Większość ofiar zginęła od kul, a część zatruła się rozpylonym przez funkcjonariuszy gazem łzawiącym.
Co najmniej 15 osób zginęło w sumie w samej prowincji Dara, na południowym zachodzie, gdzie ponad miesiąc temu rozpoczęły się protesty.
Wśród zabitych jest dziecko – twierdzą świadkowie.
Dziewięciu manifestantów zginęło, gdy służby bezpieczeństwa spacyfikowały demonstrację w Dumie, na przedmieściach Damaszku. W innych peryferyjnych dzielnicach Damaszku zastrzelono w sumie sześć osób.
Organizatorzy zapowiadali, że piątkowe protesty przeciwko reżimowi Asada będą największe, do jakich dotychczas doszło. Prezydent, który 11 lat temu odziedziczył władzę po swoim ojcu, próbuje powstrzymać opozycję, z jednej strony znosząc na przykład obowiązujący od prawie 50 lat stan wyjątkowy, a z drugiej brutalnie tłumiąc manifestacje.
Wśród demonstrantów pojawiają się jednak głosy, że ustępstwa nadeszły zbyt późno, a Asad nie zasługuje na kredyt zaufania.
Od czasu rozpoczęcia protestów w połowie marca w demonstracjach zginęło ponad 250 osób.
Źródło: Yahoo! Polska ; Radio ZET ; PAP
Foto: PAP