Staropolskie święcone

 

Część 1

Po rygorach wielkiego postu i Wielkiego Tygodnia , w którym szczególnie w środę, piątek i sobotę wstrzymywano się od jedzenia. Wielkanoc była okazją do powetowania sobie długiej powściągliwości. Radość powrotu do życia, wiosny, nadziei sprzyja kontaktom towarzyskim i dobremy apetytowi. W czasie świąt ludzie chętnie się odwiedzali, a głównie niedzielny posiłek, święcone sprzyjał – obżarstwu, wybaczanemu jednak przez Kościół.

Świecone, mające charakter późnego śniadania,spożywano dopiero po poświęceniu przez księdza zastawionego stolu.

Na stole oprócz święconego jajka, które dla chrześcijan jest symbolem zmartwychwstania- jego twarda skorupa przypomina głaz grobowy, który Zbawiciel usunął, znajdowały się także pisanki, z czasem pięknie malowane.
Obowiązkowo był też na stole baranek z chorągiewką , symbol niewinnie umęczonego Chrystusa. Baranek w dawnych wiekach robiony był z masła , poźniej coraz częściej z cukru. Zachował się w starych księgach opis baranka, ofiarowanego królowej Marii Kazimierze przez włocha Alfieriniego w 1685 r. Był on pokryty puchem łabędzim , naśladującym wełnę i miał choragiwkę wielkości 8 cali , na której wypisano słowo “ Alleluja” 18, 250 razy, to jest tyle , ile dni przeżyła królowa.
Po naciśnięciu sprężyny baranek się podnosił . Włoch z kolei otrzymał od Marysieńki pierścień , na którym widniał napis”Alleluja” wykonany z brylantów.

Drzeworyt przedstawiający staropolskie święcone w zamożnym dworze

Stół wielkanocny był stołem obfitości , uginał się pod ciężarem mięsiwa ciast i trunków.

Jednym z najwcześniejszych opisów święconego jest relacja Michała Pszonki , dworzanina hetmana Jana Tarnowskiego opisującego w liście do żony śniadanie wielkanocne, na które zaprosił hetmana z dworem rajca krakowski Mikołaj Chroberski. Autor opisuje bogate stroje, biżuterię raz smakowitość podawanych potraw.

“ Otóż, gdybyś Waszeć patrzyła : stół wygodny na środku wielki, dębowy, żeby stu ludzi koło niego wygodnie siadło i jadlo. Obrus na nim jeden wielki… Na sześciu misach srebrnych roboty wspaniałej, były mięsiwa wędzone , wieprzowe. Na drugich szcześciu było dwoje prosiąt okrąglutkich , kiełbasy najmniej po cztery łokcie długie a dziwnie pachnące i koloru krokoszowego, ciemnego, ustrojone rzędami jaj święconych i pisanek pomalowanych przeróżnie barwnie , ale najwięcej na rakowe.

Mięsiwo miało cudną powłokę z tłuszczu , w różową barwę wpadającą. Pomiędzy misami stały figury z ciasta przedniego, wyobrażające dziwnie zabawne historyjki, np.: Poncjus Piłat wyjmował kiełbasę z kieszeni Mahometa, a wiadome, że Żydzi i Turcy nie jedzą wieprzowiny, więc to na nich epigramma było pocieszenie.

Na samym środku stołu stał piękny baranek z masła, wielkości naturalnej owieczki; ale jabych za cały stół rad był wziął jemu oczy, a wszakoż to były 2 brylanty jak laskowe orzechy w czarnej oprawie , alias pierścienie ukryte w maśle , których tylko tyle widać było , ile potrzeba na pokazanie oczu. Tego baranka , na którym wełna maślana nie do poznania była od prawdziwej, robiła sama Imci Panna Agnieszka z rodzicem swoim.

(…) Pomijam inne drobniejsze rzeczy aza już czas przystąpić do najważniejszych, które i Wasze , Salusiu niemało sobie lubujesz , to jest:
do kołaczw, placków, jajeczników, maczników i Bóg spamięta ich miana , tych cudaczków rozmaitych, które otaczały jeden najpoważniejszy kołacz. Kołacz ten był owalowy, cyrkumferencji z ośm łokci, jeśli nie więcej, a jakeśmy tylko weśli do Izby to już nam pachniał swojemi przyprawami . Po brzegach koło niego stały różne figurki; Święci dwunastu Apostołowie udani jako żywo; a wszystko z ciasta (…) . W środku stał Zbawiciel nasz Pan Jezus Chrystus z Chorągiewką , a nad nim unosił się anioł na druciku u szbaśnika izdebnego nieznacznie w górze zawieszony, I zdawało się jakby leciał po niebie I z gęby wychodziły mu słowa : Resurrexit sicut discit! Alleluia!

Inne placki wyobrażały rozmaite zjawiska. Zabawiła mnie kąpiel, bo to był jeden taki placek , co miał w środku sadzawkę z białego miodu i wyglądały rybki i nimfy kąpiące się a kupid strzelał do nich z łuku….\”

Cdn.

K. Teller
na podstawie “ Przy polskim stole”, Krystyny Bockenheim