Praca w przemyśle medialnym, rozrywkowym czy związanym ze zdrowiem, właściwie w każdym innym jest wciąż Człowiekowi potrzebna. Praca zorganizowana w postaci korporacji ma charakter urzędniczy. Z punktu jednostki, pracownika zatrudnionego w korpo, każdą pracę charakteryzuje podporządkowanie. W pionie, w poziomie, w każdej opcji, w dyspozycji 24 godziny na dobę, a więc 1440 minut, albo 86 400 sekund. Może lepiej umówić się o świadczenie pracy na minuty, sekundy, a nie na godziny (dobowo)?
Pracodawca nadzoruje pracownika poprzez swoich pełnomocników. Podporządkowanie nie oznacza podległości ani zależności. Tak? To tylko pozór. Zatrudnienie pracownika w korpo oznacza całkowitą dyspozycyjność kierownictwu bezpośredniemu i kolejno na każdym szczeblu drabiny urzędniczej. Łączy się to z możliwością awansu po spełnieniu szeregu warunków, które nie jednego pracownika przyprawiają o stany depresyjne. Pomimo nowoczesnych urządzeń, ułatwień w systemie pracy, premii, zachęt nie tylko finansowych, pracownicy korpo nie radzą sobie z napięciem, stresem nie do pokonania zwykłymi sposobami. Kogo nie dopada depresja, ratuje się ucieczką do innej firmy albo zakłada własną, niekoniecznie czysto biznesową działalność.
Na czym polega wsparcie pracowników korpo przez kierownictwo? Ostatnio ukazały się przemyślenia pracownika korpo średniego szczebla. Korpo wdraża leczenie pracowników w poniedziałki. Jaką jednostkę chorobową leczą, w jaki sposób? Z jakim skutkiem? W poniedziałek pracownik otrzymuje ankietę z 10 fotkami kota. Kot prezentuje różne miny, raz jest zadowolony. Pokazuje wąsy w górze, innym razem melancholijny, refleksyjny, albo rozbawiony, albo smutny. Twój dzień, ba nawet tydzień zależy od tego, w którego kotka klikniesz. Jeśli trafienie zostanie uznane za udane, doczekasz następnego poniedziałku. Najciekawsze są kryteria oceny stanu pracownika na podstawie wyboru jednego z 10 kotów. Najciekawsze, bo nie jawne. Jeden pracownik dorysował kotu kolejne wąsy i ten jego wybór został uznany za właściwy. Inny pracownik kliknął na kotka z uśmiechem, ale tego wyboru nie uznano za prawdziwy. Jeszcze inny pracownik kliknął na kotka z marsowym wyrazem, takim nieodgadnionym. Co ciekawe, pracownik ten otrzymał upomnienie za postawę ukierunkowaną na obojętność. Taki stan (nastroju, zdrowia, czegoś jeszcze…) pracownika w stosunku do spraw firmy okazał się nie do zniesienia dla kierownictwa.
Fluktuacja załogi w korpo nie jest równoznaczna z wymianą, z rotacją. Rocznie w korpo o charakterze doradczym w transporcie, rotacja pracowników waha się od 48 do 63 procent załogi. Kto nie zna zasad poddaństwa (żeby nie określić:niewolnictwa) ma szansę doświadczyć tego na tzw. własnej skórze wraz z odpowiedzią na pytanie: dlaczego sztuczna inteligencja nie odróżnia prawdy od fałszu? Hmm…jeszcze nie odróżnia.
Bob Dylan powiedział kiedyś: ”w pewnym okresie życia każdy doznaje zniewolenia, zależy jak to odbierasz.” W.Churchill: ”sukces jest drogą od porażki do porażki, ale uwaga: bez utraty entuzjazmu”. Natomiast znany amerykański instytut analizując współczesne aspekty etosu pracy, podaje: “istotny jest punkt widzenia Klienta, usługodawcy, zarządzającego przedsięwzięciem oraz odpowiedź na pytanie: jakie stosuje się dzisiaj rozwiązania aby osiągnąć sukces, czy utrzymanie pracownika w Korpusie zakładu/korporacji coś znaczy czy nic, zero; zatem gdzie jest miejsce na wzajemne odniesienia: pracownik-pracodawca, uprawnienia-obowiązki, być – czy nie? Co nie? Nie zawracać głowy!”
Nie zawsze prośba: ”pokaż, kotku, co masz w środku…” jest właściwie rozumiana.
Stella Black