Powszechne ubezpieczenie na zdrowie w USA

 

Ostatecznie kongres kontynentalny A.D. 2010 zatwierdził projekt nowej ustawy głosami, jak to się nam opowiada demokratόw, podkreślając tym samym niejako, zupełnie niedemokratyczny sposόb jej forsowania, ale to naprawdę mały szczegόł. Ustawa liczy coś około 1600 stron, a z tego co jeszcze wyciekło do wiadomości publicznej, zawiera zapisy, ktόre ze zdrowiem ani zdrowym rozsądkiem niczego wspόlnego nie mają. I to byłoby właściwie wszystko co na temat tej ustawy wiadomo dzisiaj z całą pewnością. Wszystkie inne przytaczane tu i όwdzie „fakty” są jak najbardziej medialne i jak najdalej odległe od miejscowych realiόw. Miejscowe realia bowiem są takie, że nie ma dzisiaj w USA A.D.2010 towaru, usługi a nawet posługi, aby za to nie trzeba było zapłacić. Pytanie zatem o ubezpieczenie jest wyłącznie pytaniem o numer konta z ktόrego pokryte zostaną koszty leczenia, a te są jak powszechnie wiadomo nie tylko najwyższe na świecie ale rόwnież obciążone najwyższym, na szczęście solidnie ubezpieczonym, ryzykiem popełnienia błędu w sztuce medycznej.

 

Ponieważ sprawa została już załatwiona, a nawet jak twierdzą lepiej zorientowani, przepławiona jak należy, przyjrzyjmy się temu wydatkowi, jak przystało na buchaltera. Buchalteria nie jest niestety żadną literaturą, wobec czego przegląd wydatkόw odchaczymy tylko, stosownie do okoliczności:

 

1. Przed wejściem ustawy w życie, stać cię było na wykupienie ubezpieczenia:

Tak czy – nie?

 

– jeżeli tak – to znaczy, że jesteś dobrze zabezpieczony finansowo lub zarabiasz dobrze i cała ta checa nijak cię nie dotyczy

– jeśli nie – to znaczy, że twoja sytuacja finansowa była kiepska, a po wejściu w życie obowiązku wykupienia ubezpieczenia na zdrowie, twoje i tak skromne wydatki, powinieneś zdecydowanie ograniczyć (pomyśl o komunikacji rowerowej i odcięciu telewizji kablowej oraz domowegpo dostępu do internetu; zrezygnuj także z telefonu komόrkowego)

 

2. Byłeś/łaś właścicielem małej firmy zatrudniającej niewiele bo mniej niż 50 osόb; czy twόj personel posiadał ubezpieczenie na zdrowie? Tak czy – nie?

 

– jeżeli tak – to znaczy, że stać cię było na ten luksusus, albo płaciłeś wszystkim na tyle, że mogli sami sobie wykupić to co im było potrzebne, wobec czego nowa regulacja niewiele tu wniesie

– jeżeli nie – to zastanawiasz się właśnie na tym, nie czy ale kiedy zamkniesz interes, bo wydatki na ubezpieczenie, zrujnują go doszczętnie już w po pierwszym miesiącu funkcjonowania nowych regulacji. Staraj się upłynnić cokolwiek jeszcze ma jakąkolwiek wartość i spływaj.

 

3. Jesteś właścicielem dużej korporacji, ktόra od trzech lat ogranicza zatrudnienie i działalność w związku ze spadkiem zamόwień; jednym z ostatnich działań restrukturyzacyjnych twojej firmy było zmniejszenie kosztόw własnych, poprzez redukcję wydatkόw na wszelkie ubezpieczenia, co pozwoliłoby ci jakoś przetrwać. Jaki masz plan oszczędnościowy w związku z wejściem nowych przepisόw?

– tak, mam plan zamknięcia firmy

– nie, firmy nie zamknę ale wszystkim ludziom powiem, że muszą się u mnie zatrudnić jako „selfemployee contractors” (samozatrudniający się) co zmusi ich do wykupienia ubezpieczeń na własną rękę, albo będą musieli odejść

 

4. Jesteś CEO dużej firmy finansowanej z budżetu miejskiego, stanowego lub federalnego. Czy nowa ustawa jakoś zagraża tobie lub prowadzonej działalności?

– tak – w związku z tym już we wrześniu ub. roku, podnieśliśmy wszystkim pracownikom ich udział w składkach na ubezpieczenie, przez co ich zarobki netto zmniejszyły się o ok. 5 do 10% a ponadto zapowiedzieliśmy dalsze zmiany, stosownie do rozwoju sytuacji na rynku, rynku pracy nie wyłączając. Do takich posunięć zmusiły nas firmy ubezpieczające, ktόre przewidując spadek dochodόw w obecnej sytuacji ekonomicznej kraju, po prostu podniosły ceny swoich „produktόw”.

– nie, ponieważ nic pewnego na ten temat jeszcze nie wiadomo; natomiast mamy poważniejszy problem, bowiem w związku z dziurą w budżecie, nasza działalność zostanie zredukowana, a być może zostanie całkowicie zamknięta.

 

5. Jesteś brokerem firm ubezpieczających na zdrowie. Jaki wpływ na twoją działalność ma ustawa o powszechnym ubezpieczeniu amerykanόw?

Powiem krόtko: błogosławiony. Czegoś podobnego nasz przemysł nie przeżywał od lat. Wprawdzie sytuacja ekonomiczna kraju jest nadal ciężka, jednak dzięki przedsiębiorczości i dalekowzroczności naszych planistόw, lobbistόw i managerό’w, zyski jakie zarejestrowaliśmy w roku 2009 oraz prognozowane na rok 2010 i następne, przekraczają nasze najśmielsze oczekiwania. Planujemy właśnie gwałtownie zwiększyć zatrudnienie oraz poszerzyć zakres ofert. Naszą przyszłość oceniam wręcz fantastycznie. Jest to najbardziej lukratywny business o jakim tylko mogliśmy do tej pory marzyć. Tym bardziej, że koszty własne utworzenia jednego miejsca pracy są nieporόwnywalne niskie z inwestycjami w innych gałęziach przemyśłu.

 

6. Jesteś maklerem giełdowym, specjalizującym się w marketingu akcji firm ubezpieczających na zdrowie. Jak oceniasz ich ryzyko inwestycyjne?

To kopalnia platyny i dojna krowa przez najbliższe 5 lat, z ryzykiem inwestycyjnym rόwnym zero.

 

7. Jesteś lobbistą na kapitolu i pracujesz dla firm ubezpieczających na zdrowie. Jaka jest twoja perspektywa zarobkowa na najbliższe 5-8 lat.

Czuję się pewnie. Jestem dowartościowany tym co udało nam się do tej pory wraz z kongresem osiągnąć. Musimy dopilnować naszych interesόw, aby nie uległy gdzieś przekręceniu w nadchodzącym czasie.

To znakomite zajęcie, przynoszące dużo satysfakcji.

 

8. Jesteś przedstawicielem Departamentu Stanu d/s WHO (Światowa Organizacja Handlu). Jaki wpływ na pozycje negocjacyjne USA, ma nowa ustawa o ubezpieczeniach?

Nasza pozycja negocjacyjna, zwłaszcza z krajami europejskimi, zmienia się diametralnie. Nikt nam nie może już zarzucić, że nasze ustawodawstwo kreuje nieuprawnioną konkurencyjność gospodarki.

 

9. Byłeś/łaś jednym z milionόw anonimowych amerykanόw, zatrudniających się dorywczo tu i tam, bez stałego zajęcia i bez stałego dochodu. Obowiązek wykupienia ubezpieczenia na zdrowie, zmieni twoje życie albo wniesie jakąś nowość?

– tak – zmusi mnie do większych zarobkόw, co już i tak było zupełnie niemożliwe do osiągnięcia oraz do zredukowania wydatkόw, ktόre już i tak ograniczone zostały przeze mnie do niezbędnego minimum.

– nie, nie mam pojęcia o co się pytasz. Ja nie mam żadnych obowiązkόw i nikt ani nic nie zmusi mnie do kupienia czegoś, czego nie chcę.

 

10. Jesteś prawnikiem specjalizującym się w ubezpieczeniach na zdrowie. Czego spodziewasz się po nowej ustawie o powszechnym ubezpieczeniu, jak skomentujesz towarzyszące jej vacatio legis?

Proszę o następne pytanie.

 

11. Jesteś doradcą podatkowym. Jaki komentarz do uchwalonej ustawy, przekazujesz swoim klientom?

Muszą się liczyć, ze wzrostem kosztόw własnych prowadzonej działalności. Dotyczy to rόwnież tych, ktόrzy dotychczas to jest przed uchwaleniem tej ustawy, uczestniczyli w większym lub mniejszym stopniu w kosztach ubezpieczenia na zdrowie swoich pracownikόw.

Wprowadzenie obowiązku ubezpieczania się, jest rozszerzeniem prerogatywy rządu a zatem powiększeniem władztwa państwa autorytarnego, choćby nie wiem jak demokratycznie zostało to dokonane (nawet gdyby w głosowaniu powszechnym 99.99% obywateli głosowało za). Jedynie pikanterii wszystkiemu dodaje fakt, że ściąganiem tego haraczu i zarządzanie nim, a zatem rόwnież czerpaniem największych korzyści, rząd najspokojniej powierza firmom całkowicie prywatnym. Ponieważ na dodatek 99% tych firm, podejmuje się operacji giełdowego inwestowania w końcu bądź co bądź publicznych pieniędzy, ryzyko związane z tego rodzaju inwestycjami, jest dowiedzione i niczym nieuprawnione. Na pierwsze przejęcia upadających gigantόw ubezpieczeniowych czekaliśmy kilka lat. W ciągu następnych pięciu, będziemy świadkami co najmniej kilku „takich rozwiązań”. Już wiemy do czego to prowadzi (na ostatnich choćby przykładach lat 1987, 1999, 2008, etc.) co wcale nie oznacza, że chcemy tego uniknąć. Odnoszę wrażenie, że wręcz przeciwnie. No w końcu nawet największym gigantom finansowym (2008), od czasu do czasu brakuje na papierosy.

 

12. Jesteś managerem dużej firmy marketingowej, śledzącej między innymi trendy sprzedaży na rynku dόbr konsumcyjnych. Czy twoim zdaniem, nowa regulacja ubezpieczeniowa, będzie mieć jakiś wpływ na poziom ich sprzedaży?

Trzeba być naiwnym aby zakładać, że tak nie będzie. Wzrost kosztόw operacyjnych przedsiębiorstw, musi przenieść się na poziom cen. Wzrost cen, ale nie wzrost zyskόw. Czynnik ten z pewnością przychamuje wzrost płac. Bardzo trudno powiedzieć na jak długo. Wzrost cen oznacza spadek sprzedaży, choćby nie wiadomo jakich użyć tutaj wykrętόw. Stymulacja sprzedaży kredytem, z oczywistych powodόw nie może tu mieć miejsca. Z jakich rezerw zaczerpnie rynek? Czyli komu ukraść, aby pokryć swoje straty – to chyba jedyna droga. A zatem komu?

 

Przypisy

Podstawową przesłanką koncepcyjną uchwalenia ustawy o powszechnym ubezpieczeniu, jest przekonanie, że nikt nie chce chorować lub być chorym. Choroba niestety przytrafia się i nieraz całkiem jeszcze młodzi ludzie w USA tracą cały dorobek swego życia walcząc z chorobą, rachunek za ktόrą pokryć muszą z własnej kieszeni. Rόwnocześnie rόżne „programy społeczne” znajdują środki na to aby leczyć na przykład uzależnionych (na własne skądinnąd życzenie).

A zatem to ze wszech miar godne poparcia podejście filozoficzne, powinno znaleźć przełożenie na język zachowań społecznych, do polityki a być może znaleźć swoje oparcie w konstytucji. Niestety na przeszkodzie staje ekonomia, ktόrej zasoby w każdym indywidualnym przypadku są rόżne, a ceny usług leczniczych raczej nie. Wyjściem z sytuacji jest znalezienie społecznej ugody, ktόra takie podwaliny wspόlnego dobra określi. Jakkolwiek się to w końcu stanie, jedno jest pewne: to musi kosztować. Jeżeli tak, to nikt inny przecież za nas tego nie zapłaci.

Pozostają jeszcze ocenne takie detale jak to, czy to musi kosztować aż tyle (każde z osobna: świadczenia medyczne i środki farmaceutyczne). Ale choć świerzbi mnie aż piόro, nie zawaham się ani na chwilę, aby prόbować otwierać tę prawdziwą puszkę pandory.

Primum non nocere.

 

Marcisz Bielski