Szkoła dobrych manier

prezenty

Porady na okres przedświąteczny

 

prezenty Tylko patrzeć, jak skończy się adwent. Święta Bożego Narodzenia rozpoczną czas karnawału, przyjęć, ślubów. Co przezorniejsi, a zwłaszcza przezorniejsze, już zaczynają myśleć o gwiazdkowych upominkach i podejmowaniu gości.

 Wybieramy prezenty

Uwielbiasz prezenty? Każdy uwielbia. Są namacalnym dowodem na to, że ktoś o nas myśli. Z drugiej strony najcudowniejsze jest to, że ma sie je komu dawać.

  — Wysilmy wyobraźnię i postarajmy się unik­nąć podarunków codziennych, banalnych, takich, które każdy, gdy go potrzeba przyciśnie, sam sobie kupi. Zdecydowanie w złym guście jest obdarowywanie żony ścierkami, dziadka kapciami, a męża skarpetkami od sprzedawcy spod delikatesów.

  — Nie kupujmy prezentów, które mogą się źle koja­rzyć: babci – kre­mu   przeciwko zmarszczkom, uczniowi – słownika ortograficznego, córce z młodzieńczym trądzikiem- płynu przeciwko trądzikowi. Prezent roz­pakowywany jest na oczach wszystkich, bo tego wymaga grzeczność, nie może więc wprowadzać obdarowanego w zakło­potanie.

 Jeśli  kupujemy papeterię komuś, kto lubi pisać listy, wy­bierzmy nie pierwszą lepszą, ale ładną, z po­mysłem. Skoro decyduje­my się na krawat – to modny.

 gift Prezent gwiazdkowy to coś odświętnego. Niech więc ma posmak luksusu. To niepraw­da, że luksus musi dużo kosz­tować. Pewnie, że gdybym była milionerką, zafundowałabym bratu jacht, a córce i jej rodzinie wakacje w Disneyland’dzie na Florydzie. Ponieważ jednak nią nie jestem muszę to robić inaczej, z rozwagą a przede wszystkim nie popadam w panikę!

Radzę więc, aby zakupy świąteczne rozpoczynać wcześniej, żeby pózniej nie latać z wywieszonym językiem kupując cokolwiek, byle kupić.

 Z pewnością najłatwiej jest obdarowywać hobbystę.  Zapalonemu ogrodnikowi kupujemy n.p.: drzewko szczęścia, żeglarzowi – komplet szekli, akwaryście- muszlę, miłośniczce impresjonistów – dyskretnie oprawioną reprodukcje, kolekcjonerowi czegokolwiek – cokolwiek do kolekcji.

    Gorzej, gdy mamy do czynienia z osobami, które nie czytają, nie lubią, nie  używają , nie interesują  się. Wtedy pozostaje tylko prezent z gatunku nieśmiertelnych. Kiedyś, wieczne pióro było takim prezentem, dziś… jest trochę trudniej trafić w gusta.

Może ktoś umie robić na drutach? Zabawne skarpety, lub zawsze modne  i przydatne rękawiczki bez palców może sprawią radość takiej osobie . Kto wie?. Prezent tym cieplejszy, że obdarowaną osobę będzie grzała nie tylko wełna  ale i Wasza miłość.

 Szata zdobi prezent

Nie o to chodzi, by złapać króliczka, ale by gonić go. Czyli, krótko mówiąc, nie chodzi o to, by rozwiązać tajemnicę, ale by mieć tajemnicę do rozwiązania.  Cała przyjemność kryje się w rozpakowywaniu. Ileż tu możliwości! Pudełka, puzderka, kolorowe torebki, papierki, kokardki, wstążki, banieczki…

Staramy się więc aby nasz prezent był jak najbardziej ciekawie zapakowany. Jeśeli nie umiemy tego zrobić, prosimy o zapakowanie przy zakupach w sklepie. Koniecznie dołączamy do niego bilecik z imieniem adresata. Już nawet za dolara w chicagowskich sieciach sklepów „ Dollar Tree” można zakupić ładne świąteczne bileciki, papier, pudełeczka, czy też torebki na prezenty.

  W wielu rodzinach pod choinkę kładzie się tylko upo­minki dla dzieci. W innych obowiązuje tradycja, że  po Wigilli obdarowujemy się prezentami. Nalęży jednak pamiętać, że te upominki powinny mieć zbliżoną wartość. Niezręcznie wypadnie, gdy jedna ciocia dostanie perfumy za kilkadziesiąt dolarów, a druga mydełko za  $4. 99.  Lepiej już obu dać mydełka, a tę ukochaną uhonoro­wać przy innej okazji lub dyskretnie, na osobności.

 Zapraszamy i przyjmujemy zaproszenia. aszamy i przyjmujemy zaproszenia

Party Zaproszenie w ostatniej chwili jest dopuszczalne tylko wo­bec osób, z którymi łączą nas bardzo bliskie – rodzinne stosunki, i to pod warunkiem że nie będą to święta, chrzciny albo ślub. Nie ma nic złego w telefonie do przyjaciółki z propozycją wspólnego wieczoru przy  lampce wina i świeżo upieczonym cieście, ale jeśli wydajemy obiad dla kilku osób, do którego – jak wiadomo – trzeba się wcześniej przygoto­wać, to nawet najbliższych przyjaciół zapraszamy kilka dni wcześniej.

  Na Wigilię, święta i bardziej oficjalne spo­tkania zapraszamy gości dwa tygodnie wcześ­niej. Zaproszenie w ostatniej chwili zawsze może być odebrane jako lekceważenie i świad­czyć o tym, że ktoś inny może nie przyjść i trzeba wypeł­nić puste miejsce przy stole.

 Rodzinę i bliskich przyjaciół można zapra­szać telefonicznie (ale nie na wesele!). Do osób starszych i wyższych rangą (np. szefa z małżonką) grzecznie będzie wysłać zaproszenie.

   Zaprośmy do wigilijnego stołu osoby samotne, ale nie nalegajmy zbytnio, gdy: odmówią. Być może, chcą ten szczególny wieczór spędzić same, a grzanie się przy cudzym ognisku domowym może wzmóc ich poczucie osamotnienia.

  Na oficjalnych zaproszeniach często widnieją u dołu tajemnicze literki R.S.V.P. ( repondez s’il vous plait); (please reply), co oznacza, że zapraszający oczekuje odpowiedzi, czy przyjdziemy, czy nie. 

  Może się zdarzyć, że z jakiejś istotnej przyczyny nie będziemy mogli skorzystać z zaproszenia. Grzeczność wymaga, by zawiadomić o tym gospodarzy z odpowiednim wyprzedzeniem.

 Bajkowych prezentów, udanych przyjęć świątecznych, życzy Redakcja portalu polishnews.com

Opr. Krystyna Teller