Świętowanie Uroczystości Bożego Ciała zawsze wzbudzało we mnie bardzo wiele pozytywnych emocji i dużo radości. W tym roku udział we Mszy sw. i procesji ku czci Ciała i Krwi Pana Jezusa, wzięłam w parafii Rzymsko-Katolickiej pw. sw.Cyryla i Metodego w Lemont, Illinois. Kościół ten zbudowany został przez Polskich Imigrantów w polskim stylu budownictwa sakralnego, a otwarty został w roku 1929.
Wnętrze jest bogato ozdobione we freski, rzeźby i płaskorzeźby oraz obrazy. Malowidła na ścianach przedstawiają sceny z życia religijnego. Posadzka przy wejściu głównym do kościoła (nowa od kilku lat) zawiera logo tutejszej parafii: wizerunki świętych Cyryla i Metodego. Od bieżącego roku funkcjonuje również piękna Kaplica Wieczystej Adoracji Pana Jezusa.
Zgodnie z tradycja tego święta, po celebracji Mszy sw., uroczysta procesja odbywa się poza murami budynku kościelnego. Orszak stanowi służba liturgiczna wraz z kapłanem niosącym Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie oraz obecni wierni.
W tym roku, ku mojemu zdziwieniu, ksiądz (Salwatorianin) gościnnie celebrujący Ofiarę Eucharystyczną ogłosił, że procesja odbędzie się wewnątrz budynku kościelnego. Dodał, ze przyczyna zmiany decyzji jest silny deszcz i burza na zewnątrz. A zatem po ukończonej Eucharystii, rozpoczęliśmy procesje do Pierwszego Ołtarza (z czterech) w środku kościoła. Uwagę moja zwrócił wspaniały poczet sztandarów religijnych i flag narodowych, składający się głównie z młodzieży.
Na przodzie orszaku szli ministranci z dużym krzyżem i świecami. Za nimi kroczyły małe dziewczynki wdzięcznie usłaniające dywan ze świeżych płatków z kwiatów dla obecnego pod baldachimem Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Dużą ozdoba do Uroczystości byli panowie-górale podtrzymujący baldachim, w ich pięknych ludowych strojach. Co za wspaniały i odświętny widok!
Krocząc z wiernymi z zaduma i modlitwa, całkowicie chłonęłam niecodzienna atmosferę procesji. Nieoczekiwanie, ksiądz Celebrans podał do naszej wiadomości, ze orszak będzie kierował się na zewnątrz budynku kościelnego, gdyż deszcz przestał padać. Zaczęliśmy kroczyć po jeszcze mokrej drodze, ale ucieszeni, ze na powietrzu i bez otwierania naszych parasoli! Zawsze to lepiej maszerować w promieniach słońca, aniżeli w strugach deszczu-uważam.
Kiedy wyszliśmy na wolne powietrze, to ksiądz zaprosił nas ponownie do zatrzymania się i modlitwy przy pierwszy Ołtarzu, ale tym przygotowanym na trasie procesji, aby wszystkie Ołtarze mogły być poświęcone -tłumaczył.
Przy drugim Ołtarzu zatrzymaliśmy się w Grocie Matki Bożej, z figura Ojca świętego Jana Pawła II-go. Dostojnie kroczący orszak sztandarów i służby liturgicznej oraz wiernych, wystrojonych w ich regionalne góralskie stroje, do całej Uroczystości dodawał dużego splendoru.
Krocząc od jednego Ołtarza do następnego, wszyscy gromko śpiewaliśmy pieśni pochwalne na cześć Boga, pod kierownictwem intonującej do mikrofonu śpiewaczki.
Trzeci Ołtarz usytuowany był przy drodze przejezdnej. Porządku i naszego bezpieczeństwa pilnowała służba porządkowa i policjanci. Jesteśmy mocno wdzięczni za ich trud i troskę o nas wszystkich.
Do czwartego Ołtarza dotarliśmy przy wejściu głównym do kościoła. Chmury ciemne i duże wisiały nad nami przez cały czas naszego maszerowania, ale deszczu na nas nie wylały! Mały cud i duża radość! Bo . . . kiedy cały świąteczny orszak wszedł do budynku kościelnego, to silny deszcz z piorunami, na nowo zaczął padać!!! A my wszyscy byliśmy cali susi i mocno uradowani, bo oddaliśmy Bogu cześć publicznie i w dogodnych warunkach pogodowych! A zatem, po wejściu do kościoła, nasz uroczysty hymn: Ciebie Boga wysławiamy, śpiewaliśmy tak gromkimi glosami, ze aż echem od ścian się odbijały!
Na zakończenie obchodów Święta Ciała i Krwi Pana Jezusa otrzymaliśmy błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem. Także ksiądz Celebrans obdarował nas swoja osobista refleksja, ze w ciągu jego 43-letniej posługi kapłańskiej, po raz pierwszy kroczył w procesji sam, bez asysty innych współbraci -księży, i błogosławił aż pięć Ołtarzy, a nie cztery-jak to jest w tradycji procesji Bożego Ciała.
Tegoroczny mój udział w świętowaniu Uroczystości Ciała i Krwi Pana Jezusa wywołał we mnie głębokie i bardzo radosne uczucia. Wszystkie te przeżycia pozostaną we mnie na długo w moich najmilszych wspomnieniach!
Gosia W.
Fotografie: Gosia W.