Uchwałę upamiętniającą bohaterską postać rotmistrza Witolda Pileckiego przyjął wczoraj Senat. Senatorowie chcieli w ten sposób uczcić 60. rocznicę śmierci rotmistrza.
Przypominając bohaterskie dokonania Pileckiego i jego bezgraniczne oddanie Ojczyźnie, senatorowie stwierdzają, że w okresie PRL niemal udało się zniszczyć pamięć o nim i dlatego konieczne jest jej przywrócenie wszystkim Polakom. – Mamy do czynienia z kryzysem pamięci narodowej. Postać rotmistrza Pileckiego przez 60 lat nie była w stanie przebić się do powszechnej świadomości. Takie działanie Senatu jak przyjęcie uchwały to okazja do nawiązania do tradycji patriotyzmu, poświęcenia dla Ojczyzny – powiedział senator Zbigniew Romaszewski, jeden z inicjatorów przyjęcia uchwały.
Według prezesa IPN Janusza Kurtyki, rozpowszechnienie wiedzy o rotmistrzu może służyć także pokazaniu prawdziwego oblicza PRL. – Warto zadawać sobie wciąż pytanie, czym była PRL, kim byli ludzie, którzy aresztowali i sądzili rtm. Pileckiego. Może warto zacząć używać sformułowań bardzo prostych, ale jednak oczywistych, że PRL została założona przez zdrajców, przez tych, którzy byli w służbie sowieckiej, i była rządzona przez zdrajców, a w następnych pokoleniach przez renegatów – podkreślił prof. Kurtyka.
Obecnej w Senacie córce rotmistrza Zofii Pileckiej-Optułowicz zależy zwłaszcza na tym, żeby Polacy cenili wartości, którymi kierował się w życiu jej ojciec. – Te wartości to patriotyzm, odwaga, poświęcenie, koleżeństwo. O tym powinni pamiętać młodzi ludzie ze szkół, które przyjmują imię Witolda Pileckiego – uważa córka rotmistrza. Wspominając swojego ojca, powiedziała, że był on bardzo skromny i nie uważał się za bohatera, a swoim dzieciom wpajał miłość i szacunek do wszystkich ludzi oraz do przyrody. – Wiedział też, że nadchodzą dla nas trudne czasy i starał się nas do tego przygotować. Starał się wpoić nam, że ważna jest energia, fizyczna i psychiczna, i że można liczyć tylko na siebie – mówiła.
Witold Pilecki urodził się w 1901 r. w rodzinie o patriotycznych tradycjach. Walczył w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku. Podczas wojny obronnej 1939 r. dowodził oddziałem kawalerii. W roku 1940 przedostał się do obozu koncentracyjnego Auschwitz, by zdobyć informacje i zorganizować w obozie ruch oporu. W czasie Powstania Warszawskiego walczył w Zgrupowaniu “Chrobry II”. Po wyzwoleniu z oflagu wstąpił do 2. Korpusu Polskiego we Włoszech. Na rozkaz gen. Andersa wrócił do kraju. Został aresztowany przez bezpiekę w maju 1947 roku. Po sfingowanym procesie skazano go na karę śmierci. Wyrok został wykonany 25 maja 1948 roku.
Zasmucające jest to, że na konferencji poświęconej rotmistrzowi Pileckiemu miejsca przeznaczone dla dziennikarzy świeciły pustkami.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik: Środa, 7 maja 2008, Nr 106 (3123)