Pierwszy miesiąc roku, jest dla nas czasem zadumy i refleksji. W tym to czasie, czytamy wiele pozycji książkowych poświęconych powstaniu styczniowemu, jak też zastanawiamy się nad przeogromną rolą jaką spełniają w naszym życiu babcie mówią Aleksandra Wojton i Agnieszka Walkiewicz skarżyskie licealistki.
– Czasem, rozpamiętując okres powstania styczniowego rozpętanego w 1863 roku, zastanawiam się nad życiem i możliwościami bohaterów z tamtych lat. Ponieważ niedaleko naszego Skarżyska znajduje się miasto Wąchock, które jest związane z postacią drugiego dyktatora wspomnianego powstania Marianem Langiewiczem, wspominam tę postać pisząc wiersze na ten temat – dodaje Agnieszka.
…Wichry już zebrane nad naszym narodem
wróg złość swą rozpasał i żyć nad nie daje
Langiewicz się broni, pod wąchockim grodem
Co będzie już jutro, z naszym biednym krajem…
– Wspominając zryw narodowy z 1863 roku, nie można przemilczeć kolejnego bohatera, jakim był Romuald Traugutt. Był on trzecim dyktatorem wspomnianego powstania, którego władze carskie osadziły w Cytadeli Warszawskiej. Po miesiącach przesłuchań i tortur, został on stracony na stokach wspomnianej cytadeli. O tym fakcie również napisałam krótki wiersz – wtrąca Agnieszka.
…Już Gloria Victis, Tobie poświęcona
już rzadko wspomina się dziś twoje imię
Dla mnie tyś bohater, śmierć twa uskrzydlona
Dzięki Tobie Polska nigdy nie zaginie…
Pożegnanie powstańca Artur Grottger (1837-1967)
W Polskiej narodowej ikonografii obraz ten zajmuje miejsce szczególne. Wielkie wydarzenie ( powstanie styczniowe) ukazane tu zostało przez pryzmat życia prywatnego z perspektywy dworskiego obejścia. Oto żona żegna wyruszającego w bój za ojczyznę męża. Ubrana w żałobny, wdowi strój gotowa jest poświęcić swoje szczęście osobiste dla sprawy narodowej.
Kiedy mężczyzna (na drugim obrazie dyptyku) wraca pokonany, kobieta przyjmuje go chłodno, niechęnie, zawiedziona w niespełnionych nadziejach. Pożegnanaia i powitania; pożegnana radośniejsze od powitań; jeden z paradoksów polskiego losu.
Powitanie powstańca Artur Grotther
Muzeum Narodowe w Krakowie
– Miesiąc styczeń, to także okres, w którym wspomina się nasze drogie babcie – dopowiada Aleksandra Wojton. Czytając „Noce i dnie”, pani Marii Dąbrowskiej, warto jest zatrzymać się nad opisem babci Ostrzeńskiej, ile to ciepła i patriotyzmu, potrafiła ona przekazać swoim wnukom.
– Znam od moich przyjaciół i dalszej rodziny, szereg opowieści na temat heroicznego wprost poświęcenia, jakie roztaczały nad swoimi wnuczętami babcie, w okresie II wojny światowej. W moim domu istnieje sporo pamiątek po babci. Stanowią one dla mnie pamiątkę niezwykłej wprost wagi. Moja koleżanka Agnieszka, na temat roli babci także ułożyła szereg wierszy.
Oto jeden z nich.
…Daremne żale myśli ktoś
gdy życie wciąż umyka
Lecz stań i zapal lampy knot
I spójrz do pamiętnika
Może po chwili ścieknie łza
I żal za serce szarpnie
Gdy w rękę weźmiesz zdjęcie to
Zdjęcie twej babci ostatnie
Tam na nim miała naście lat
A w ręku swym karabin
Broniła Polski z całych sił
By nikt jej nie ograbił
Czy ty dziś umiesz życie dać
I krwią swą poić ziemię
By w kraju polskim, z dawien lat
Polskie siedziało plemię…
– Gdy przglądam w domu stare fotografie, na których jest postać mojej babci, zawsze zachwycam się tamtą modą i kulturą, która dla wielu z nas jest bardzo śmieszna. Uważam, że warto jest choć na chwilę zatrzymać się nad naszą historią, wspomnieć kochane nasze babcie i powiedzieć im jak są przez nas kochane – kończy Ola.
Ewa Michałowska Walkiewicz
Aleksandra Wojton i Agnieszka Walkiewicz skarżyskie licealistki
Ostatni mazur
1863 r.
słowa: Ludwik Ksawery Pomian-Łubiński
muzyka: Fabian Tymulski
Jeszcze jeden mazur dzisiaj,
Choć poranek świta.
„Czy pozwoli panna Krysia?” –
Młody ułan pyta.
I niedługo błaga, prosi,
Boć to w polskiej ziemi,
W pierwszą parę ją unosi,
A sto par za niemi.
On jej czule szepcze w uszko,
Ostrogami dzwoni.
W pannie tłucze się serduszko.
I liczko się płoni.
Cyt, serduszko, nie płoń, liczko,
Bo ułan nie stały,
O pół mili wre potyczka,
Słychać pierwsze strzały.
Słychać strzały, głos pobudki,
Dalej na koń, hura!
Lube dziewczę, porzuć smutki,
Zatańczym mazura.
Jeszcze jeden krąg dokoła,
jeden uścisk bratni.
Trąbka budzi, na koń woła.
Mazur to ostatni.