Melodie z narodowej skarbnicy. 205 lat Stanisława Moniuszki

Józef Simmel, Pierwsi wykonawcy dzieł Moniuszki na warszawskiej scenie, drzeworyt sztorcowy, grafika prasowa, wł. Muzeum Teatralne /moniuszko200.pl

Melodie z narodowej skarbnicy. 205 lat Stanisława Moniuszki

Stanisław Moniuszko oparł swój patriotyczny przekaz do zniewolonych rodaków na dwóch filarach: wielkich operach i zbiorach drobnych pieśni. Siła i urok tych dzieł pozostają niezmienne także dziś, w nowatorskich interpretacjach. Moniuszko, noszący zaszczytne miano „ojca opery narodowej” urodził się 5 maja 1819 roku, dwieście pięć lat temu.

W rodzinnym dworze w Ubielu mały Staś Moniuszko wsłuchiwał się w dwie osoby. W matkę – Elżbietę z domu Madżarską, która śpiewała i akompaniowała sobie na klawikordzie i w ojca – Czesława, weterana wojen napoleońskich, gawędziarza i kronikarza. Wyrastał więc w świecie muzyki i historii. Z tych dwóch splecionych źródeł jego osobowości powstały kompozycje krzepiące serca Polaków pod zaborami, pełne odwołań do polskiego folkloru i tradycji, wśród nich dwie najwybitniejsze ‒ opery „Halka” i „Straszny dwór”.

Po matce nauczycielem muzyki Moniuszki został August Freyer, uznany polski kompozytor i organista niemieckiego pochodzenia. Aleksander Walicki, pierwszy biograf Moniuszki odnotował, że „Staś uczył się wszystkiego dobrze i pilnie”. Działo się to już w Warszawie, dokąd przeniosła się rodzina. Jednym z pierwszych wówczas zakupów był fortepian dla syna w cenie sześćdziesięciu dukatów. Kolejny przystanek na drodze muzycznej edukacji Moniuszki to Berlin, po nim – Wilno. Młodzieniec jednocześnie dużo praktykował w kościołach jako prowadzący chóry i organista. 

Do Warszawy wrócił w 1858 roku. Z żoną Aleksandrą Müllerówną doczekali się dziesięciorga dzieci. Obowiązki domowe i ojcowskie bywało, że przytłaczały kompozytora. Wiadomo, że miewał kłopoty finansowe, mimo pracowitości, dodatkowych zarobków w Instytucie Muzycznym i sławy, którą się cieszył za życia. 

Adam Setkowicz, Gdyby rannym słonkiem wzlecieć mi skowronkiem…, pocztówka, Kraków pocz. XX wieku /moniuszko200.pl

Premiera „Halki” z librettem złożonym z dwóch aktów autorstwa Włodzimierza Wolskiego miała miejsce w Wilnie w 1848 roku. Jej druga wersja, czteroaktowa, po raz pierwszy została wystawiona w Warszawie dziesięć lat później. Romantyczna historia młodej góralki Halki osadzona na tle polskich Tatr była odbierana entuzjastycznie. Moniuszko otrzymał awans na pierwszego dyrygenta Opery Polskiej w Teatrze Wielkim w Warszawie. 

Nad „Strasznym dworem” pracował kilka lat, od 1861 do 1864 roku, kiedy narastała w Polakach wola walki o niepodległość aż do wybuchu powstania styczniowego w 1863 roku. Władze carskie z łatwością odczytały patriotyczne tony nowej opery Moniuszki, wykorzystujące motywy z melodii mazura, krakowiaka i poloneza, co, po klęsce powstania, było wezwaniem do Polaków, aby nie tracili ducha narodowego. Po trzech przedstawieniach jesienią 1865 roku cenzura carska zakazała kolejnych. W Warszawie „Straszny dwór” powrócił dopiero po dwudziestu latach. 

Przez dziesięciolecia Moniuszko zbierał teksty i komponował muzykę do „Śpiewnika domowego”. W 1840 roku, kiedy zaczynał tę pracę, najpewniej nie spodziewał się, że rozrośnie się do dwunastu tomów, zwanych zeszytami. W pierwszym ukazały się melodie m.in. do „Świtezianki” Adama Mickiewicza oraz „Dziada i baby” Józefa Ignacego Kraszewskiego. Wielką popularność zdobyła „Prząśniczka”. Witold Rudziński (1913-2004), kompozytor, pedagog, historyk muzyki powiedział, że Moniuszce „przyświecały wyższe idee w tworzeniu polskich pieśni narodowych”. Miały zająć ważne miejsce w życiu codziennym Polaków, być rodzajem modlitwy czy westchnienia o wolną ojczyznę. 

Wsłuchani w stary zegar

Halka” i „Straszny dwór” stały się wizytówkami Polski. „Halka” doczekała się wielu wersji językowych, w tym czeskiej, słoweńskiej, nawet w esperanto. Poza Pragą i Lublaną była wystawiana już w XIX wieku w Wiedniu, Moskwie, Petersburgu, dalekiej Ufie. Niemiecki pianista i pedagog Edward Danreuther recenzował „Halkę” z zachwytem: „Urok brzmień sprawia, że dzieło płynie”. W Stanach Zjednoczonych usłyszano ją najpierw po rosyjsku (1905, Nowy Jork), po pewnym czasie po polsku (1923, Milwaukee). W 1929 roku transmitowało „Halkę” trzydzieści amerykańskich stacji radiowych. Od inscenizacji tej opery w Hawanie w 1971 roku Maria Fołtyn, śpiewaczka i reżyserka operowa rozpoczęła misję popularyzacji Moniuszki w kraju i na świecie. W 2015 roku opowieść o Halce zawitała na Haiti, wyspie, gdzie wciąż żyją potomkowie polskich legionistów z czasów Napoleona I.

Więcej emocji od „Halki” zawsze wywoływał „Straszny dwór” ze względu na celebrację dawnej Polski, obecność kodów kulturowych oraz ikoniczne arie „Ten stary zegar” i „Z kurantem”. Każde bardziej odważne przedstawienie tej opery, odchodzące od XIX-wiecznego kanonu, miało wielu krytyków i tyluż entuzjastów. Poznali ją, chronologicznie, począwszy od 1877 roku, melomani mi.in. we Lwowie, w Pradze, Wiedniu, Bazylei, Moskwie, Mińsku, Bristolu, we włoskiej Abruzji, w 2022 roku w Atenach. 

Radykalnie odmłodzoną interpretację „Strasznego dworu” zaproponował w 1963 roku w Operze Warszawskiej jej dyrektor i kierownik muzyczny, wybitny dyrygent Bohdan Wodiczko. Wsparły go w tej wizji osobowości polskiego teatru: Aleksander Bardini – reżyseria i Teresa Roszkowska – scenografia. Krytycy wytykali nadmierne skróty w partyturze, zbyt duże zmiany tempa, minimalistyczną dekorację, a entuzjaści za to samo chwalili. 

W dwusetną rocznicę urodzin Moniuszki polski Sejm wybrał go patronem 2019 roku. Dworzec Centralny w Warszawie przybrał jego imię. W tym samym roku reżyser operowy Mariusz Treliński pokazał „Halkę” w Theater an der Wien. Przez wiele miesięcy Moniuszko królował nie tylko na polskich scenach filharmonii, oper i teatrów.

Ojciec opery narodowej” spoczywa na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie obok grobowca rodziców Fryderyka Chopina. Powstało niezwykłe, symboliczne skupienie odniesień do wielkiej polskiej muzyki XIX stulecia. 

Karolina PREWĘCKA

dziennikarka, publicystka i pisarka, autorka książek –  wywiadów-rzek i biografii, m.in. Bohdanem Łazuką i Stanisławą Celińską

Źródło: dlapolonii.pl