkanocne”. Tutejsi mieszkańcy, przy okazji twierdzą, że Łyse słynęły „od zawsze” z największych i najbardziej kolorowych palm. Wykonywano tak duże palmy wielkanocne zgodnie z obowiązującą tradycją, która mówi, iż …wielkie palmy zapewniają wszystkim długie życie, dorodne dzieci i urodzaj w polu...

Foto: podroze.travel

Jak pisał pan Chętnik

Pan Adam Chętnik, założyciel skansenu kurpiowskiego w Nowogrodzie Łomżyńskim, w piśmie zatytułowanym „Ziemia” w 1932 roku tak napisał: …„Przed laty kilkudziesięciu starano się mieć palmy możliwie wysokie, pod tym względem była konkurencja między dziewuchami, a także między wioskami i parafjami. Kościółki kurpiowskie w wielu miejscowościach aż do ostatnich czasów wyglądają jak gaje wspaniałe: pełno w nich zieleni i zapachów roślinnych. Obecnie palmy wysokie wychodzą coraz więcej z mody. Na ich miejsce ludność tnie gałązki wierzby, dzikich porzeczek czarnych, malin itp. i zatyka je w naczynia z wodą jeszcze w połowie postu. Gałązki te w ciepłej izbie dostają listków, a nawet i kwiatków i służą jako palmy”…

Foto: podroze.travel

Okres po drugiej wojnie

Zaraz po II wojnie światowej przez pierwsze lata, mieszkańcy Kurpiów nie wrócili do tradycji wykonywania wysokich i kolorowych palm. Wysokie palmy zaczęto wykonywać pod koniec lat siedemdziesiatych ubiegłego wieku. A stało się to z inicjatywy pani Jadwigi Chętnikowej, dyrektor Muzeum Kurpiowskiego w Łomży i skansenu w Nowogrodzie, by uczcić pamięć swojego męża, który był zafascynowany tą tradycją. Ale warto jest podkreślić, w jaki sposób wykonywano te palmy oraz co do tej pracy używano. Główny trzon kilkumetrowej palmy, zawsze robiono z prętów leszczynowych. Mocowano je z góry „kitką” sosnową koniecznie z zielonym wierzchołkiem. Po czym oplatano ten trzon przy pomocy nici lnianych oraz borowinowymi gałązeczkami z warkocznikiem „kocich łapek” lub z tak zwanymi „zajęczymi uzdami”. Moc kwiatów ozdabiających te palmy jak nam wiadomo o tej porze roku była sztuczna, ale kolorowe wstążki i uroczy „wzijak” trzymany w ręce, w przepiękny sposób uzupełniały całość jej wyglądu.

Palmy w precesji

Najpiękniejsze no i oczywiście najwyższe palmy dzierżył ksiądz celebrans, który szedł w procesji wraz ze swoją asystą. Jak nie trudno się domyśleć, wiele sąsiadujących parafii kurpiowskich, współzawodniczy od lat ze sobą w zdobieniu palm oraz w pozyskaniu ich ogromnej wielkości. Dlatego też wzięła się ich duża rozmaitość, a jak nie trudno się domyśleć, ich zdobienie stało się niezaprzeczalną formą sztuki.

Foto: podroze.travel

Nie tylko w Łysych

Wielkie i bogato zdobione palmy, można było uświadczyć w Myszyńcu, Kadzidle, Łysych, Zalasie, a także w Baranowie. Po niedzieli palmowej, pięknie wykonane palmy zbierano w kościelnej kruchcie, po czym na drugi rok uroczyście spalano je, by w ten sposób pozyskany popiół, posłużył podczas posypawania wiernym głów w czas środy popielcowej.

Nie wszystkie do kruchty

Nie wszystkie jednak palmy trafiały do kościelnej kruchty. Niektóre z nich, te które na przykład zrobiły panie w klubie Koła Gospodyń po procesji trafiały do ich siedziby. Tam miała miejsce wesoła biesiada, w czasie której wszyscy biesiadnicy musieli zjeść z takiej palmy po jednym kotku baziowym, ażeby nikogo gardło nie bolało. Następnie wszyscy musieli się raczyć „ piwem kozicowym”, razowym chlebem z mąki mielonej na żarnach i płynnym miodem prcentowym. A wszystko działo się zgodnie z tradycją, …jedzta, pijta i macajta... 

Foto: Wszystko co najważniejsze

Wielkie uhonorowanie gminy Łyse

Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta RP oraz obecny prezes Instytutu Pamięci Narodowej, wraz z małżonką panią Martą przyjechał do Łysych na Kurpiach właśnie w niedzielę palmową. Tam rzecz jasna wziął udział w tradycyjnych obchodach tego święta. O tym, że Karol Nawrocki przyjedzie na Kurpie, mieszkańcy tego regionu wiedzieli z regionalnej prasy. Wizyta przyszłego pana prezydenta miała miejsce podczas słynnego w tym właśnie regionie konkursu na najpiekniejszą i największą palmę wielkanocną. Kokurs ten i w tym roku przyciągnął setki miejscowych uczestników i turystów.

Biało- czerwona dla pana Nawrockiego

Na miejscu Karol Nawrocki dostał od mieszkańców regionu kurpiowskiego przepiękną, „biało-czerwoną” palmę. Za otrzymanie której, przyszły prezydent RP, powiedział „Bóg zapłać”.

Pan Nawrocki powiedział…

…”Nie ma narodowej wspólnoty, potrzeby obrony naszych granic, budowania naszego bezpieczeństwa, gospodarki i dobrobytu, gdy nie ma wartości, tożsamości i naszych fundamentów. A jednym z nich jest kultura ludowa”.

Jak zatem widzimy piękny konkurs, podtrzymujący polskie tradycje związane z niedzielą palmową, został dodatkowo uhonorowany przez obecność tak niezwykłego gościa.

Ewa Michałowska -Walkiewicz