Kulig

 Juliusz Kossak- Kmicic z Oleńką na Kuligu 

Czyli karnawałowa sanna

Kulig, to inaczej kilka zaprzęgów konnych jadących jeden za drugim. Do tych zaprzęgów konnych mogą być też doczepione mniejsze saneczki, które jadąc za sobą tworzą formę zimowego, a przede wszystkim wesołego orszaku.

Zabawa przede wszystkim

Kulig to pewien rodzaj zabawy, organizowanej w okresie karnawału, ale w dawnej Polsce organizowano także kuligi świąteczne. Na przykład jechano kuligiem na Pasterkę, lub też z jednej kolacji wigilijnej na drugą. Kuligowi najczęściej towarzyszy głośna i wesoła muzyka. Wieczorem taki kulig jest oświetlany pochodniami, co stanowi dodatkową atrakcję. Przy trzaskającym skrami ognisku, jedzono gorący bigos i oddawano się wesołym śpiewom. Eleonora Gałka Gałkowska z regionu świętokrzyskiego, tak śpiewała podczas pędzącego kuligu, że ochrypła na trzy miesiące. Jej mąż Witek Onuca był bardzo zadowolony z takiego stanu rzeczy, gdyż nie zdołała żona krzyczeć na niego, gdy troszkę więcej wypił sobie mocnego tokaju w pobliskim szynku.

Od XVI stulecia

Od szesnastego wieku do początku wieku dwudziestego, kuligi były bardzo popularną rozrywką zarówno bogatej magnaterii, jak i średnio uposażonej szlachty. Często takowe kuligi były uroczystościami patriotycznymi, podczas których omawiano niektóre plany taktyczne mające na celu niwelowanie postanowień zaborców. Niekiedy kuligi, były możliwością zorganizowania akcji dywersyjnej na stacjonujących w swoich stanicach kozaków, czy też żołnierzy austriackich. Po rozbiorach, kuligi organizowane były jako kultywowanie tradycji narodowej.

Arlekin na przodzie

Na czele kuligu stał zawsze wodzirej, często też nazwany Arlekinem. Jego zadaniem było tak zaplanować trasę przejazdu kuligu, by łączyć skłócone ze sobą rody. Taki kulig trwał nawet kilka dni. Kuligi dziewiętnastowieczne, miały również wymiar kulinarny. Pokarmy szykowane były przez najlepsze kucharki. Podczas kuligu, wykonywano także polskie tańce narodowe takie jak mazury i kujawiaki. Nie zapominano również o polonezie i znanych oberkach. Nie wolno było z kolei wykonywać tańców zagranicznych, takich jakich jak walce i tanga. Brak patriotyzmu, mógł się zakończyć wyrzuceniem z orszaku kuligowego. Pojawienie się na kuligu mężczyzn we fraku, jako stroju nie narodowym, również kończyło wyrzuceniem z tej zimowej zabawy.

W świętokrzyskich Kapkazach

Tutaj przed laty mieszkała szlachcianka Luiza. Uwielbiała ona zabawy kuligowe. Gdy pewnego razu Arlekin zmienił trasę kuligu, tak że przebiegała ona daleko od domu Luizy, postanowiła ona podejść do miejsca skąd wyjeżdżał barwny zaprzęg konny by zabrać się z nim na długą przejażdżkę. Ciemność i sypiący śnieg, uniemożliwił Luizie dotarcie do miejsca zbiórki. Zmarznięta panienka, ze smutkiem w tę zimną noc wróciła do domu. Jak nie trudno się domyśleć, przepłaciła ten swój nocny spacer przeziębieniem. Odtąd już nie uczestniczyła ona w kuligach, ale zawsze chętnie przygotowała ciepłe potrawy dla bawiących się kuligowiczów.

 

Ewa Michałowska- Walkiewicz

Obraz: KMICIC Z OLEŃKĄ NA KULIGU, ok. 1885-1887

zrodlo: http://www.artinfo.pl